Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rafał Dutkiewicz: Konkurencji się nie boję. Mam silne pragnienie wygranej

Malwina Gadawa
fot. Janusz Wójtowicz
- Ja się nie boję konkurencji. Startuję z bardzo silnym pragnieniem wygranej - mówi przed listopadowymi wyborami samorządowymi Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia. Obszerną rozmowę z nim publikuje dzisiejsza "Rzeczpospolita". Dutkiewicz wraca m.in. do swojego wypadku drogowego. Twierdzi, że jest jedyną osobą, która w nim ucierpiała, a motorniczy nie poniósł żadnego uszczerbku. - Mam skręcony kręgosłup szyjny, chodzę w kołnierzu ortopedycznym. Muszę się rehabilitować - mówił nam tymczasem miesiąc po wypadku kierowca tramwaju.

Prezydent przedstawia w niej m.in. kolejną wersję swojego sojuszu z Platformą Obywatelską. Nie ma już mowy o wspólnej liście wyborczej z PO i wspólnym szyldzie. - W wyborach na prezydenta Wrocławia wystartuję jako kandydat niezależny, z własną listą. Na tę listę jestem gotów zaprosić kandydatów z PO - mówi Dutkiewicz.

Do tej pory ustalenia koalicyjne były takie, że do Sejmiku politycy Platformy i ci związani z Rafałem Dutkiewiczem wystartują ze wspólnej listy, sygnowanej nazwą Platforma Obywatelska. Odwrotny scenariusz miał być w wyborach do rady miejskiej. Politycy PO i kandydaci od Dutkiewicza wystartowaliby z listy prezydenta Wrocławia. To jednak nie spodobało się wielu politykom PO, w tym premierowi Donaldowi Tuskowi. Ostatnio doszło do spotkania dolnośląskiego zarządu regionu PO z premierem. Na spotkaniu pojawił się pomysł rozwiązania tej sytuacji. W nazwie komitetu miało pojawić się zarówno nazwisko Dutkiewicza, jak i nazwa Platforma Obywatelska.

Dutkiewicz w "Rzeczpospolitej" nie pozostawia jednak złudzeń Platformie. Przekonuje, że na pewno wystawi swoją listę, na którą może co najwyżej zaprosić kandydatów z PO.
- Koledzy z PO mogą zaakceptować moje zaproszenie lub będą wystawiać swoje listy do rady miejskiej. Nie sądzę, żeby takie rozwiązanie wyszło Platformie na dobre - mówi w rozmowie Dutkiewicz.

Nie przejmuje się także buntem kolegów z Obywatelskiego Dolnego Śląska, którzy nie chcą startować wspólnie z Platformą Obywatelską. - Daliśmy sobie wolną rękę. Część osób weźmie udział w moim projekcie. Cześć być może założy własne, lokalne komitety. Życzę im powodzenia - mówi Dutkiewicz.

Rafał Dutkiewicz zarzeka się, że nie myśli na razie o karierze ogólnopolskiej. Twierdzi, że przez następne cztery lata chce być prezydentem Wrocławia. Dodaje, że na temat swoich stanowisk w Warszawie nie prowadzi żadnych rozmów. Jakiś czas temu jednak w rozmowie z dziennikiem "Polska The Times" sugerował inne możliwe rozwiązania: "Interesuje mnie powielanie na skalę ogólnopaństwową wzorców wrocławskich. Może to się udać dzięki współpracy z ugrupowaniem rządzącym" - mówił Dutkiewicz.

Rafał Dutkiewicz jest bardzo pewny siebie przed listopadowymi wyborami. - Ja się nie boję konkurencji. Startuję z bardzo silnym pragnieniem wygranej - mówi.

Prezydent wraca też do sprawy swojego wypadku samochodowego. - Byłem trzeźwy, jechałem sam, mogłem prowadzić auto służbowe - mówi Dutkiewicz.
- Bardzo wszystkich przepraszam za to, co się stało. To była moja wina. Wypadki drogowe jednakowoż zdarzają się na naszych drogach. Mogę się tylko cieszyć, że jestem jedyną osobą, która w tym wypadku ucierpiała - przekonuje prezydent.
- Ucierpiał jeszcze motorniczy - zauważa rozmawiający z prezydentem Jacek Nizinkiewicz.
- Nie, motorniczy nie poniósł uszczerbku. Wciąż pracuje - twierdzi prezydent.

A jak było naprawdę? - Mam skręcony kręgosłup szyjny, chodzę w kołnierzu ortopedycznym. Muszę się rehabilitować - opowiadał nam motorniczy miesiąc po wypadku. Po wypadku przez dwa miesiące był na zwolnieniu lekarskim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska