Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robin Hood z Wrocławia skazany. Podawał się za prostytutkę

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Tomasz P. "Robin Hood" z Wrocławia. Podszywał się w internecie pod kobiety szukające seksu za pieniądze
Tomasz P. "Robin Hood" z Wrocławia. Podszywał się w internecie pod kobiety szukające seksu za pieniądze Marcin Rybak
Tomasz P. podawał się za kobiety na randkowych portalach. Szukał mężczyzn, umawiających się na seks za pieniądze. Potem straszł ich nożem i okradał. Pisaliśmy o nim przed kilkoma dniami. Dziś wrocławski sąd skazał go na dwa lata więzienia za zrabowanie 300 złotych. Sąd nazwał oskarżonego „Robin Hoodem”m bo Tomasz P. przekonywał, że nie chciał napadać i rabować. Tylko szukał mężczyzny, o którym słyszał, że umówił się z kobietą z randkowego portalu na seks i ją pobił. Chciał dać mu nauczkę. Prokuratura ma zdjęcia kobiet, pod które podszył się Tomasz P. Teraz w nowym śledztwie szuka ich. Niektóre z tych zdjęć pochodzą z Instagrama.

Oskarżenie domagało się czterech lat więzienia i trzech lat pozbawienia praw publicznych. Sąd zdecydował się na bardzo łagodny wyrok między innymi dlatego, że Tomasz P. ma dopiero 20 lat, że wyraził skruchę i przeprosił pokrzywdzonego, a przeprosiny zostały przyjęte.

Niezależnie od szlachetnych być może pobudek oskarżonego, skończyło się po prostu na zrabowaniu pieniędzy – zwrócił uwagę sąd uzasadniając skazanie. Co więcej, Tomasz P. nie wiedział niczego konkretnego o pobitej jakoby kobiecie i sprawcy. Usłyszał o tym od osiedlowych „pijaczków”. Podali mu imię pobitej – Weronika i rysopis mężczyzny – łysy, 190 cm wzrostu, dobrze zbudowany.

JAK DZIAŁAŁ WROCŁAWSKI ROBIN HOOD? Przeczytaj!

We wrześniu ubiegłego roku mieszkaniec Wrocławia przez internet umówił się na seks za 400 złotych. Trafił na jeden z fałszywych profili założonych przez Tomasza P. Gdy przyszedł w umówione miejsce, pod blok w okolicach ulicy Borowskiej, z pobliskich krzaków wyszedł Tomasz P. „Dawaj trzy stówy i sp...” - powiedział do pokrzywdzonego. Mężczyzna dał pieniądze i natychmiast zgłosił przestępstwo na policji.

W grudniu Tomasz został zatrzymany i aresztowany. Mówił potem, że takich spotkań z innymi mężczyznami miał więcej. Zawsze po to, żeby szukać sprawcy pobicia Weroniki. W kilku przypadkach na jego widok panowie rzucali pieniądze i uciekali. Tak mówił. Ale prokuratura nie znalazła innych pokrzywdzonych, mimo apeli w mediach. A Tomasz P. wycofał się ze swoich wcześniejszych wyjaśnień. Teraz twierdzi, że obrabowany z 300 zł mężczyzna to jedyny pokrzywdzony a innych nie było.

Wiadomo, że Tomasz P. zakładał konta na różnych randkowych portalach. Wykorzystywał zdjęcia kobiet, które pobierał z internetu.
Zdjęć było dużo, może nawet więcej niż sto. Śledczy będą poszukiwać kobiet, do których zdjęcia te należały. W niektórych sytuacjach oprócz ich zdjęć mają też „nicki” z portali społecznościowych. Za podszywanie się pod wizerunek jakiejś osoby „w celu wyrządzenia jej szkody majątkowej lub osobistej” grozi nawet do trzech lat więzienia. Ale żeby ścigać sprawcę, prokuratura musi mieć wniosek osoby pokrzywdzonej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska