Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radzimowice, wieś, w której tańczą boso na Łące

Piotr Kanikowski
Wiktor Urbańczyk, sołtys Radzimowic, znalazł swoje miejsce na ziemi
Wiktor Urbańczyk, sołtys Radzimowic, znalazł swoje miejsce na ziemi Piotr Krzyżanowski
W Radzimowicach, na szczycie góry, spotykają się Japończyk, Czech i Włoch, ormiański akordeonista i filomatka z Białorusi. Pani Anna, lecząca ludzi wodą, i pani Ola, nauczycielka świętego tańca. Miejsce jest niezwykłe.

Shindi Omura, Japończyk, kupił w Radzi-mowicach kawałek ziemi, chce budować dom. Na razie pomieszkuje w przyczepie kempingowej, wśród przywiezionych z egzotycznej Azji posągów Buddy.

Tatiana Cariuk - założycielka Towarzystwa Filomatów "Pramien", zdelegalizowanego przez Łukaszenkę przed wyborami w 2006 roku - przyjeżdża tu od kilku lat z Białorusi. Przywozi swoje fotografie i filmy. Pokazuje je w radzimowickich stodołach i domach, okraszając projekcje gawędą o Kresach.

Czech Ivan Rous, archeolog, pracuje w muzeum w Libercu. Od pięciu lat jest w Radzimowicach częstym gościem. Opracował trójwymiarowy model starej kopalni arsenu "Wilhelm", która do 1925 roku funkcjonowała w sąsiedztwie wioski.

Wszyscy są przyjaciółmi Wiktora Urbańczyka, sołtysa Radzimowic koło Bolkowa. Emerytowany pracownik Zakładów Mechanicznych Legmet kilka lat temu zostawił Legnicę i osiedlił się na końcu świata, w Radzimowicach, rozpadającej się, na wpół wymarłej wsi na szczycie góry. Na stromych polach sieje orkisz - prastare zboże, którym zachwycała się święta Hildegarda z Bingen. Sam wypieka z niego ciasteczka i chleb.

Raz w roku z innymi mieszkańcami wsi Wiktor Urbańczyk organizuje Międzynarodowy Festiwal Sztuk Wszelakich Świat Kultur. Na tegoroczny zapraszamy do Radzimowic 7 sierpnia od godz. 10.30.

Tradycyjnie rozpocznie go msza święta przy kaplicy, którą postawili Matce Boskiej Kazimiera i Kazimierz Kwaśniewscy w podziękowaniu za cudowne ocalenie. Mieli wypadek samochodowy. Z auta nic nie zostało, tylko sterta złomu, a oni wyszli z tego cało. Więc kiedy za Wiktorem przeprowadzili się ze Złotoryi do Radzimowic, postawili Maryi kapliczkę przed wsią.

Festiwal otworzy wystawa fotografii Grzegorza Tarnowskiego "Nasze drzewa". Potem w Domu Zboża - wybudowanym od podstaw przez sołtysa - Zbigniew Gubalski wygłosi wykład o intronizacji Chrystusa Króla.

Jolanta Ciesielska - krytyk i historyk sztuki, autorka podręczników do plastyki, która kupiła stary dom w Radzimowicach - rok temu uczyła gry w boule, a tym razem proponuje grę w podchody. Z nagrodami.

Ivan Rous zrobił zdjęcia we wszystkich radzimowickich piwnicach. Powiesi je w jednej ze stodół. Wystawa ma nieco przewrotny tytuł "Podziemny świat Radzimowic".

Pierluigi Fantini z Włoch oraz legniczanka Anita Ślipieńczuk opowiedzą o refleksologii stóp, czyli leczniczym masażu dla ciała i ducha. Skąd gość z Włoch w wioseczce pod Bolkowem?
- Jak zwykle, decydują zbiegi okoliczności, szczęśliwe trafy. Nie byłoby nas stać na zaproszenie kogokolwiek z Włoch, ale Pierluigi akurat będzie w Krakowie, więc skorzystaliśmy z okazji - opowiada Wiktor Urbańczyk.

Shindi Omura zaprezentuje kulturę Japonii. Anna Kurpiel spróbuje przekonać, że woda zawiera nie tylko atomy tlenu i wodoru, ale też inne esencje. Odpowiednio stosowana, może leczyć i przywrócić organizmowi utraconą równowagę psychiczną lub fizyczną.

Pod opieką Beaty Markiewicz będzie można opuścić się na linach do niedostępnego na co dzień szybu Arnolda lub przyjrzeć z bliska pokazowi technik alpinistycznych.

Jaworzanin Edmund Gacek zaprosił swojego przyjaciela z Armenii. Wystąpią na podwórzu jako duet akordeonowy Pedros-Edmund.

Białorusinka Tatiana Cariuk w tym roku przywiezie na festiwal film i opowieść o tajemnicach jeziora Świteź.

Na skraju wsi jest łąka, tytułowana - jak wiele miejsc w Radzimowicach - Łąką przez duże "Ł". Na jej środku, przy obłożonym kamieniami miejscu na ognisko, wznosi się maszt i powiewa biało-czerwona flaga. Widoki zapierają dech. Chmury. Pasma gór. Doliny z rozrzuconymi wśród pól koralikami chatek.

Gdy zacznie się zmierzchać, Ola Karłowska poprowadzi na tej łące naukę paneurytmii - uzdrawiającego tańca, wymyślonego sto lat temu przez Petyra Dynowa, bułgarskiego lekarza i teologa. Tańczy się go boso. Ola pokaże kilka podstawowych kroków - odtańczenie całego rytuału zajęłoby około dwóch godzin. Kto zechce, będzie mógł dołączyć do grupy ludzi tańczących boso na radzimowickiej Łące.

Wystawom, wykładom, pokazom towarzyszyć będą występy zespołów ludowych na Tarasie Słońca: Echa i Bolkowian z Bolkowa, Wiadrowian z Wiadrowa oraz Kukułeczek z Pogwizdowa. Andrzej Korzeba ze Strzegomia przywiezie minerały, a Marcin Zieliński z Piechowic ręcznie szlifowane szkło. Aniela Pańczak będzie sprzedawać swój niepowtarzalny chleb z Pomocnego. U Wiktora Urbańczyka do skosztowania będą produkty z orkiszu. Przyjadą pszczelarze, rzeźbiarze, ceramicy i wytwórcy kozich serów.

I naprawdę trudno uwierzyć, że ten festiwal robi garstka mieszkańców. W Radzimowicach stoi 11 domów, w których żyje nie więcej niż dwadzieścia kilka osób.

W planach mają udostępnienie turystom górniczego szlaku po szybach i kopalniach wykutych w zboczu Żeleźniaka. Naradzają się już nad tym podczas konferencji naukowych i spotkań gwarków. Ta wieś pulsuje życiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska