- W tej spółce jest bałagan - ocenia Renata Granowska, przewodnicząca klubu PO we wrocławskiej radzie miejskiej.
Piotr Babiarz, kierujący klubem PiS, idzie dalej: - Uważam, że przetarg ogłoszono zbyt późno. To wina ustawodawcy, a także miejskich urzędników. W lipcu Wrocław będzie wyglądał jak Neapol, który już parę razy utonął w odpadach. Taki scenariusz niepokoi nie tylko lokalnych polityków. Spółdzielnie, wspólnoty mieszkaniowe, zarządcy nieruchomości już wypowiedzieli umowy z firmami śmieciowymi.
- My też to zrobiliśmy - przyznaje Witold Turzański, wiceprezes Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Obecne umowy przestaną obowiązywać z końcem czerwca. 1 lipca mają już być nowe. Wtedy gmina stanie się właścicielem odpadów. Jeżeli do tego czasu firmy nie zostaną wybrane przez Ekosystem, wszyscy mieszkańcy będą mieć problem.
- Pierwszy termin składania ofert przez firmy został przesunięty, bo zmieniły się zapisy w specyfikacji przetargowej - wyjaśnia Julia Wach z wrocławskiego magistratu. Zastrzeżenia dotyczyły obowiązku złożenia przez każdą z firm kompletu zezwoleń na odbiór odpadów oraz ich zagospodarowanie. Nawet w przypadku konsorcjów złożonych z kilku firm. Przedsiębiorcy zaczęli się odwoływać i ten zapis został zmieniony.
Jaki jest powód kolejnej zwłoki? Do warunków przetargu trzeba było dopisać, że pojemniki na odpady zapewni wykonawca usługi. Uchwałę w tej sprawie wrocławscy radni przegłosowali 21 marca. - Od tego momentu trwała analiza prawna i finansowa takiego rozwiązania - mówi Julia Wach.
Kolejne zamieszanie szykuje się na sesji rady miejskiej w przyszły czwartek. Radni muszą przyjąć wzór deklaracji o wysokości opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Urzędnicy pierwotnie zakładali, że taką deklarację będzie musiał wypełnić każdy właściciel lub główny lokator mieszkania. Do tego jednak nie dojdzie.
- To dobra informacja dla wrocławian - zaznacza Jarosław Krauze, szef radnych z klubu Rafała Dutkiewicza.
Deklaracje będą składać zarządcy nieruchomości. To oni będą musieli wypełnić skomplikowane formularze, zawierające nie tylko dane osobowe, ale i sposób naliczenia opłaty w zależności od rodzaju nieruchomości. Inaczej wyglądają stawki dla domku jednorodzinnego, budynku z wieloma lokalami, metrażu lokalu i liczby domowników. Inaczej płaci się również, gdy śmieci odbierane są posegregowane (niższa opłata) niż kiedy są zmieszane.
Jacek Kludacz, prezes spółdzielni mieszkaniowej Piast, nie kryje swoich obaw.
- Nie będą pytał spółdzielców o to, czy chcą segregować odpady, czy zamierzają wyrzucać wszystko jak leci - zapowiada prezes Kludacz. - Nie jestem też wstanie sprawdzić, ile osób faktycznie mieszka pod danym adresem. Chodzi o lokale wynajmowane studentom, których właściciel mieszkania nie zgłosi administracji. Co wtedy? Czy reszta lokatorów będzie płaciła za nich?
Na takie pytanie i wiele podobnych powinni odpowiedzieć urzędnicy. Na razie nie było żadnej kampanii informacyjnej, która przygotowałaby ludzi do zmian. Magistrat zapewnia, że kampania będzie prowadzona w maju i czerwcu. W przygotowaniu są ulotki oraz poradniki dotyczące obowiązku złożenia deklaracji.
Ekosystem zorientował się już, że mieszkańcy gubią się np. w podziale odpadów na poszczególne grupy i potrzebują przystępnie opracowanych broszur czy poradników. - Będziemy dążyć do tego, aby ulotkę dostał każdy mieszkaniec miasta. Dystrybucja materiałów informacyjnych będzie prowadzona bezpośrednio do skrzynek pocztowych. Wykorzystamy centra obsługi mieszkańca, biura obsługi klienta, rady osiedli. Poprosimy o pomoc parafie - zapowiada Julia Wach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?