Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

RELACJA Cracovia - Śląsk 1:0. Gdzie się podział tamten WKS?

Jakub Guder
fot. Adam Banaś
Śląsk Wrocław przegrał na wyjeździe z Cracovią 0:1 i musi raczej zapomnieć o pierwszej ósemce.

Cracovia (1) 1
Śląsk Wrocław (0) 0

Bramka: Polczak 9
Cracovia: Sandomierski - Deleu, Polczak, Wołąkiewicz, Brzyski - Dąbrowski, BudzińskiI - Wójcicki, Steblecki (71. Cetnarski), Jendrisek (72. VestenickyI) - Szczepaniak (87. Mihalik). Trener: Jacek Zieliński
Śląsk: Pawełek - Dankowski, Celeban, KokoszkaI, LewandowskiI- Riera, Kovacević - Roman (27. Stjepanović), MoriokaI (86. Engels), Pich - ZwolińskiI (46. Biliński). Trener: Jan Urban
Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń); Widzów: 6342

Kto oglądał pierwszą połowę piątkowego meczu Śląska w Krakowie, ten z pewnością przecierał oczy ze zdumienia. Niestety - WKS ani przez moment nie przypominał drużyny, która tydzień wcześniej tak łatwo ograła Koronę Kielce, chociaż na murawę wyszedł w dokładnie takim samym zestawianiu. W drugą stronę też to działało, bo Cracovia była niczym spuszczony ze smyczy, wygłodniały pies, a nie drużyna będąca w kryzysie. Dość powiedzieć, że - jak wyliczył portal EkstraStats - gospodarze przez pierwsze 45 minut oddali aż 21 strzałów na bramkę Mariusza Pawełka! Inaczej mówiąc - strzał co dwie minuty. Wrocławianie sprawiali wrażenie, jakby nie wyszli na ten mecz z szatni.

Goście bramkę stracili już w 9 min spotkania, po ewidentnym błędzie Mariusza Pawełka. Cracovia miała rzut wolny z prawej strony boiska. Bramkarz Śląska ruszył z linii bramkowej, ale był bardzo niezdecydowany - zamiast zaatakować piłkę, kilka metrów przez nią zrobił przedziwnego „pajacyka”, a Piotr Polczak uprzedził Adama Kokoszkę i strzelił na 1:0.
Jakby tego było mało, piłkarze Jana Urbana od 27 min musieli radzić sobie bez będącego ostatnio w wybornej formie Joana Romana. Hiszpan doznał jakiegoś urazu i chociaż po interwencji medyków próbował wrócić na murawę, to jednak po chwili z grymasem twarzy jednak zszedł z boiska.

Cracovia tymczasem strzelała, strzelała, strzelała... Raz w bramkę, innym razem w obrońców, jeszcze następnym - gdzieś nad poprzeczką. Bramek więcej jednak przed przerwą nie strzeliła, choć do końca ganiała za wrocławianami z mocnym pressingiem.

W drugiej części spotkania mecz się wyrównał, ale WKS dobre okazje zaczął stwarzać dopiero po godzinie gry. Wreszcie pokazał się Robert Pich. Słowak przez godzinę był zupełnie niewidoczny, ale potem raz uderzył mocno sprzed pola karnego, lecz prosto w ręce Grzegorza Sandomierskiego, a za chwilę próbował z ostrego kąta. Minimalnie przestrzelił.
Grzechy częściowo odkupił też Pawełek, który obronił dwa trudne strzały Erika Jendriska.

Bramek więcej niestety nie zobaczyliśmy, chociaż momentami mecz nabierał dużej intensywności - akcja przenosiła się z jednego pola karnego w drugie, lecz w tych kluczowych momentach brakowało precyzji, lub dobrze interweniowali bramkarze.
Warto zaznaczyć, że czwartą żółtą kartkę w tym sezonie zobaczył Ryota Morioka, co oznacza, że Japończyka nie zobaczymy na boisku w Wielką Sobotę, kiedy to Śląsk podejmie Górnika Łęczna.

- Nie wyszliśmy w ten mecz tak, jak sobie to wyobrażaliśmy. Cracovia zaczęła po swojej myśli, strzeliła bramkę, a powinna przed przerwą jeszcze jedną. Druga połowa była lepsza. Udało nam się wypracować kilka dobrych sytuacji. Niestety ich nie wykorzystaliśmy - mówił zaraz po meczu przed kamerami Ostoja Stjepanović, który zastąpił kontuzjowanego Romana.
Najlepszym podsumowaniem jest jednak to, co powiedział kapitan Cracovii Piotr Polczak. - Graliśmy ładnie, a nie wygrywaliśmy. Ten mecz trzeba było wybiegać, wygryźć, wyszarpać - stwierdził. I właśnie tym „Pasy” zainkasowały w piątek trzy punkty. A co do pierwszej ósemki, to spójrzmy prawdzie w oczy - to mrzonka. Myślmy raczej o utrzymaniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska