Przepychanki w stawce trwają. Śląsk musi gonić, Nysa uciekać

Do Kłodzka przyjedzie bowiem obecny wicelider tabeli, który dziś wieczorem będzie chciał bez większych problemów wrócić na fotel lidera.

Zespół Spójni Stargard jest niepokonany od sześciu spotkań, a o jego sile najlepiej świadczyć może fakt, że kilka tygodni temu podopieczni Krzysztofa Koziorowicza rozbili na wyjeździe będący na czwartym miejscu w tabeli Sokół Łańcut aż 23 punktami.

W pierwszej szóstce strzelców jest dwóch graczy Spójni - Hubert Pabian daje swojej drużynie średnio 18.5 punktu na mecz, zaś Marcin Dymała o trzy oczka mniej. Koszykarze ze Stargardu są również najskuteczniejszym zespołem w lidze, zdobywają co spotkanie aż 20 punktów więcej od swoich dzisiejszych rywali.

Pierwsza konfrontacja pomiędzy tymi zespołami zakończyła się jeszcze wyższym zwycięstwem Spójni - wtedy duet Pabian-Dymała zapracował na 42 z 91 oczek gospodarzy, a koszykarze z Kłodzka zdobyli zaledwie 61 punktów.

Wszystko wskazuje zatem na jednostronne widowisko, w którym losy zwycięstwa powinny wyjaśnić się już po pierwszej kwarcie. Ale Nysa zdążyła już pokazać, że jest zespołem lepszym niż na początku sezonu. Kłodczanie pokonali u siebie Polfarmex Kutno, Śląsk Wrocław czy ZB Pruszków.

Spójnia będzie się musiała zatem napracować, żeby powrócić na miejsce, które utraciła na rzecz Polonii Leszno. Pytanie tylko, czy osłabiona brakiem Maksyma Kulona i zmagających się z problemami zdrowotnymi Tomaszem Stępniem oraz Michałem Lipiński Nysa da radę powalczyć przez całe 40 minut.

Śląsk musi zamienić swoją halę w prawdziwą twierdzę

Od zwycięstwa z Pogonią Prudnik swoją pracę ze Śląskiem Wrocław rozpoczął Radosław Hyży. Był to udany debiut, ponieważ wrocławianie wygrali 74:69. We własnej hali gracze WKS-u muszą powtórzyć ten rezultat, bowiem reszta ligi nie śpi.

Na miejscach 6-15 wciąż jest ciasno. Różnica punktowa między tymi lokatami wynosi zaledwie siedem oczek, a w samym środku tego zamieszania są właśnie podopieczni Hyżego. Triumf nad Pogonią Prudnik pozwoli Śląskowi odskoczyć rywalom na cztery punkty, w przypadku przegranej aż pięć zespołów będzie miało po 31 punktów.

W październiku w hali Obuwnik błyszczeli Marcin Pławucki, Adrian Mroczek-Truskowski i Jan Grzelińśki. Pierwsza dwójka wypadła z wyjściowej piątki Śląska, a ich miejsce zajęli młodzi koszykarze, którzy w weekend bez porażki awansowali do turnieju finałowego mistrzostw Polsku U-20. To właśnie przez te rozgrywki mecz Śląska z Pogonią odbywa się dziś, a nie miał miejsca w miniony weekend.

- Od początku sezonu w naszej ekipie sporo się zmieniło. Przed nami jeszcze dużo nauki, ale zaczynamy rozumieć i realizować wizję naszego trenera - mówił Jakub Musiał, który jest kluczowym ogniwem wspomnianej drużyny U-20 i odgrywa coraz większą rolę w seniorskim Śląsku.

W Prudniku trwa plaga kontuzji i WKS powinien to wykorzystać, zwłaszcza że do treningów wraca Mroczek-Truskowski. Czy wrocławianie utrzymają tempo w wyścigu po play-offy?

I liga koszykarzy

24. kolejka. Enea Astoria Bydgoszcz - Siarka Tarnobrzeg 87:74, Polfarmex Kutno - KSK Noteć Inowrocław 76:61, Elektrobud-Investment ZB Pruszków - SKK Siedlce 80:71, Jamalex Polonia 1912 Leszno - GKS Tychy 90:83, R8 Basket AZS Politechnika Kraków - Biofarm Basket Poznań 90:89. Dziś: WKS Śląsk Wrocław - Pogoń Prudnik (godz. 18), Zetkama Doral Nysa Kłodzko - Spójnia Stargard (godz. 19.30). 26.03: Sokół Łańcut - Energa Kotwica Kołobrzeg.