Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pstryknij wraka! Z ulic Wrocławia zniknęły kolejne zgłoszone auta

Celina Marchewka
Celina Marchewka
Odholowane zostały wraki z ulicy Racławickiej
Odholowane zostały wraki z ulicy Racławickiej Czytelnik
Nasza inicjatywa działa! Odholowane zostały następne wraki, jakie zgłaszacie nam w ramach akcji "Pstryknij wraka". W ciągu miesiąca otrzymaliśmy od Was już ponad 400 zdjęć z opisami samochodów, które nie są od dawna użytkowane i niszczeją. Każde zgłoszenie jest analizowane indywidualnie. Niektórzy nasi Czytelnicy pytają, kiedy wraki sprzed ich domów także znikną. Wyjaśniamy obowiązującą procedurę.

Z ulic Wrocławia zniknęły 4 kolejne wraki, które nam zgłosiliście. Dzięki temu zwolniły się miejsca parkingowe, a zdezelowane samochody przestały szpecić miasto.

Straż miejska wydała dyspozycję, aby z Krzyków usunąć dwa zniszczone auta stojące na parkingu przy ulicy Racławickiej 2-4. Nasz Czytelnik, pan Marcin pisał w zgłoszeniu, że jeden z wraków znajduje się w tym miejscu od około 3 lat i nikt się nim nie interesuje. Odholowane zostały nissan micra i opel astra. Pierwszy samochód był bardzo zniszczony i miał wybitą szybę od strony kierowcy. Drugi z kolei nie posiadał tablic rejestracyjnych, a jego przód uległ częściowemu uszkodzeniu.

Kolejne wraki odholowano z osiedla Tarnogaj. Ich stan wskazywał na to, że są nieużytkowane, straż miejska wydała więc odpowiednie dyspozycje.

Pan Grzegorz zgłaszał nam, że na skrzyżowaniu ulic Nyskiej i Jesionowej od około pół roku stoi porzucony opel bez tablic rejestracyjnych. Auto zostało zabrane z chodnika, który blokowało. Pan Tomasz z kolei informował, że przy ulicy Henrykowskiej 15 parkuje zniszczony volkswagen utrudniający przejazd mieszkańcom i służbom. Samochód także został przewieziony na specjalny parking.

Zgłoszenie wysłane - mija tydzień, dwa a auto nadal stoi

- Zgłosiłem do was doszczętnie zniszczone auto, które stoi na moim podwórku. Jest spalone, w bagażniku ma włożone tablice rejestracyjne. Sprawdzałem kilkukrotnie, ale wrak nadal stoi jak gdyby nigdy nic. Ile to jeszcze będzie trwać? - pyta nasz Czytelnik, pan Marcin.

Otrzymaliśmy kilkaset zgłoszeń, wszystkie zostały przesłane do straży miejskiej. Funkcjonariusze muszą sprawdzić każdy przypadek, poszukać właściciela. Działania odbywają się zgodnie z obowiązującymi procedurami.

Co najważniejsze, należy wykazać, że dane auto jest długotrwale nieużytkowane, zniszczone i nie nadaje się do jazdy. Istotna jest także kwestia, na jakim terenie stoi. Od tego zależy, czy wniosek o jego usunięcie zgłaszać do straży miejskiej, czy do zarządcy terenu.

  1. Jeżeli "wrak" stoi na drodze publicznej, w strefie ruchu, lub w strefie zamieszkania i jest pozostawiony bez tablic rejestracyjnych lub pojazd znajduje się w takim stanie, że jego wygląd wskazuje, iż nie jest używany - strażnik miejski lub policjant może wydać dyspozycję jego usunięcia na podstawie art.50 a ust.1 Prawa o Ruchu Drogowym.
  2. Jeżeli "wrak" jest pozostawiony w innych miejscach, niż wyżej wymienione, to decydentem w tym przypadku jest właściciel lub zarządca danego terenu (np.podwórka) - w takim przypadku, może on powołać rzeczoznawcę, który zakwalifikuje "wrak" jako odpad. Mając taką ekspertyzę, należy zwrócić się do Wydziału Środowiska i Rolnictwa UM - który w oparciu o posiadaną ekspertyzę rzeczoznawcy może wydać decyzję administracyjną o uznaniu wraku za odpad. Mając taką decyzję, można odpad usunąć zgodnie z obowiązującymi przepisami.

Różnice tłumaczył Waldemar Forysiak ze straży miejskiej we Wrocławiu.

Czasami procedura wyjaśniona w pierwszym punkcie się wydłuża ze względu na to, że auto, owszem jest porzucone, ale jego stan nie wskazuje na niezdolność do jazdy. Wówczas należy podjąć działania zbliżone do tych, kiedy samochód stoi na prywatnym terenie, więc cała procedura staje się bardziej czasochłonna. Okres rozciąga się także przez to, że jeśli uda się ustalić właściciela "wraka", wówczas urzędnicy muszą się z nim skontaktować i czekać, aż wrócą od niego dwie nieodebrane korespondencje. Podobnie już po wydaniu decyzji, także trzeba o niej poinformować dwukrotnie.

Wszystkie odholowane wraki trafiają na specjalny parking, gdzie stoją przez pół roku. Po tym okresie przechodzą na własność gminy, która może zdecydować o tym, co się z nimi stanie dalej. Liczba miejsc na takim parkingu także jest ograniczona, co może wpływać na niemożność dostawiania tam kolejnych samochodów.

- W przypadku jeżeli właściciel pojazdu nie odbierze go w ciągu 6 miesięcy od dnia usunięcia, pojazd zostaje przekazany do stacji demontażu pojazdów - wyjaśnia Grzegorz Rajter z biura prasowego UM we Wrocławiu.

Biorąc pod uwagę popularność naszej akcji, zasadnym wydaje się pytanie, czy miasto planuje podpisać jakąś kolejną umowę na podobny parking, gdzie wraki mogłyby być przechowywane do czasu ich utylizacji.

- Na chwilę obecną, zgodnie z umową, miasto ma zagwarantowane 500 miejsc na usuwane pojazdy - zarówno na tzw. wraki (usuwane z Art. 50a) jak również na pojazdy odholowane tam po wykroczeniach drogowych (z Art. 130a, Prawo o ruchu drogowym). Na ten moment nie ma decyzji o zwiększeniu ilości miejsc na wraki, jeżeli będzie taka potrzeba zostaną podjęte takie działania - informuje Grzegorz Rajter z biura prasowego UM we Wrocławiu.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska