18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Recenzja „Zabijania Gomułki” w legnickim Teatrze im. Modrzejewskiej

Mateusz Różański
Zbigniew Waleryś stworzył na scenie legnickiego teatru wyśmienitą kreację
Zbigniew Waleryś stworzył na scenie legnickiego teatru wyśmienitą kreację Piotr Krzyżanowski
W Legnicy odbyła się premiera nowej-starej sztuki „Zabijanie Gomułki” w reżyserii Jacka Głomba, stworzonej na podstawie powieści „Tysiąc spokojnych miast” Jerzego Pilcha.

Dlaczego nowej? Bo na legnickiej scenie im. Gadzickiego była to premiera. Dlaczego starej? Bo reżyser już raz podchodził do tego tematu, ale w Zielonej Górze i z innym zespołem. Teraz, jak sam zapewnia, jest zupełnie inaczej niż wtedy.
Realia tej sztuki osadzone zostały w roku 1963. To dowcipna opowieść o zamachu na I sekretarza PZPR, zaplanowanym przez Józefa Trąbę (w tej roli fantastyczny Zbigniew Waleryś), małomiasteczkowego pijaka filozofa, i jego nie mniej osobliwych kompanów.
On czuje, że jego dni powoli, ale jednak dobiegają końca. Nie chce jednak przeżyć ich obojętnie. Jemu już nie zależy.
Chce zrobić coś dobrego dla ludzkości, dla Polski i dla siebie. Postanawia pozbyć się jednego z tyranów tego świata. Jako że do Chin ma za daleko, podobnie jak do Związku Radzieckiego, skupia się na własnym ogródku i swój celownik wymierza we Władysława Gomułkę jako swoistego, lokalnego tyrana. Nie tylko sama historia jest niezwykła, ale i jej bohaterowie. Rzadko bowiem zdarza się, żeby główne postacie były ewangelikami.
Widzowie na moment przenoszą się do świata, którego po prostu nie znają i nie rozumieją. Luterański, nieco hermetyczny świat zostaje przedstawiony w krzywym zwierciadle. Jeśli ktoś miał okazję poznać już twórczość Jerzego Pilcha, na legnickiej widowni, która znajduje się na... scenie, będzie czuł się znakomicie i opuści mury teatru z poczuciem spełnienia. „Zabijanie Gomułki” według pomysłu Jacka Głomba po raz pierwszy światło dzienne ujrzało w Teatrze Lubuskim w Zielonej Górze w 2007 roku. Z tego przedstawienia pozostała znakomita scenografia i dwójka aktorów – Zbigniew Waleryś oraz Robert Gulaczyk (Arcymajster Swaczyna).
Zanim jednak ta adaptacja, która spotkała się z bardzo ciepłym przyjęciem publiczności, trafiła na legnicką scenę, musiało minąć sześć lat. Scenografia, jak przyznaje reżyser, nie została praktycznie zmieniona.– Od mojego pierwszego podejścia do realizacji prozy Jerzego Pilcha minęło sześć lat. Przez ten czas zarówno ja, jak i aktorzy dużo się nauczyliśmy i odczytujemy tę twórczość nieco inaczej. W Zielonej Górze dopiero uczyliśmy się Pilcha. Dziś o jego twórczości i przekazach wiemy dużo więcej – wyjaśnia Głomb.
Na scenie obok aktorów pojawia się również... pies. To owczarek środkowoazjatycki o imieniu Śnieżka.
Teatr im. Modrzejewskiej w Legnicy, "Zabijanie Gomułki", reżyseria Jacek Głomb, scenariusz Robert Urbański, scenografia Małgorzata Bulanda, muzyka Bartek Straburzyński, premiera 3 listopada 2013.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska