Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ptak zamarzał na zalewie Mietkowskim. Strażacy przyjechali, popatrzyli, odjechali [ZDJĘCIA]

Katarzyna Zimna
Katarzyna Zimna
Strażacy ochotnicy z Mietkowa wezwani do akcji ratowania ptaka na zamarzniętym zalewie 13.02.2021
Strażacy ochotnicy z Mietkowa wezwani do akcji ratowania ptaka na zamarzniętym zalewie 13.02.2021 KSRG OSP Mietków/Facebook
W sobotę (13 lutego) około godziny 15 strażacy ochotnicy z Mietkowa dostali informację o czapli uwięzionej na zamarzniętym zalewie Mietkowskim. Przyjechali, zobaczyli, odjechali i opublikowali na Facebooku zdjęcia z akcji. Świadkowie twierdzą, że można był zrobić więcej i uratować zwierzę. Przeczytajcie poniżej.

Uwięzionego na zamarzniętym zalewie Mietkowskim ptaka zauważyła Jolanta Odrakiewicz.

Powiadomiłam straż pożarną o tym, że ptak potrzebuje pomocy. Zareagowali bardzo szybko, przyjechały dwa wozy strażackie i 7 strażaków. Dwóch weszło na lód i podeszło do ptaka. Postali, popatrzyli chwilę i... zeszli na ląd. Nie mogłam uwierzyć w to, co widzę: strażacy zostawili ptaka na lodzie i odjechali! - relacjonuje nam oburzona pani Jolanta.

Nasza Czytelniczka ponownie zadzwoniła do straży.

Usłyszałam, że ptak ma prawdopodobnie złamane skrzydło, ale nie przymarzł do lodu, więc strażacy go zostawili, bo ich kompetencje na tym się kończą - mówi Jolanta Odrakiewicz.

Następnego dnia rano (w niedzielę, 14 lutego) pani Jolanta wróciła nad zalew.

Zobaczyłam zasypanego śniegiem, zamarzniętego ptaka, dokładnie w tym samym miejscu, w którym leżał wczoraj - opowiada wstrząśnięta czytelniczka. - Strażacy zostawili go na pewną śmierć! Ja tej sprawy nie zostawię, ponieważ ucierpiała na tym moja psychika. Nie spałam całą noc, myśląc o ptaku pozostawionym na pastwę losu, któremu na pewno można było pomóc i do tej pory nie rozumiem tej sytuacji. Nad zalewem powinna być tablica informacyjna co zrobić, kogo powiadomić w razie zobaczenia ptaka potrzebującego pomocy. Wczoraj czułam się bezsilna.

Świadkiem zdarzenia była Ewa Trzesicka, która przesłała nam zdjęcia wykonane w czasie akcji na zalewie Mietkowskim i dzień później.

Zwierzęciu nie została udzielona pomoc, ptak z rannym skrzydłem został pozostawiony na tafli lodu" - mówi Ewa Trzesicka. - Tu ewidentnie zawiódł i system i brak empatii. Straż pożarna kazała nam dzwonić do centrum kryzysowego, a oni nam powiedzieli, że sami na lód nie wejdą, tylko w asyście strażaków. I tak się koło zamknęło, a ptak zamarzł nocą na otwartej przestrzeni przy -11 st. Celsjusza - mówi pani Teresa.

Próbowaliśmy skontaktować się ze strażakami z Mietkowa, ale odmówili odpowiedzi na nasze pytania. Do zdarzenia odniósł się za to rzecznik straży pożarnej.

"Z informacji ze zdarzenia wynika, że ptak nie był przymarznięty do tafli jeziora, po próbie podejścia do niego oddalał się w głąb jeziora, dalsze działania były niebezpieczne ze względu na lód który nie był wystarczająco twardy do bezpiecznego poruszania się po nim" - mówi Tomasz Szwajnos, rzecznik prasowy z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu.

WAŻNE!
Jeśli widzimy, że dzikie zwierzę potrzebuje pomocy, skontaktujmy się z Animal Patrol Straży Miejskiej (numer telefonu: 986) lub z Centrum Zarządzania Kryzysowego (numer telefonu: 71-770-22-22).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska