Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Raport NIK: Śmieciowa rewolucja we Wrocławiu bez rewelacji

Marcin Walków
Straż miejska kontroluje sytuację przy pojemnikach na śmieci. Może wystawiać mandaty za bałagan i łamanie przepisów
Straż miejska kontroluje sytuację przy pojemnikach na śmieci. Może wystawiać mandaty za bałagan i łamanie przepisów Pawel Relikowski / Gazeta Wroclawska
Dlaczego we Wrocławiu nie zniknął problem dzikich wysypisk? Czy comiesięczne opłaty wnoszone przez mieszkańców wystarczają, by miasto nie dopłacało do wywożenia śmieci? Wnioski, jakie przedstawiła Najwyższa Izba Kontroli, dowodzą, że nie jest dobrze.

Dwa lata temu, 1 lipca, w całym kraju wprowadzono "śmieciową rewolucję". Zmieniło się prawo i od tej pory to miasta i gminy zostały właścicielami śmieci na swoim terenie. Kontrolerzy NIK przyjrzeli się, jak w roli gospodarza odpadów poradził sobie Wrocław i specjalnie powołana do tego celu spółka - Ekosystem.

W raporcie pokontrolnym czytamy m.in., że Ekosystem tak właściwie nie wie, ilu właścicieli nieruchomości powinno złożyć deklaracje "śmieciowe" i nie podjął należytych działań, by tę liczbę skutecznie oszacować.

Brakuje pieniędzy za śmieci

Tymczasem owe deklaracje są kluczowe - to na podstawie zawartych w nich danych, ustala się wysokość opłaty za odbiór i wywóz śmieci. Anna Bytońska, rzeczniczka spółki, tłumaczy, że szacunki były dokonywane na podstawie wszelkich dostępnych baz danych, a liczby te zmieniają się nawet z dnia na dzień. - Deklaracji faktycznie spłynęło więcej, także ze względu na różnice w interpretowaniu prawa przez zarządców nieruchomości. Obecnie przepisy zostały na tyle doprecyzowane, że nie ma już miejsca na swobodną interpretację i deklaracje są składane zgodnie z prawem - wyjaśnia.

Stawki określone we Wrocławiu należą do najwyższych w Polsce. Według danych Home Broker z okresu wprowadzania reformy w 2013 roku, wrocławska dwuosobowa rodzina żyjąca w mieszkaniu o powierzchni 60 mkw., płaciła 38 zł. Ta sama rodzina w Gliwicach - 18 zł. Przy takim metrażu trzeba u nas zapłacić 19 zł od osoby za śmieci posegregowane, za śmieci wrzucone do jednego worka - 28,50 zł.

NIK zauważyła, że po dwóch latach w większości kontrolowanych gmin opłaty za śmieci zamiast spadać - rosną. "Dzieje się tak, bo gminy nadal nie potrafią rzetelnie oszacować ilości odpadów komunalnych wytwarzanych na ich terenie i większość z nich asekuracyjnie zawyża te wielkości" - czytamy w raporcie z kontroli. Jak podaje NIK, we Wrocławiu do zbilansowania wydatków na gospodarowanie odpadami w pierwszym półroczu reformy zabrakło 10 mln zł, w III kwartale 2014 roku - 8 mln zł.

Teraz miesięcznie do kasy Ekosystemu wpływa około 14,6 mln zł "podatku śmieciowego", a wydatki wynoszą 14,9 mln zł. Zdarzają się i sytuacje odwrotne - NIK zwraca uwagę, że w Krakowie zebrano w tym samym okresie o 73 mln zł więcej, niż wyniosły faktyczne koszty odbioru i wywozu śmieci.

Kontrolerzy zarzucili też władzom Wrocławia brak staranności przy opracowywaniu dokumentacji do pierwszego przetargu na wyłonienie firm, odbierających odpady komunalne. Choć Krajowa Izba Odwoławcza uwzględniła ostatecznie tylko 1 z 4 zarzutów, Ekosystem musiał zapłacić ponad 63 tys. zł kosztów postępowania.

Z drugiej zaś strony, kontrole przeprowadzane przez miejską spółkę w wyłonionych firmach, doprowadziły do nałożenia na nie w okresie od lipca 2013 do końca września 2014 kar w łącznej kwocie ponad 1,5 mln zł, która pomniejszyła ich wynagrodzenie.

DZIKIE WYSYPISKA WE WROCŁAWIU - CZYTAJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
NIK sprawdziła też, jak Wrocław radzi sobie z nielegalnymi wysypiskami śmieci. W miejskiej ewidencji na koniec 2012 roku było ich 23, rok później - 27, na koniec września 2014 roku doliczono się 22. W latach 2013-2014 zlikwidowano 58 dzikich wysypisk, na których składowano łącznie ponad 8 tys. ton odpadów.

Jak tłumaczyła się spółka Ekosystem, likwiduje jedynie te wysypiska, które są na terenach należących do Skarbu Państwa i gminy, albo takie, które nie mają ustanowionych zarządców. To zaś oznacza, że nielegalne składowiska jeszcze długo nie znikną.

Dodajmy, że NIK wystawiła ocenę pozytywną mimo stwierdzonych nieprawidłowości.

1 kg śmieci każdego dnia

Według statystyk Ekosystemu, każdy wrocławianin produkuje więcej niż 30 kg śmieci miesięcznie. Przez cały ubiegły rok od mieszkańców miasta odebrano łącznie ponad 260 tys. ton odpadów. Najwięcej generują mieszkańcy Fabrycznej, a najmniej - Psiego Pola.

W wielkiej masie śmieci ponad 15 tys. ton stanowią opakowania wielomateriałowe, np. kartony i butelki po napojach. Niemal tyle samo wyrzucamy tzw. odpadów zielonych. To liście, drobne gałęzie i bożonarodzeniowe choinki. Tych ostatnich w styczniu i lutym zbieranych jest łącznie około 250 ton. Natomiast jesienią, gdy z drzew spadają liście - do brązowych worków trafia co miesiąc ponad 2 tys. ton.

Każdego roku do śmietników trafia 10,5 tys. ton tektury i papieru. Odpady szklane to w skali roku około 6 tys. ton - mniej więcej tyle samo, ile odpadów wielkogabarytowych. Kontenery na te ostatnie w ubiegłym roku podstawiano ponad 7,7 tys. razy. Najwięcej we wrześniu (blisko 850 razy).

Pozytywne jest to, że w 2013 roku poziom segregacji śmieci we Wrocławiu wynosił 4-5 proc., teraz wzrósł do niemal 19 proc.

Strażnicy miejscy od śmieci

Przestrzeganiem prawa i porządku w kwestii ekologii we Wrocławiu zajmuje się Ekopatrol - to grupa oddelegowanych strażników miejskich. W 2013 roku było ich 8, dziś jest już 30. Zajmują się ustalaniem, kto nielegalnie wyrzuca śmieci, ale też m.in., kto wylewa ścieki na pola i łąki. W ubiegłym roku mieli ponad 4,5 tys. interwencji, rok wcześniej - 3,2 tys.

W 2014 roku strażnicy pouczyli 101 osób, a 477 ukarali mandatami na łączną kwotę ponad 72 tys. zł. Skierowali też w sumie 38 wniosków do sądu o ukaranie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska