O sprawie napisała Interia. Jeden z dziennikarzy chciał spotkać się z Michniewiczem w hotelu, ale ten odmówił. - Ostatnio nas okradziono, przez co zaostrzyliśmy rygor i nie wpuszczają do hotelu postronnych ludzi. Z naszej sali konferencyjnej ktoś ukradł nam nowy projektor. Sprawdzaliśmy na monitoringu i okazało się, że szwendali się po hotelu postronni ludzie. Teraz to się skończyło, panuje zaostrzony rygor - powiedział selekcjoner.
Biało-Czerwoni we Wrocławiu spędzili jedną noc. Z wtorku na środę spali w hotelu Radisson Blu, vis-a-vis Panoramy Racławickiej. Zameldowali się tam we wtorek po godz. 12, popołudniu pojechali na trening na Tarczyński Arena. Kolejnego dnia - po meczu - odlecieli do Warszawy. Do incydentu doszło jednak wcześniej, jeszcze zanim pojawili się na Dolnym Śląsku. - We Wrocławiu zjawili się już po tym, jak ich okradziono - powiedział nam jeden z pracowników wrocławskiego Radisson Blu.
PZPN starał się trzymać w tajemnicy miejsce zakwaterowania kadry we Wrocławiu. Nie chciano, by pod hotelem zgromadziło się zbyt wielu kibiców. Początkowo Polacy mieli spać w hotelu The Brigde na Ostrowie Tumskim. Tam nocowali poprzednim razem. Ostatecznie jednak odwołano tę rezerwację i przeniesiono się do obiektu Radisson Blu. Gdy autokar z polską drużyną przyjechał z lotniska pod budynek, na Roberta Lewandowskiego czekała grupka kilkudziesięciu osób - łowców autografów i dziennikarzy.
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?