Faktura opiewa na 4,4 mln zł, a więc jest to 1/12 z 53 mln zł, o które z marszałkiem walczą Przewozy Regionalne. Teraz urząd marszałkowski będzie miał 10 dni na merytoryczne przeanalizowanie faktury i kolejne 5 dni, by przelać pieniądze na konto spółki, której w blisko 4% jest współwłaścicielem.
Przypomnijmy, że choć mamy już końcówkę lutego, wciąż nie ma podpisanej umowy pomiędzy przewoźnikiem a urzędem marszałkowskim. Samorząd województwa za tegoroczną pracę chce zapłacić Przewozom Regionalnym 49 mln zł, a więc o 4 mln mniej. Jak dowiedzieliśmy się, gdy faktura wpłynie do urzędu, samorządowcy zastanowią się, w jakim zakresie zapłacą za styczniowe przewozy. Marszałek zajmie stanowisko w tej sprawie na początku przyszłego tygodnia.
Co jeśli pieniądze, których oczekują Przewozy Regionalne nie wpłyną w terminie na konto spółki?
– Liczymy się z tym, że możemy tych pieniędzy jeszcze nie otrzymać. Jesteśmy jednak przygotowani także na taką sytuację, ale nie chcemy zdradzać planów, ponieważ osłabilibyśmy swoją pozycję w tych negocjacjach. Na pewno będziemy jednak musieli rozwiązać sprawę poprzez sąd. Przede wszystkim liczymy, że marszałek podejmie z nami rozmowy, zasiądziemy ponownie do stołu i dojdziemy do porozumienia dla dobra pasażerów – zaznacza Mikołaj Turowski i jak dodaje, spółka choć wozi Dolnoślązaków bez umowy, nie zamierza w najbliższych dniach zatrzymywać swoich pociągów.
Strajkiem w dalszym ciągu grożą jednak kolejarze. Jeśli do końca miesiąca marszałek nie dojdzie do porozumienia z prezesem PR Krzysztofem Mamińskim, w przyszłą środę, 1 marca przyzakładowa Solidarność powoła komitet strajkowy, który poda datę zatrzymania pociągów w całym województwie. Kolejarze domagają się od marszałka również, aby utrzymał w kolejnych latach liczbę pociągokilometrów na podobnym poziomie jak w tym roku (3,7 mln), a także zapewnienia zakupu nowego taboru.
Jeśli dojdzie do strajku kolejarzy Przewozów Regionalnych, Dolny Śląsk czeka paraliż komunikacyjny. Z usług Przewozów Regionalnych w regionie w ubiegłym roku skorzystało 12,5 mln pasażerów. Koleje Dolnośląskie należące w 100% do urzędu marszałkowskiego, które przewiozły w tym samym czasie 7,3 mln pasażerów nie dysponują taborem, który byłby w stanie zapewnić transport na liniach obsługiwanych przez PR, choćby w kierunku Wołowa, Oławy czy Oleśnicy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?