Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przebadać badaczy!

Redakcja
Manipulowanie faktami i danymi ma długą historię, a najpewniej także świetlaną przyszłość. Prawie każdy mędrzec występujący przed kamerami, a w szczególności mędrzec prowadzący jakiś stały program, chciałby uchodzić za autorytet, który nie tylko wie, co i do kogo mówi, ale także marzy o zrobieniu wrażenia fachowca, opierającego się o właściwe przesłania.

Tomasz Domalewski: KRĘCĄC PRZEŁĄCZNIKIEM TV

Taki mądrala nie tylko wypowiada w trakcie programu rozmaite zaklęcia w rodzaju "jak państwo dobrze wiecie" albo "jak każdy rozsądny orientuje się", co ma oczywiście oznaczać bezwzględne poparcie dla tez wygłaszanych właśnie przez gwiazdę ustanowioną w drodze salonowej akceptacji. On stale manipuluje w imieniu pewnej grupy, a reszta to, jakby napisała autorka "Domu nad rozlewiskiem", tacy tam.

Aby choć trochę wesprzeć te salonowe wyroki społecznym poparciem choćby na niby, organizuje się przy okazji telewizyjnych debat telefoniczne głosowania. Jesteś za czymś tam czy przeciw? I w trakcie programu pokazuje się dwukolorowy pasek, ilustrujący przebieg tej telefonicznej sondy. Wygląda to w miarę atrakcyjnie, ale jeszcze nikt nie zdecydował się zawiadomić, co naprawdę warte są te telekomunikacyjne igrzyska. Nikt bowiem nie odważył się poinformować, ile osób wzięło udział w sondażu. Zawsze, bez względu na stację nadawczą, przedstawia się tylko wyniki procentowe. To znaczy - na przykład - 40 procent jest za, 60 - przeciw. Oczywiście, jeśli w sondzie wzięłoby udział dwa tysiące uczestników - można by myśleć, o jakiej takiej reprezentacji. Jeśli wszystko kończy się na kilkudziesięciu telefonach - lipą pachnie od początku do końca. I nią pewnie karmi się nas, wmawiając, że to opinia warta uwagi, a nawet rozważań.

Na podstawie obserwacji można przypuszczać, że frekwencja w tego rodzaju zabawach jest dość licha, ponieważ w przeciwnym przypadku ten i ów gwiazdor publicystyki pochwaliłby się liczbą telefonujących telewidzów. Nikt z nich nie chce jednak uczynić precedensu, bo widocznie widzowie mogliby się przyzwyczaić i każdorazowo żądać precyzyjnego podawania liczby uczestników sondażu. O wiele słuszniej jest zawiadomić, że zdaniem 80 procent widzów gen. Jaruzelski uratował Polaków przed rodzimymi rozrabiaczami i sowiecką agresją, niż powiedzieć, że tego zdania jest 80 osób, a 20 myśli inaczej.

W ten sposób właśnie manipulują nami badacze w krótkich spodenkach, którzy często sami dopominają się o przebadanie. Oczywiście, nie takie, o jakie najczęściej nawołuje poseł Niesiołowski wobec swych politycznych przeciwników. W ten sposób kierowano na badania w Związku Sowieckim. Ja chciałbym, aby zbadać badaczy, o których mowa, pod względem politycznych poglądów. Każdy z nich wmawia nam neutralność swych poglądów i rzetelność publicystycznego istnienia, ale prawie od każdego pachnie z daleka jakąś partią lub jakimś, nikogo nie obrażając, politycznym salonem. I tylko o takie badanie mi idzie. Ale by było, co?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski