Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rafał Musioł: Zbigniew Boniek zamknął mecz i znokautował Krychowiaka

Rafał Musioł
Rafał Musioł
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Sylwia Dabrowa
- Poprzedni prezes PZPN, który przy swoich wielu wadach i tak sprawował rządy na poziomie i w stylu absolutnie nieosiągalnym dla Cezarego Kuleszy, błyskotliwie odniósł się do świadczących o całkowitym oderwaniu od rzeczywistości słów piłkarza Asz-Szababu Rijad - pisze Rafał Musioł, zastępca szefa działu sportowego Dziennika Zachodniego.

Zbigniew Boniek znów jest w formie. Były wielki piłkarz jak przed laty oddał strzał, który „zamknął” mecz. Tym razem jego ofiarą padł jednak Grzegorz Krychowiak, a wraz z nim cała reprezentacja Polski, natomiast boiskiem była przestrzeń Twittera.
Poprzedni prezes PZPN, który przy swoich wielu wadach i tak sprawował rządy na poziomie i w stylu absolutnie nieosiągalnym dla Cezarego Kuleszy, odniósł się mianowicie do świadczących o całkowitym oderwaniu od rzeczywistości słów piłkarza Asz-Szababu Rijad. Tenże w rozmowie z meczyki.pl stwierdził: - Szkoda, że tej premii nie ma (mowa o pieniądzach obiecanych rzekomo kadrowiczom przez premiera Mateusza Morawieckiego za wyjście z mundialowej grupy - przyp. red.), bo kilka milionów poszłoby na szczytny cel. A tak nie pójdzie nic.

Boniek, który w tak zwanych socjal mediach czuje się świetnie, aczkolwiek niektóre wpisy budzą konfuzję odbiorców, a w czasach prezesowskich dotyczyło to także współpracowników, zareagował błyskawicznie. - Ale przecież nic nie stoi na przeszkodzie, abyście się skrzyknęli, daj Grzegorz trochę odwagi” - wystrzelił i znokautował tym wpisem nie tylko Krychowiaka, ale i jego kolegów.

„Krycha” ma do Bońka pecha od dawna. Przez kilka ostatnich lat nadziewał się z jego strony na kontry dowcipne, najczęściej dotyczące oryginalnego stylu ubierania ekstrawaganckiego kadrowicza. Teraz jednak ich interakcja weszła na inny poziom, w dodatku w sprawie, która nie tylko doprowadziła do gigantycznego problemu wizerunkowego całej reprezentacji Polski, ale i mocno zbrukała i tak kiepski obraz etyki prezentowanej przez selekcjonera Czesława „711” Michniewicza. Boniek tym jednym wpisem pokazał, że wciąż ma świetną intuicję - to najoczywistsze rozwiązanie powinno przecież wyjść od piłkarzy i sztabu już w momencie pojawienia się finansowej oferty. Nikomu z nich jednak nawet nie przyszło to do głowy, za to zaczęła się obrzydliwa gra w procenty.

Odpowiedzi na ćwierknięcie „Zibiego” nie było. Być może Krychowiak i jego koledzy po prostu wiedzą, że po takim trafieniu zwyczajnie nie ma już czego zbierać (i nie chodzi w tym kontekście o pliki pieniędzy)? Na domiar złego Biało-Czerwonych i ich trenera pogrążają kolejne wieści z Kataru, mówiące o tym, że trenerom i piłkarzom walczącym o najcenniejsze trofea mundialu, premie nie spędzają snu z powiek i nie zajmują uwagi podczas przedmeczowych odpraw. Żadna z prawdziwych gwiazd nie widzi też powodu, by pomoc charytatywną uzależniać od otrzymania przelewu z publicznej kasy. No cóż, inna etyka, inna wrażliwość, inne priorytety kariery...

PS. Warto przypomnieć, że Zbigniew Boniek po pamiętnym i tragicznym finale na Heysel całą swoją premię przekazał na rzecz rodzin osób, które poniosły wtedy śmierć. 100.000 dolarów było wówczas niewyobrażalną kwotą,za którą w Łodzi mógłby kupić 15 domów...

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska