To nie byle jaki rower. Jest wart 4 tysiące złotych. Jego właścicielka kilkadziesiąt minut przed kradzieżą wyjechała na kilka dni z Wrocławia. Na filmie jest data 5 lutego, godzina 22.34. Widać jak młody mężczyzna wchodzi do budynku. - Akurat domofon był zepsuty – mówi jeden z sąsiadów pani Anety.
Młodzieniec z plecakiem przebywa w środku około czterech minut. Co robił, nie wiadomo, bo w środku nie ma kamer. Po czterech minutach wychodzi, by po krótkiej chwili wrócić. Tym razem na klatce schodowej jest około minuty. Wyprowadza rower wsiada i odjeżdża nim. - To mój rower – pani Aneta nie ma wątpliwości. - Był na korytarzu przypięty do innego roweru.
- Udostępniłem film w internecie – mówi pan Dawid, jeden z lokatorów budynku. Internauci szybko wskazali, kto może być złodziejem. - Na Facebooku ktoś mi napisał, żeby zapytać policję o pana S. Podobno był wcześniej karany za kradzieże rowerów.
Inny trop prowadzi do zdarzenia z 1 sierpnia. Wtedy – w środku nocy – w tym samym miejscu dokonano włamania do samochodu. Ta sama kamera monitoringu nagrała młodego człowieka na rowerze z twarzą zasłoniętą chustą. Widać jak wybija szybę w czarnym audi i zabiera coś ze środka.
Zginęła wtedy kamerka samochodowa. Tego samego dnia w okolicy włamano się do dwóch innych aut, łupem również padły kamery. Policja umorzyła sprawę, bo nie ustaliła kim jest złodziej na rowerze.
Pojawiła się sugestia że złodziej z 1 sierpnia i ten z minionego piątku, to ta sama osoba. Jeśli tak, to policji łatwiej będzie ustalić sprawcę. Tym razem nie ma on twarzy zasłoniętej chustą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?