Partia Razem wraz z partią Zieloni Wrocław apelują do miasta o wykupienie sieci ciepłowniczej od spółki Fortum. Iwo Augustyński (Razem) i Paweł Pomian (Zieloni) uważają, że gdyby miasto z powrotem stało się właścicielem sieci, to mieszkańcy płaciliby mniej za podłączenie się do niej oraz spadłyby opłaty za ogrzewanie.
– Nie byłoby marży dla monopolisty, jakim jest Fortum. Monopolista skupia się tylko i wyłącznie na obniżaniu kosztów i maksymalizacji zysku. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca, a to że miasto dopuściło do prywatyzacji sieci w 2005 roku, uważamy za skandal – wyjaśniał Iwo Augustyński na poniedziałkowej konferencji prasowej.
Paweł Pomian dodał, że obecnie niemożliwe jest stworzenie spójnego systemu przyłączania do sieci nowych mieszkań, a to ma kluczowe znaczenie w walce ze smogiem. Jego zdaniem, bez konkretnych systemów i projektów, walka ze smogiem i zanieczyszczonym powietrzem jest niemożliwa.
– Efektem braku spójnego systemu jest fakt, że prywatna spółka podłącza do sieci kilka kamienic rocznie. Przy założeniu, że w mieście na podłączenie czeka przeszło 4,5 tys. kamienic, proces skończy się za 500 lat – wyliczył Augustyński, z wykształcenia doktor ekonomii.
Iwo Augustyński podsunął władzom pomysł na wykupienie sieci od Fortum. Twierdzi, że gdyby miasto skorzystało z pomocy instytucji publicznych, takich jak Polski Fundusz Rozwoju czy Towarzystwo Finansowe Silesia, to realizując transakcję nie musiałoby się zadłużać. Pomysł jest taki: miasto tworzy miejską spółkę ciepłowniczą, w której część akcji obejmują finansowi inwestorzy – PFR i Silesia. Udział inwestorów miałby zależeć od tego, ile miasto mogłoby włożyć własnych pieniędzy w projekt i od kosztu wykupienia sieci.
– Następnie miasto mogłoby stopniowo odkupywać udziały tych inwestorów np. do momentu zostania udziałowcem większościowym – proponuje Augustyński, który oszacował, że przejęcie sieci kosztowałoby przynajmniej 100 mln zł.
Kolejnym wymienionym przez obu panów plusem stworzenia miejskiej spółki ciepłowniczej jest możliwość korzystania z zewnętrznych źródeł finansowania.
– Spółka otrzymała od miasta 150 mln zł na rozwój sieci ciepłowniczej. W tym roku pozyskała dodatkowych 150 mln od państwa. To daje większe możliwości działania. U nas miasto ma mały wpływ na działania Fortum, które kieruje się osiąganiem zysków, czemu nie można się dziwić – stwierdził Paweł Pomian.
Zdaniem przedstawicieli obu partii realnym skutkiem reprywatyzacji będą niższe koszty zarówno dla miasta, jak i dla mieszkańców. Miasto w długim okresie zaoszczędzi na dofinansowaniu wymiany pieców, a wrocławianie na przyszłych opłatach za ogrzewanie. Dziś często nie decydują się na wymianę pieców, bo wolą palić tańszym od gazu węglem.
Tymczasem w urzędzie miejskim twierdzą, że Fortum zarządza siecią w sposób profesjonalny oraz że rozbudowuje sieć w tempie i w sposób, który spełnia potrzeby mieszkańców, właścicieli i zarządców nieruchomości.
– Oprócz nowo budowanych osiedli, dla których Fortum przygotowuje odpowiednią infrastrukturę, systematycznie podłączane są do sieci wiekowe kamienice, które muszą zostać uprzednio poddane termomodernizacji, co wymaga nie tylko środków, ale i czasu – tłumaczy Agnieszka Cybulska-Małycha, dyrektor departamentu zrównoważonego rozwoju.
Dyrektor zaznacza, że w celu sprawnego działania, w listopadzie 2015 roku, zawarte zostało trójstronne porozumienie o współpracy pomiędzy urzędem miejskim, spółką Fortum oraz zespołem Elektrociepłowni Wrocławskich Kogeneracja. Cybulska-Małycha zapewnia, że podczas regularnych spotkań omawiane są zadania bieżące oraz plany rozwojowe.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?