Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przychodnie nagrają Twoją wizytę u lekarza. To ochrona czy złamanie tajemnicy lekarskiej?

Agata Wojciechowska
Lekarze sprawujący nocną i świąteczną opiekę zdrowotną najczęściej nie mają do czynienia z przypadkami zagrażającymi życiu pacjenta. Do takich od razu wzywane jest pogotowie ratunkowe
Lekarze sprawujący nocną i świąteczną opiekę zdrowotną najczęściej nie mają do czynienia z przypadkami zagrażającymi życiu pacjenta. Do takich od razu wzywane jest pogotowie ratunkowe fot. Janusz Wójtowicz
"Uprzejmie informujemy, że rozmowa jest nagrywana" - taki komunikat usłyszy chory lub jego rodzina, którzy po 1 stycznia 2014 r. będą dzwonić do przychodni zajmującej się opieką nocną i świąteczną. Czyli w czterech wrocławskich placówkach przyjmujących chorych od poniedziałku do piątku, w godzinach od 18 do 8 następnego dnia oraz w soboty, niedziele i inne dni ustawowo wolne od pracy. Wszystko, co powiemy podczas rozmowy z lekarzem, zostanie zarejestrowane i będzie przechowywane przez rok. To wynik zarządzenia prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Agnieszki Pachciarz. Zmiany zapowiedział minister zdrowia Bartosz Arłukowicz po tragedii w Skierniewicach.

Tam dwuipółletnia Dominika dopiero po siedmiu godzinach od pierwszej próby wezwania pogotowia trafiła do szpitala. Karetka przyjechała dopiero za drugim razem, po tym, jak wizyty domowej odmówił rodzinie lekarz nocnej i świątecznej opieki. Dziecka, mimo wysiłków lekarzy ze szpitala w Łodzi, nie udało się uratować.

ZOBACZ TEŻ: "Im więcej zarejestrujemy, tym lepiej" [ROZMOWA]

Kogo obwiniają rodzice? - Nasz rząd, że tak to wszystko zorganizował. Że nie można na nikogo i na nic liczyć - mówi Rafał Nowacki, tata zmarłej dziewczynki. Jego żona Karolina dodaje: - Wszystkich ludzi, którzy odmówili pomocy naszemu dziecku. Taki sytuacjom ma zapobiec rejestrowanie zgłoszeń telefonicznych. Podobny obowiązek ciąży na pogotowiu ratunkowym. Teraz będzie dotyczył także placówek nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej. Funkcję nagrywania rozmów będzie miał nie tylko telefon w rejestracji, lecz także we wszystkich gabinetach lekarskich, do których może zostać przekierowany chory z prośbą o opisanie swoich dolegliwości, by lekarz mógł podjąć decyzję, czy jechać na wizytę domową, czekać na pacjenta na dyżurze, czy dać mu krótkie wskazówki.

- Całym sercem popieram ten pomysł - mówi Urszula Studzińska-Kalota, lekarka z Centrum Medycznego Zdrowa Kobieta przy ul. Kamiennogórskiej we Wrocławiu. - Lekarze nie powinni mieć nić do ukrycia, udzielając odpowiedzi osobie chorej przez telefon.

Pytanie tylko, czy powinniśmy się bać ujawnienia tajemnicy lekarskiej?

CZYTAJ WIĘCEJ O NAGRYWANIU WIZYT LEKARSKICH NA 2. STRONIE

Potworna migrena, wysoka gorączka, rozstrój żołądka czy ból gardła nie są sytuacją nagłą, wymagającą interwencji karetki pogotowia ratunkowego. Nie oznacza to jednak, że nie powinniśmy szukać pomocy lekarskiej. Od tego mamy właśnie nocną i świąteczną pomoc medyczną.

W tym przypadku nie obowiązuje rejonizacja, możemy jechać do najbliższego punktu pomocy. We Wrocławiu są cztery: NZOZ Ośrodek Medyczny Ziemo-Vita, Wojewódzki Szpital Specjalistyczny przy ul. Koszarowej, pogotowie ratunkowe i ambulatorium NZOZ "Przychodnia Kosmonautów" przy ul. Horbaczewskiego. Nie musimy koniecznie zjawiać się tam osobiście - wystarczy zadzwonić i dać się nagrać. Czy to oznacza koniec prywatności u lekarza?

Zdaniem prawników, materia jest delikatna. Jeśli nie chcemy być nagrywani, odkładamy słuchawkę. Ale chcąc uzyskać pomoc, musimy pozostać na linii, zgadzając się tym samym na rejestrowanie. Zdaniem adwokatów, przestaje to być naszym aktem woli. Czy to będzie oznaczało pozbawienie nas opieki w nocy i w święta? Nie. Zawsze możemy przyjechać. - Przez telefon dyżurny nie udzieli świadczenia medycznego, czyli nie zdiagnozuje choroby, a jedynie może przeprowadzić wywiad, na podstawie którego podejmie decyzję, jakiej pomocy udzieli pacjentowi, czy w domu, czy w ambulatorium - mówi Joanna Mierzwińska, rzecznik NFZ. - Podobne rozmowy od dawna nagrywa pogotowie, chociaż dotyczą one sytuacji nagłych, zagrażających zdrowiu i życiu.

- Będziemy montować system nagrywania - mówi Aldona Chylewska-Kondratowicz, prezes NZOZ Ośrodek Medyczny Ziemo-Vita we Wrocławiu. - Już teraz w przychodni przechowujemy dane osobowe pacjentów, więc będziemy przygotowani do archiwizacji nagrań. Na pewno nie staną się one ogólnie dostępne - dodaje. Koszt montażu jest przerzucony na przychodnie. To wydatek kilkunastu tysięcy złotych.

- Wszędzie powinno się nagrywać rozmowy, także te prowadzone z przychodniami za dnia - mówi Urszula Studzińska-Kalota, lekarka z Wrocławia. - Każdy z nas jest odpowiedzialny za to, co mówi pacjentowi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska