Zastanawia mnie, dlaczego posłowie z równą troską nie pochylili się nad pieszymi? Wiadomo, że podczas gołoledzi przechodnie nagminnie łamią nogi i ręce. Aż się prosi nakazać podbijanie obuwia gwoździami lub owijanie łańcuchami antypoślizgowymi. Za brak zabezpieczeń - kara finansowa wymierzana przez patrole policji, wspomagane przez szewców.
W każdym ustroju znajdą się powody ideologiczne, religijne lub finansowe, aby czegoś zakazać lub nakazać cokolwiek. Za komuny było łatwiej, bo tylko władza centralna mogła tworzyć kretyńskie przepisy. Niech mi kto wytłumaczy, dlaczego nie wpuszczali na dancingi w knajpach gości bez krawatów? Była taka teoria, że tytułem zapomogi dla portierów (często emerytowanych milicjantów), którzy wypożyczali krawaty za opłatą.
Dlaczego nie meldowano w hotelach par niebędących małżeństwem, z grubsza wiadomo - władza dbała o zdrowie moralne narodu. Ale nie takie numery z Polakami przywykłymi do konspiracji. Wystarczyło działać we dwie pary - panowie brali jeden pokój, panie inny, a pod wieczór następowała stosowna wymiana, jeśli, oczywiście, towarzystwo było po bożemu heteroseksualne.
Przy stałym niedoborze żywności dziwactwem wydawał się obowiązujący w lokalach nakaz zakupu zakąski do każdej porcji alkoholu. Co prawda rynku specjalnie to nie rujnowało, bo oferowane na zagrychę zsiniałe ze starości jajko czy plasterek zzieleniałej kiełbasy na miano żywności nie zasługiwały.
Dziś oprócz zarządzeń płynących ze stolicy, każdy urzędnik terenowy lub właściciel firmy ustanawia własne prawa. Do jednej knajpy nie wpuszczają gości w adidasach, a liczne zatrudniają kontrolerów, którzy szacują przybyszów na oko i niektórym stawiają szlaban według swego widzimisię.
Do pewnego kina nie wpuszczono mnie z butelką mineralnej musiałem ją oddać do depozytu, a napój ewentualnie kupić w tamtejszym bufecie. Więcej tam nie poszedłem.
Każdy lubi sobie porządzić, bo to rzecz lekka, łatwa i niewymagająca żadnej odpowiedzialności. Tak przynajmniej wynika z przykładów płynących z samej góry.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?