Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robią ze mnie kozła ofiarnego

Kacper Chudzik
Aleksander Drozd chce udowodnić przed sądem, że nie jest sprawcą kolizji

Aleksander Drozd miał pecha uczestniczyć w kolizji na ul. Sikorskiego. Policjant uznał, że to głogowianin jest winny zdarzenia i chciał ukarać go mandatem w wysokości 250 złotych i 6 punktami karnymi. Ale pan Aleksander kary nie przyjął i zamierza bronić się przed sądem.

- Nie wymusiłem pierwszeństwa. Wyjeżdżałem spokojnie na pustą drogę, jeszcze przepuściłem dwa auta. Gdy już prawie przejechał ten pas i połowa mojego auta minęła linię oddzielającą obie części drogi, wtedy uderzył we mnie volkswagen - mówi mężczyzna.

Do zderzenia doszło przy wyjeździe ze stacji benzynowej obok marketu Aldi, na ul. Sikorskiego. Jak mówi pan Aleksander, volkswagen, który miał pierwszeństwo, wyjechał na Sikorskiego z ul. Przemysłowej.

- Musiał mocno przyśpieszyć, bo gdy wyjeżdżałem na główną drogę, to go na niej jeszcze nie było. Ten kierowca skręcając z Przemysłowej musiał doskonale widzieć, że ja już wykonuje manewr. Jechałem powoli, bo była przecież wolna droga. Nawet nie próbował mnie ominąć, jechał przy prawej stronie pasa, tuż przy liniach. A przecież powinno się jechać bardziej z lewej strony pasa, aby takich sytuacji właśnie uniknąć - opowiada nam pan Aleksander.

Głogowianin twierdzi, że jeśli już komuś trzeba przypisać winę, to powinni być to obaj kierowcy. Swoje racje zamierza przedstawić w Sądzie Rejonowym w Głogowie.

Bogdan Kaleta, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Głogowie potwierdza, że doszło do takiego zdarzenia na drodze, jednak zdaniem wysłanych na miejsce funkcjonariuszy wyłącznie Aleksander Drozd odpowiadał za spowodowanie kolizji.

- Według ustaleń policjantów wyjeżdżając z parkingu nie udzielił pierwszeństwa innemu pojazdowi jadącemu drogą z pierwszeństwem. Sprawę wyjaśnia ogniwo do spraw wykroczeń. W sprawie najprawdopodobniej zostanie skierowany wniosek do sądu o ukaranie karą grzywny - mówi Kaleta.

- Może i nie uda mi się wygrać, ale spróbuję. Za pośrednictwem gazety chciałbym ostrzec innych kierowców, przed podobnymi sytuacjami. Słyszałem już kilka razy o tym, że niektórzy ludzie specjalnie wykorzystują takie sytuacje, żeby sobie samochód naprawić z czyjegoś ubezpieczenia - mówi Aleksander Drozd.

Czy głogowskiemu kierowcy uda się dowieść swych racji? Do sprawy wrócimy, gdy tylko zajmie się nią Sąd Rejonowy w Głogowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska