Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Psy i koty traktujemy jak rzeczy

Małgorzata Moczulska
Rzadko udaje się uratować katowane zwierzęta. Najczęściej pomoc dociera zbyt późno
Rzadko udaje się uratować katowane zwierzęta. Najczęściej pomoc dociera zbyt późno Agnieszka Lendzion
W poniedziałek rano dwóch mieszkańców Strzegomia urządziło sobie mecz. Tyle że zamiast piłki używali zapakowanego w foliową torbę kota. Kopali go, rzucali nim o ścianę. Później tłumaczyli policjantom, że chcieli się zabawić po alkoholu, a kot akurat był pod ręką.

Tego samego dnia wieczorem policjanci z Jeleniej Góry zatrzymali mężczyznę, który zabił swojego psa. Zatłukł zwierzę ramą okienną. Powód? Było nieposłuszne, a on miał prawie 3 promile alkoholu we kwi i był bardzo zdenerwowany.

To przykłady tylko z ostatnich dni. Można je mnożyć. Niedawno w pobliżu wałbrzyskiego dworca ktoś przywiązał do torów psa. Nadjeżdżający pociąg odciął zwierzęciu głowę. W Miliczu policjanci zatrzymali 15-latka, który zatłukł drewnianym kołkiem dwa psy. Chłopak zeznał, że denerwowało go, iż przychodzą na posesję jego babci.

- Jest coraz gorzej, zwłaszcza w małych miejscowościach i na wsiach - mówi Mateusz Janda, komendant główny Straży dla Zwierząt. Tam zwierzęta traktuje się jak przedmiot. Psy są wiązane na krótkich łańcuchach, bez dostępu do wody i pożywienia. Nieposłuszne i chore się zabija, małe kotki i szczeniaki pakuje do worka i topi lub zakopuje.

Za znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem grożą dwa lata więzienia. Wielu przyjaciół zwierząt twierdzi, że to zbyt łagodna kara. W Niemczech za zabicie czworonoga można spędzić w więzieniu 3 lata, we Włoszech zapłacić drakońską grzywnę - nawet 160 tys. euro. W Skandynawii rządy zatrudniają adwokatów, którzy reprezentują zwierzęta przed sądem.

Nasze sądy wciąż rzadko skazują oprawców na więzienie. Najczęściej nakładają małe grzywny. Ale są i pozytywne przykłady. Sąd w Dzierżoniowie skazał mieszkańca Niemczy na 4 tys. zł grzywny i rok ograniczenia wolności. W tym czasie co miesiąc sprawca brutalnego zabicia psa (uderzał kundlem o metalowy słup energetyczny) ma pracować 30 godzin na rzecz miasta. Wcześniej sąd w Wałbrzychu skazał na 6 miesięcy więzienia Wojciecha O., który wyrzucił psa z balkonu na czwartym piętrze.

Za znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem grożą dwa lata więzienia

Ks. Adam Bonecki: Zabijanie zwierząt to grzech!

Ponad 80 proc. osób ankietowanych przez CBOS jest przekonanych, że zwierzęta odczuwają ból tak samo jak człowiek. Dlaczego więc, mimo takich badań, każdego dnia w Polsce dochodzi do kilkudziesięciu przypadków znęcania się nad zwierzętami? - Bywa, że pobożność idzie w parze z bezlitosnym traktowaniem zwierząt - twierdzi ks. Adam Bonecki. Dodaje, że właśnie dlatego księża powinni uporczywie głosić, że każde życie - także zwierząt - jest boską tajemnicą i każdemu życiu należy się szacunek. Niestety, trudno o niego często nawet w rodzinie. Duchowny zauważa też, że kto znęca się nad zwierzętami, nie będzie miał oporów również przed znęcaniem się nad ludźmi. Każde okrucieństwo świadczy o moralnym uszkodzeniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska