Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Reaktywacja koszykarskiego Śląska: Koelner już wie, ale teraz nie powie

Paweł Kucharski
- Jeden telefon może wszystko zmienić... -  mówi Adomaitis
- Jeden telefon może wszystko zmienić... - mówi Adomaitis Polskapresse
W temacie reaktywacji koszykarskiego Śląska na razie cisza. Cisza przed burzą, bo jak zapowiada Przemysław Koelner, jeszcze w tym miesiącu poznamy nazwisko trenera, który w październiku rozpocznie z WKS-em pierwszy, po trzech latach nieobecności, sezon w ekstraklasie.

- Podjąłem decyzję i już na sto procent wiem, kto będzie szkoleniowcem naszego zespołu. Nie zdradzę jednak jego nazwiska. Ogłosimy je na konferencji prasowej, którą zorganizujemy do końca tego miesiąca - mówi Koelner. Ciągnięty za język, zdradza, że trenerem będzie obcokrajowiec. I tyle. Ani on, ani nikt inny ze spółki WKK nie puszcza pary z ust na temat szczegółów. W takich okolicznościach można jedynie pospekulować, o kogo chodzi.

Jednym z poważniejszych, naszym zdaniem, kandydatów do objęcia posady szkoleniowca Śląska jest Serb Miodrag Rajković ze znanej kuźni talentów FMP Żeleznik Belgrad. To z tego klubu na głębokie wody wypłynął m.in. Milos Teodosić, obecnie gwiazda Olympiakosu Pireus.

Dlaczego Rajković? Ano, dlatego, że Serb już w kwietniu przebywał we Wrocławiu, by przyjrzeć się, jak funkcjonuje system szkolenia w WKK i udzielić cennych rad na przyszłość. Nie bez znaczenia pozostają również słowa Koelnera.

- Potrzebujemy trenera ze świeżym spojrzeniem na sprawy koszykówki młodzieżowej. Kogoś, kto potrafi umiejętnie wprowadzić graczy do sportu zawodowego - mówił nam wczoraj prezes spółki WKK.

Wymagania, o których wspomniano powyżej, Rajković spełnia. Poza tym, podczas pobytu we Wrocławiu Serb dał się ponoć poznać jako człowiek bezkompromisowy, jasno wyrażający swoje zdanie i uparcie dążący do wyznaczonego celu. Czy jednak sprawdziłby się w koszykówce seniorskiej?

Innym kandydatem, nie tylko naszym, ale również kibiców udzielających się w internecie, jest Dainius Adomaitis. Niegdyś czołowy zawodnik Śląska, a dziś trener Czarnych Słupsk, z którymi właśnie wywalczył brązowy medal mistrzostw Polski.

- Nic nie mogę powiedzieć. No comments - stwierdził pytany o Adomaitisa nieugięty Koelner. No to my zapytaliśmy Litwina, czy w ostatnim czasie nie odzywali się przyjaciele z Wrocławia, na przykład Krystyna Wójcik, która w Śląsku będzie panią menedżer.

- Oczywiście, że utrzymuję kontakt z Adamem Wójcikiem i jego żoną. Nie chcę jednak teraz rozmawiać ani o Śląsku, ani o Czarnych. Teraz jest za wcześnie. Pogadamy za jakiś czas. Zawsze powtarzałem, że Śląsk noszę w sercu i nic w tej kwestii się nie zmieniło - stwierdził lakonicznie sympatyczny szkoleniowiec. Na koniec zasiał jeszcze jedno ziarno niepewności: - Jestem teraz w Słupsku, ale jeden telefon może wszystko zmienić...
Zatrudnienie Adomaitisa miałoby wymiar symboliczny. W przeszłości był on bowiem jednym z ulubieńców wrocławskich kibiców, a gdyby teraz wrócił do Śląska w roli trenera, byłoby to nawiązanie do nie tak odległych lat świetności klubu. Tyle tylko, że w Słupsku myślą o tym, by Litwin został przy zespole Czarnych na dłużej.

Pod uwagę był brany również Mladen Starcević, 47-letni Chorwat, który w zakończonym niedawno sezonie poprowadził pierwszoligową Politechnikę Warszawa do Tauron Basket Ligi. Jest jednak jeden problem.

- Byłem zainteresowany tym szkoleniowcem, ale on ma ważny kontrakt ze swoim klubem - twierdzi Koelner.

Potencjalnych kandydatów do prowadzenia WKS-u jest jeszcze kilku. Do tego grona zaliczamy także Zorana Sretenovicia z Polpharmy Starogard Gdański, Miliję Bogicevicia z PBG Basketu Poznań czy Karlisa Muiznieksa z Trefla Sopot. Ale to tylko teoria i dywagacje. Swoją decyzję Koelner ogłosi do końca maja. Niewykluczone, że do tego czasu poznamy również nazwiska kilku koszykarzy, którzy zasilą zespół.

- Mamy wstępne deklaracje zawodników, ale musimy poczekać do zakończenia sezonu, by rozpocząć z nimi oficjalne rozmowy. Przy doborze graczy w pierwszej kolejności kierujemy się tym, by byli to koszykarze związani z Wrocławiem - przyznaje Koelner. W orbicie jego zainteresowania znaleźli się również młodzi zawodnicy z drugoligowego Śląska - Jarosław Zyskowski junior oraz Tomasz Bodziński, który po wypożyczeniu do klubu z Mieszczańskiej wrócił już do PGE Turowa Zgorzelec.

Tymczasem grupa WKK do dziś nie ma prawnej możliwości do posługiwania się herbem i nazwą Śląska. W tej sprawie od kilku dni trwają negocjacje z przedstawicielami spółki zarządzającej piłkarskim Śląskiem. Bez jej zgody zespół Koelnera nie będzie mógł grać w ekstraklasie pod nazwą WKS-u. I choć jest kilka spornych kwestii, to obie strony twierdzą, że wkrótce dojdzie do porozumienia.

- To skomplikowana materia dotycząca praw autorskich. Prawnicy mają dużo pracy. Co do zasady jesteśmy zgodni, ale trzeba jeszcze dopracować szczegóły, by później nie było nieporozumień.
Myślę, że na dniach podpiszemy ostateczną umowę - kończy Koelner.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska