Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przemoc w przedszkolu Mały Kolejarz? Sprawę bada kuratorium

Weronika Skupin
Przedszkole Mały Kolejarz, ul. Dyrekcyjna
Przedszkole Mały Kolejarz, ul. Dyrekcyjna Google Street View
Nie milkną echa po liście naszej Czytelniczki Sylwii Biedroń. Mama trzyletniego Stefana, który chodził do Przedszkola Nr 50 Mały Kolejarz przy ul. Dyrekcyjnej we Wrocławiu, złożyła doniesienie do Dolnośląskiego Kuratorium Oświaty. Jej dziecko miało być bite po głowie i rękach przez jedną z opiekunek. Przedszkole odpiera zarzuty, a dyrektor spotkała się z rodzicami, by wyjaśnić sprawę.

List pani Sylwii, w którym opisuje jak nabrała podejrzeń, że jej dziecko ktoś bije w przedszkolu, wywołał wiele komentarzy Oto on: Przemoc w przedszkolu? "Zastraszyli moje dziecko".

Sylwia Biedroń sprawę skierowała do kuratorium. Wizytator rozmawiała już z dyrektorem Małgorzatą Boczek.

– Wizytator ma miesiąc na rozpatrzenie skargi. Żadne pismo w sprawie zakończenia postępowania do mnie nie wpłynęło. Sprawa jest w toku – mówi Janina Jakubowska, rzecznik Dolnośląskiego Kuratorium Oświaty. Termin rozpatrzenia skargi upływa na przełomie pierwszego i drugiego tygodnia października.

Małgorzata Boczek, dyrektor przedszkola zwołała zebranie z rodzicami z grupy, do której chodził Stefan. – Inni rodzice nie zgłaszali żadnych nieprawidłowości. Na zebraniu stwierdzili, że z ich dziećmi jest wszystko w porządku, nie mają stanów lękowych, a pobyt u nas znoszą dobrze. Niektóre nawet tulą się do pani, którą mama Stefana oskarżała o bicie jej dziecka – mówi Małgorzata Boczek.

Utrzymuje, że żadne dziecko nie było bite w jej przedszkolu. – Opisane przez panią Biedroń zdarzenia nie miały miejsca – twierdzi.

– Uświadomiłam sobie, że nie dla każdego list był wiarygodny, bo ludzie utrzymują, że Stefanek sobie coś wymyślił. Ja nie mam podstaw, by nie wierzyć własnemu dziecku. Wysłałam list uzupełniający do kuratorium. To słowo trzylatka przeciwko słowu dużej instytucji i nie wierzę, że ta instytucja poniesie jakieś konsekwencje. Chciałabym jedynie, żeby osoba, która uderzyła dziecko zastanowiła się i już nigdy więcej tego nie zrobiła – mówi Sylwia Biedroń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska