Przed rozpoczęciem prac postój taksówek znajdował się na rogu Łukasiewicza i Curie-Skłodowskiej. W związku z zamknięciem ulicy, kilka miejsc taxi wyznaczono bliżej ul. Smoluchowskiego, pod budynkiem B5 Politechniki Wrocławskiej. Jak opowiadają studenci, zdarzyło się już kilka razy, że co sprytniejsi kierowcy przestawiali znaki, by móc zaparkować.
– Od rozpoczęcia remontu trudno znaleźć w okolicy miejsce do zostawienia auta. Widziałem jak jeden kierowca zaparkował swoje auto. Potem odrobinę przesunął słupek informujący o rozpoczęciu postoju taksówek, tak by przed nim nie mógł zaparkować inne auto – opisuje sytuację Adam Markowski, student politechniki. Dodaje, że po chwili przyjechał inny samochód i zaparkował przed nim. Potem kierowcy przesunęli znak tak, by oba auta stały poza postojem taryf.
Kierowcy taksówek potwierdzają. – Zdarza się, że nasz postój dziwnie potrafi się skurczyć z pięciu miejsc do trzech – mówi jeden z nich. Kilka razy interweniowała w tej sprawie straż miejska.
Pracownicy spółki Wrocławskie Inwestycje, którzy nadzorują remont Curie-Skłodowskiej przekonują, że sprawę dobrze znają. Przekonują, że poprosili wykonawcę o dodatkowe obciążenie tymczasowych znaków, by utrudnić ich przestawianie.
Drogowcy z Wrocławia przekonują, że do podobnych sytuacji często dochodzi podczas remontów. Dwa lata temu, gdy wprowadzono nową organizacje ruchu w okolicach skrzyżowania Bolesława Krzywoustego, Bora-Komorowskiego i Kiełczowskiej, zapanował chaos komunikacyjny, bo zamknięto ryneczek Psiego Pola. Wiele autobusów zmieniło swoje trasy. Dodatkowo, dla żartów ktoś w niedzielę wieczorem przeniósł z jednej strony na drugą tymczasowy znak przystanku autobusowego. Spowodowało to jeszcze większe zamieszanie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
