Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rewitalizacja Nadodrza. Powierzchowne piękno, w tle ludzkie dramaty (LIST)

List Czytelnika
Wrocław, odnowiona kamienica na Nadodrzu
Wrocław, odnowiona kamienica na Nadodrzu Fot. Janusz Wójtowicz / Polskapresse
Piękne, odrestaurowane fasady kamienic Nadodrza niewątpliwie cieszą oko - pisze do redakcji stowarzyszenie Akcja Lokatorska. - Pod tym powierzchownym pięknem często kryją się ludzkie dramaty. Na przykład przy ulicy Bolesława Chrobrego lokatorzy zostali poinformowani w czerwcu tego roku, że budynek zostanie poddany kapitalnemu remontowi a oni będą wykwaterowani do lokali zamiennych bez możliwości powrotu do dotychczasowych mieszkań. Nikt ich wcześniej nie informował o planach remontowych - dodaje przedstawiciel stowarzyszenia.

Oto cała treść listu:

Rewitalizacja Nadodrza. To czego nie wiemy lub nie chcemy wiedzieć.
Wrocławskie Nadodrze zmienia się pod wpływem programu rewitalizacji
realizowanego przez miasto, przy finansowym wsparciu Unii Europejskiej.
Cieszą oko odrestaurowane fasady kamienic, nowe parki i podwórka.
Okazuje się jednak, że za tym powierzchownym pięknem często kryją się
ludzkie dramaty. O ile rewitalizacja kamienic wspólnotowych odbywa się
pod czujnym okiem właścicieli mieszkań, którzy partycypują w kosztach
remontów i mają względny wpływ na jego przebieg, o tyle rewitalizacja
kamienic miejskich często odbywa poza jakąkolwiek kontrolą. Lokatorzy są
jedynie biernymi uczestnikami procesu a niekiedy po prostu jego
ofiarami. Drugi przypadek doskonale obrazuje sytuacja jaka rozgrywa się
od kilku miesięcy w komunalnej kamienicy przy ulicy Bolesława Chrobrego
34a.
Lokatorzy zostali poinformowani w czerwcu tego roku, że budynek zostanie
poddany kapitalnemu remontowi a oni będą wykwaterowani do lokali
zamiennych bez możliwości powrotu do dotychczasowych mieszkań. Nikt ich
wcześniej nie informował o planach remontowych. Dlaczego? Bo są "tylko"
najemcami? Bo nie można na nich zarobić? Bo nie są partnerami do rozmowy
z miastem? Bo nie dla nich jest rewitalizacja?
Pojawiły się domysły, że miasto sprzedało kamienicę obcokrajowcowi i
dlatego pozbywa się lokatorów. Z powodu braku jakichkolwiek informacji
ze strony miasta, lokatorzy interpretowali sytuację na swój sposób. Nikt
ich nie próbował wyprowadzić z błędu, powiedzieć co się rzeczywiście
dzieje (obecnie krąży wersja, że kamienica będzie przeznaczona na
mieszkania chronione dla wychowanków domów dziecka).
W kamienicy mieszkali/mieszkają różni ludzie, rodziny i osoby samotne,
osoby mniej i bardziej życiowo zaradne. Nie sposób sprowadzić ich do
krzywdzącego stereotypu lokatora, który nie płaci czynszu, pije,
awanturuje się albo ma pieniądze, samochód, nowe mieszkanie, a lokal
komunalny nielegalnie podnajmuje żerując na mieście. Poznaliśmy
mieszkańców tej kamienicy. Nie wszyscy płacą regularnie czynsz, to
prawda. Ale nie dlatego, że pieniądze wolą wydać na alkohol lub inne
zachcianki. Są to ludzie ciężko doświadczeni życiowo, każdy z nas może
kiedyś znaleźć się w podobnej sytuacji. Ciężka choroba może spaść na nas
niespodziewanie, możemy stracić pracę i musieć wybierać: zapłacić czynsz
czy ugotować dziecku obiad. Z takimi historiami spotkaliśmy się
rozmawiając z mieszkańcami, do których miasto nigdy nie pofatygowało się
na rozmowę.

CZYTAJ WIĘCEJ NA KOLEJNEJ STRONIE

Zarząd Zasobu Komunalnego zaczął chaotyczny, nieprzemyślany „proces”
wykwaterowań lokatorów, który nie zakończył się do dziś, choć remont
trwa w najlepsze. Miasto proponowało niektórym lokatorom lokale zamienne
o standardzie niższym niż dotychczasowe, co trudno sobie wyobrazić
patrząc na mieszkania bez toalet, z ciemnymi kuchniami. Niektórzy
odmawiali ich przyjęcia, miasto straszyło wtedy sądem, eksmisjami itd. A
przecież ludzie starali się najmowane mieszkania urządzić tak by dało
się w nich mieszkać – na własny koszt malowali, remontowali, wymieniali
okna, instalowali łazienki. Gdyby nie te, prowizoryczne wprawdzie,
działania remontowe większość nadodrzańskich kamienic już dawno
popadłaby w ruinę, bo miasto zaczęło się nimi interesować dopiero
niedawno i nie byłoby czego dzisiaj rewitalizować.

Z powodu zupełnie nieprzemyślanej rewitalizacji na Chrobrego 34a
zdarzały się naprawdę niebezpieczne sytuacje. Gdy na przykład chory na
schizofrenię lokator próbował rozpalić w piecu, gdyż nie został
poinformowany, że istnieje zakaz palenia z powodu remontu. Pożar na
szczęście nie miał szans się rozprzestrzenić, bo lokatorzy w porę
wezwali straż pożarną. Jak można pozbywać lokatorów możliwości palenia w
piecach w listopadzie? Dlaczego mieszkaniec chorujący na schizofrenię
był pozostawiony sam sobie, skoro nie potrafił samodzielnie egzystować
(co wyszło na jaw po wejściu straży pożarnej do jego mieszkania)? Gdy z
kolei padał deszcz zalewało odsłoniętą instalację elektryczną,
dochodziło do spięć. Klatka schodowa pozbawiona jest światła przez co
doszło do nieszczęśliwego wypadku, gdy jedna z mieszkanek spadła ze
schodów, zdjęto skrzynki pocztowe, wszędzie jest pełno kurzu, pyłu,
panuje nieznośny hałas. Na obecną chwilę wskutek komplikacji
administracyjnych jedna z lokatorek budynku na Chrobrego 34 jest
pozbawiona prawa do lokalu zamiennego. Miasto nie może jej także
przenieść do lokalu socjalnego wcześniej jak za kilka miesięcy. Jest
zatem zmuszona – samotna matka z dwójką dzieci na utrzymaniu – do
spędzenia zimy w ciemnym, zakurzonym i nieogrzewanym budynku w którym
trwa remont generalny. Magistrat rozkłada ręce nie mając żadnego pomysłu
na rozwiązanie tej sytuacji.

Dlaczego najpierw nie przeprowadzono – w humanitarny sposób –
wykwaterowań? To co się dzieje od kilku miesięcy we wrocławskiej
kamienicy przypomina sytuacje, do jakich dochodzi w poznańskich czy
warszawskich reprywatyzowanych budynkach. We Wrocławiu metody prywatnych
właścicieli (zwanych przez gazety „czyścicielami”) stosuje miasto. Gdzie
są te słynne konsultacje z mieszkańcami, partycypacja, rozpoznanie
potrzeb?

Akcja Lokatorska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska