Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Remonty ulic i torowisk po wrocławsku. Prowizorka? Trudno, potem się poprawi

Weronika Skupin
Remonty wrocławskich ulic i torowisk do poprawki. Na zdjęciach ul. Piłsudskiego i Krupnicza. Przykładów jest niestety o wiele więcej...
Remonty wrocławskich ulic i torowisk do poprawki. Na zdjęciach ul. Piłsudskiego i Krupnicza. Przykładów jest niestety o wiele więcej... Fot. Tomasz Hołod/Polska Press
Byle przed wyborami, byle przed zimą, byle jak najszybciej otworzyć i się pochwalić. A w efekcie byle jak - tak są remontowane wrocławskie ulice. Przykłady można mnożyć. Wrocławianie potykają się o dziury w całym mieście i klną na czym świat stoi, bo robotnicy muszą pojawić się tam znowu. Czasami urzędnicy doskonale wiedzą, że nawierzchnia niedługo popęka, a pasy na jezdni się zetrą. Z góry planują, że poprawki zostaną wykonane gdy tylko się ociepli. Tak było w przypadku ul. Krupniczej: nawierzchnia przy torach się wykrusza, bo została... celowo wykonana tymczasowo. Zimą nie było do tego warunków, a poprawki mają być zrobione w kwietniu.

Miasto chciało zgrabnie z tego wybrnąć, tłumacząc, że lepiej jest oddać ulicę do użytku kilka miesięcy wcześniej i udostępnić ją kierowcom. Wydaje się to słuszne, ale wrocławianom obiecywano, że remont zakończy się latem...

Usterki i niedopatrzenia na dopiero co oddanych ulicach są przeróżne. Na Kozanowie popękały podkłady torowiska. Zbudowany w 2012 roku buspas na ul. Strzegomskiej już musi być gruntownie odnowiony. Źle ułożono kostkę na przystankach, a wykonawca zwalił winę na zły projekt. Podobnie zapada się kostka na rondzie Reagana: perony nie są dobrze utwardzone.

Ul. Wyszyńskiego oddano do użytku w grudniu 2013 roku, mimo że na jezdni powstał garb. Zostawiono go do usunięcia wiosną. W tym samym roku na Podwalu z powodu upałów wybrzuszyła się jezdnia (dwa miesiące po remoncie), a na ul. Traugutta po szybkim remoncie nie spływała woda: trzeba to było poprawić. Na autostradowej obwodnicy Wrocławia rok po oddaniu utworzyły się koleiny. W 2009 r., miesiąc po remoncie ul. Krakowskiej, zapadła się studzienka i powstały dziury. Wschodnia obwodnica Wrocławia w ponad 100 miejscach odbiegała od projektu.

Pod jednym z torów na ul. Piłsudskiego przy krzyżówce ze Świdnicką jest wielka dziura, a obok leżą kawałki nawierzchni jezdni. Remont zwrotnic i rozjazdów był tutaj wykonywany w 2013 roku. A na ten rok planowany jest kolejny... I tu ciśnie się na usta zasada, że jak już coś się robi, lepiej zrobić to porządnie albo wcale. Tym bardziej, że chodzi o publiczne pieniądze.

Dziury, zapadnięta i popękana jezdnia, fuszerka i niedoróbki- po niemal każdym remoncie w mieście są do niego zastrzeżenia. Przyczyny są różne, ale rada jedna: stawiać na gwarancję jakości i szanować pieniądze podatników.

Ostatnio pisaliśmy o ul. Krupniczej, gdzie usterki widać gołym okiem. Na wyremontowanej w grudniu ulicy chodniki są krzywe, pasy ledwo widoczne, a nawierzchnia przy torach się wykrusza. Ulicę odebrano, mimo że technika wykonania niektórych elementów była prowizoryczna. Spółka Wrocławskie Inwestycje z góry wiedziała o tym, że część prac... trzeba będzie poprawić.

- Popękane fragmenty są przeznaczone do wycięcia. W tym miejscu jest tak zwane przytorze, które wykonuje się z innych materiałów, nie są one jednak odporne na niską temperaturę. Nie robi się tego w grudniu - wyjaśnia Marek Szem-pliński, rzecznik WI. Wykonawca prac, firma Pro-Tra Building, ma wykonać przytorze porządnie pod koniec kwietnia. Wtedy też wymaluje oznakowanie poziome odpowiednią techniką- w grudniu nie dało się tego zrobić trwale.

Podobne tłumaczenia słyszeliśmy już wielokrotnie. Na przykład na przełomie 2013 i 2014 roku, gdy samochody podskakiwały na garbie na źle wykonanej ul. Wyszyńskiego. Wtedy WI też o usterce wiedziały. - Ze względu na warunki pogodowe na razie nie będziemy usuwać garbu. Planujemy to zrobić na wiosnę- informował wtedy rzecznik WI. Za wyrównanie garbu na połączeniu dwóch rodzajów nawierzchni trzeba było dodatkowo zapłacić. Dlaczego dopuszcza się rozwiązania: byle jak, byle oddać, a potem dopłacić?

ODTRĄBIĆ INWESTYCJĘ JAKO SUKCES A POTEM POPRAWIAĆ - CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE

- Zawsze każdą kolejną inwestycję można otrąbić jako sukces: a to że oddana przed zimą, a to że przed latem. A że byle jak? Wykonawca poprawi - mówi Janusz Wiśniewski, inżynier budownictwa mieszkający w okolicach ul. Krupniczej.
W przypadku Krupniczej wykonawca obiecywał, że remont zakończy jeszcze latem, przed wyborami samorządowymi. Zawiódł, a by w ogóle móc przejechać Krupniczą, zakończył ją byle jak, byle wytrzymała do wiosny. O niedoróbkach firma z nami rozmawiać nie chciała.

Przed Euro 2012 wykonano nowe torowisko na Kozanów. Potem jego podkłady popękały. Spieszono się też z przebudową ul. Strzegomskiej, gdzie zapada się kostka na przystankach, Pod-wala, gdzie jezdnia wybrzuszyła się dwa miesiące po remoncie, czy z przebudową ronda Reagana - tam zapadają się perony.

Pośpiech idzie w parze z niegospodarnym planowaniem. Tory i jezdnia na ul. Grabiszyńskiej będą rozkopywane drugi raz w ciągu roku. Z tłumaczeń WI wynika, że przerwa była zamierzona, by jeden etap remontu skończyć przed Wszystkich Świętych i udostępnić komunikację na cmentarz w tym czasie. Połączenie dwóch etapów było ponadto niemożliwe, bo projekty potrzebne do remontu drugiego etapu nie były gotowe.

Dlaczego nie poczekano, aż drugi projekt będzie gotowy? Radny miejski Sebastian Lorenc, który o remont torowiska naOporów długo walczył, pokreśla, że połączenie dwóch etapów było najbardziej opłacalne. Nie ma wątpliwości, że władze miasta chciały się jak najszybciej, najlepiej jeszcze przed wyborami, pochwalić wyremontowanym fragmentem torów. Co z tego, że kierowców, oporowian i pasażerów MPK znów czekają utrudnienia na Grabiszyńskiej?

Na moście Zwierzynieckim też zaszwankowało planowanie. Od lat odkładano potrzebne remonty. Przed mistrzostwami świata w siatkówce wyremontowano zarówno przeprawę, jak i ul. Curie-Skłodowskiej. Tory na moście ze starych wymieniono jednak na... stare, wiedząc, że będzie tam kolejny remont.

- W interesie miasta leży, aby remonty torowisk przeprowadzać możliwie rzadko i skutecznie. Powinno być tak, że prace remontowe wykonuje się raz i porządnie, bez poprawek - mówi dr inż. Igor Gisterek z Politechniki Wrocławskiej. Na razie wypada to słabo. Na ul. Piłsudskiego przy krzyżówce ze Świdnicką jest wielka dziura, a jezdnia się wykruszyła. Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta o usterce wie i informuje, że remont elementów torów na tym skrzyżowaniu planowany jest na przełomie czerwca i lipca tego roku. Tymczasem ostatni był wykonywany w 2013 roku...

- Inwestycje należy odpowiednio zaplanować i ogłaszać przetargi z wyprzedzeniem, by wykonawcy nie musieli rozpoczynać prac wkrótce po ich rozstrzygnięciu - stwierdza. Przykład? Nieudolność urzędników pokazuje ogłaszany siedem razy przetarg na remont torowiska na ul. Słowiańskiej.

- Roboty muszą być wykonywane w sprzyjających warunkach pogodowych. W tym celu urzędnicy muszą posiadać aktualną wiedzę na temat stanu torowisk i często wykonywać kompleksowe przeglądy. Zwłaszcza dotyczy to miejsc silnie obciążonych ruchem oraz długo eksploatowanych. Wiedza zarządców o nich najczęściej jest mało aktualna – dodaje Gisterek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska