Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wie, jak przetrwać w lesie

Kuba Zajkowski
Jadwiga Gryn
Jadwiga Gryn Oko Cyklopa
Widzowie znają Jadwigę Gryn głównie dzięki roli Martyny w "Plebanii", ale już wkrótce będą ją mogli także oglądać w "M jak miłość".

* Od jesieni widzowie będą mogli oglądać cię w "M jak miłość". Czy to oznacza, że zrezygnujesz z roli Martyny w "Plebanii"?

- Nie podjęłam jeszcze żadnej decyzji, na razie pojawiam się na planach obydwu seriali. Dużo zawdzięczam ekipie "Plebanii" i bardzo trudno byłoby mi się rozstać z tym serialem. Z drugiej strony, rola w "M jak miłość" jest dla mnie ogromną szansą. Niebawem będę musiała postanowić, co zrobić.

* Kim jest twoja bohaterka w "M jak miłość"?

- Asia pochodzi z małej miejscowości i marzy o karierze piosenkarki. Przyjeżdża do Warszawy, bo chce się przebić i zaistnieć w świecie muzyki. Mogę zdradzić, że wywoła spore zamieszanie w serialu, zwłaszcza wśród mężczyzn…

* A co słychać u Martyny?

- Przez dwa lata dążyła do ślubu. A kiedy już do niego doszło, nie bardzo wiem, co więcej mogłoby się wydarzyć w jej życiu. Nie przychodzi mi nic do głowy.

* Twoja bohaterka niedawno wzięła ślub. Ty też masz tę uroczystość za sobą?

- Mam chłopaka, który - tak jak ja - jest aktorem. Nazywa się Ziemowit Wasielewski. Grał między innymi Jakuba Szwajewskiego w "Pierwszej miłości".

* Gdzie się poznaliście?

- Obydwoje studiowaliśmy w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. Poznaliśmy się, jak byłam na trzecim roku. Wcześniej Ziemowit w ogóle nie zwracał na mnie uwagi. Nie reagował nawet, kiedy mówiłam mu "cześć"! Myślałam, że jest bufonem i że nie szanuje kobiet (śmiech). Jaki jest, przekonałam się dopiero na planie teledysku, w którym razem graliśmy. Bardzo mnie zaskoczył. Okazało się, że to fantastyczny, bardzo wrażliwy i niesamowicie mądry człowiek. Dobrze mi się z nim żyje.

* Kiedy ślub, dzieci?

- Mamy jeszcze czas, nigdzie nam się nie spieszy.

* Jak na ciebie mówi Ziemowit? Jadzia? Jadwiga?

- Nikt nie mówi na mnie Jadwiga. Ziemowit najczęściej zwraca się do mnie: "Jadzia". A zdecydowana większość moich znajomych - niestety - nazywa mnie Jadźka. Może dlatego, że swojsko wyglądam? (śmiech).

* Lubisz domowe obowiązki? Gotowanie, sprzątanie?

- Przestałam lubić gotowanie. Wykonuję jedynie drobne prace kuchenne. Ale nie ma żadnego problemu, nie głodujemy (śmiech). Ziemowit jest z zawodu kucharzem. W naszym życiu nie ma typowego podziału ról. Panuje równouprawnienie, dzielimy się obowiązkami. Jest jednak jedna czynność, której się wystrzegam. Nienawidzę zmywać naczyń! Przydałaby mi się zmywarka, ale nie mam jeszcze mieszkania, więc nie myślę o tego typu zakupach.

* Jesteś domatorką?

- Bardziej niż wyjście na kolejną imprezę cenię sen i spacer. Mam poczucie obowiązku i wiem, że muszę rano wstać i być gotowa do pracy. A kiedy już zdecyduję się na imprezowanie, wolę zaprosić znajomych do domu. Ziemowit mówi do mnie czasami konserwa (śmiech).
* Skąd pochodzisz?

- Urodziłam się w Łodzi, ale wychowywałam się na Śląsku. Tata wyjechał tam za pracą. Teraz podróżuję między Warszawą, Łodzią i Katowicami, gdzie występuję w Teatrze Śląskim imienia Stanisława Wyspiańskiego.

* Potrafisz mówić gwarą?

- Nie, i bardzo tego żałuję. Gwara jest tak cudowna, że mogę godzinami siedzieć i słuchać ludzi, którzy się nią posługują.

* Podobno - tak jak twoja nowa bohaterka w "M jak miłość" - świetnie śpiewasz. To prawda?

- Dużo ludzi twierdzi, że całkiem nieźle mi idzie. W szkole miałam najwyższe oceny, co mnie bardzo dziwi, bo to nie jest - według mnie - moja mocna strona. Mam na punkcie śpiewania jakiś kompleks.

* Jakiej muzyki słuchasz?

- Muzyka pomaga mi opanować emocje, dopełnia mnie. Dobieram ją w zależności od tego, czego potrzebuję. Innych zespołów słucham, kiedy mam ochotę się odprężyć, a innych, gdy potrzebuję pobudzenia.

* Czym się zajmujesz w wolnych chwilach?

- Każdą wolną chwilę wykorzystuję do tego, by się odprężyć. Chodzę na basen, siłownię, jeżdżę konno, wspinam się na skałkach, podróżuję, biorę udział w obozach surwiwalowych. Wystarczy mi jeden dzień, żeby nabrać sił. Wyjeżdżam nad morze, kontempluję widoki i od razu czuję się dużo lepiej. Tego potrzebuję. Doznania, które mogę zachować w wyobraźni, są mi potrzebne w pracy.

* Od dawna jeździsz konno?

- Gdy byłam mała, zawsze wyjeżdżaliśmy z rodzicami na wakacje w Bieszczady. Od gospodarza, u którego mieszkaliśmy, dostawałam konia i jeździłam. Nie mam stylu, ale przynajmniej nie spadam (śmiech).

* Jak często wyjeżdżasz na obozy surwiwalowe?

- Byłam kilka razy. Uwielbiam takie przeżycia. Wiem, jak przetrwać w lesie, potrafię odróżniać kłącza, które zachowują cebulki z wodą, spałam na drzewie. Kiedyś stanęłam nawet oko w oko z niedźwiedziem! Moją pasją jest też strzelanie. Mam długą i krótką wiatrówkę i dosyć często chodzę na strzelnicę. Uwielbiam robić rzeczy, które będę potem pamiętać. To mnie wzbogaca.

* Masz jakieś zwierzęta?

- Kota. Jest bardzo fajny. Można go przekładać z jednej kanapy na drugą, a on ciągle śpi. Nazywa się Bandal, to połączenie bandyty i wandala (śmiech).

* Jak trafił w twoje ręce?

- Poszłam do weterynarza i zapytałam, czy mają jakieś kotki. Dowiedziałam się, że jest jeden w inkubatorze. Miał marne szanse na przeżycie. Wzięłam go i jest z nami już ponad rok. W zasadzie to kot Ziemowita - dałam mu go.

* Dziękuję za rozmowę

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie