Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robert Maurer: Jestem politycznym dzieckiem Korwina, ale zasad się nie łamie (ROZMOWA)

Malwina Gadawa
Robert Maurer złożył wniosek o odwołanie Korwina
Robert Maurer złożył wniosek o odwołanie Korwina Pawel Relikowski / Gazeta Wroclawska
Robert Maurer, były kandydat na prezydenta Wrocławia, przyczynił się do odwołania szefa swojej partii. Powód? Dwoje nieślubnych dzieci. Z wiceprzewodniczącym Kongresu Nowej Prawicy we Wrocławiu rozmawia Malwina Gadawa.

Mając 70 lat na karku, Janusz Korwin-Mikke dorobił się poza małżeństwem dwójki małych dzieci. To powód, żeby go odwołać z funkcji prezesa partii?
- Konserwatysta powinien w swoim życiu prywatnym i publicznym przestrzegać głoszonej idei, a jedną z najważniejszych z naszego kanonu wartości wolnorynkowych jest dotrzymywanie umów (pacta sunt servanta).

Był złym prezesem?
- Na pewno wiele w zarządzaniu partią powinno zostać poprawione i zmienione.

Co na przykład?
- Nie chciałbym o sprawach wewnętrznych rozmawiać na łamach prasy. Nie w tym momencie.

Proszę wybaczyć, ale czegoś nie rozumiem. Janusz Korwin-Mikke przez swoją osobistą sytuację nie może być prezesem swojej partii, ale kandydatem na prezydenta Polski jak najbardziej?
- Sam pan Janusz chciał się początkowo wycofać ze startu w wyborach prezydenckich, co świadczy o refleksji związanej z całą sprawą. Decyzję podejmie Rada Główna na najbliższym posiedzeniu.

Lider partii może wybrać innego kandydata?
- Może wszystko.

Czuje się Pan jak osoba, która zdetronizowała Janusza Korwin-Mikkego?
- On zawsze będzie założycielem i królem konserwatywnego liberalizmu w naszym kraju. Mogę o sobie powiedzieć, że jestem jednym z wielu dzieci politycznych Janusza Korwin-Mikkego i jestem mu za to bardzo wdzięczny. Mam nadzieję, że pozostanę korwinowcem do końca życia. A zmiana na stanowisku prezesa dla wszystkich członków konwentyklu była bardzo trudna. To nie zmienia faktu, że ikoną naszej formacji pozostanie pan Janusz. Sytuacja będzie trochę podobna do tej w Lidze Polskich Rodzin, gdzie liderem partii był Roman Giertych, a prezesem ktoś inny. I mało osób o tym wiedziało. Określenie tego, co się u nas wydarzyło, mianem puczu, przewrotu nie oddaje istoty dokonanego procesu.

Co dalej z Kongresem Nowej Prawicy?
- Mam nadzieję, że zmiana przyniesie korzyści wszystkim.

Jakie są Pana polityczne plany?
- Zamierzam dalej działać w Nowej Prawicy, uczestniczyć w życiu partii i przyczynić się do jak najlepszego wyniku wyborczego w tak ważnym dla nas roku. Chcę kandydować do Sejmu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska