Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radiolog nie rozpoznał raka. Pacjent zmarł

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Fot . Pawel Relikowski / Polskapresse
Lekarz radiolog z Wrocławia nie rozpoznał zmian nowotworowych na prześwietleniu płuc Janusza O. Gdyby nie ten błąd, pan Janusz mógłby dalej żyć. Tak przynajmniej twierdzi prokuratura. Sprawą zajmie się wrocławski sąd okręgowy. Ale prokurator nie przyszedł na rozprawę.

Bez oskarżyciela proces trzeba było odwołać. Sąd poinformuje o sprawie szefa prokuratury okręgowej. Ta zapowiedziała już wyjaśnienie sprawy.

W piątek miała się odbyć rozprawa odwoławcza. W pierwszej instancji lekarz z wrocławskiego szpitala MSWiA dr Andrzej K. został uznany winnym, ale sąd go nie ukarał. Wyrok zapadł w kwietniu. Sąd postanowił warunkowo umorzyć sprawę. Wyznaczył dwa lata próby i nakazał, by lekarz wypłacił rodzinie ofiary medycznego błędu nawiązkę – łącznie 35 tys zł. Apelację złożyła obrona i pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego. Dziś mógłby już zapaść wyrok prawomocny. Sześć lat po tragicznej pomyłce.

Do pomyłki doszło – jak stwierdził w swoim wyroku sąd rejonowy ze Śródmieścia – w marcu 2010. Mężczyzna zgłosił się na okresowe badania. Wykonano u niego m.in. prześwietlenie płuc, a lekarz orzekł, że nie ma zmian. Tymczasem – jak wynika z ustaleń sądu pierwszej instancji – na zdjęciu widoczne były zmiany. Należało je dalej badać. Ujawniło je dopiero kolejne badanie w styczniu 2011 roku.

Lekarz tłumaczył sądowi, że w marcu 2010 roku – na pierwszym zdjęciu – nie było żadnych zmian. A pojawiły się na drugim, dopiero w styczniu. Ale biegli, powołani przez prokuraturę, ocenili, że to było przeoczenie. I na zdjęciu z marca zmiany były widoczne. Janusz O. zmarł na nowotwór. Sąd rejonowy - w wyroku z kwietnia – ocenił, że lekarski błąd „ograniczył oraz pomniejszył szanse lecznicze w tym na uratowanie życia”.

Czy ten wyrok się uprawomocni? Czy może sąd okręgowy zmieni go albo nakaże powtórzyć proces w pierwszej instancji? Sąd okręgowy wyznaczy nowy termin rozprawy. - Nie powinno dojść do takiej sytuacji, że na rozprawę nie przychodzi prokurator – mówi rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Małgorzata Klaus. - Musimy wyjaśnić to uchybienie i sprawdzić, gdzie leży błąd, by na przyszłość takich sytuacji unikać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska