Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przekręty w administracji kamienic we Wrocławiu. Prokuratura: zdefraudowano ponad 760 tys. zł

Marcin Rybak
Marcin Rybak
zdj. ilustracyjne
zdj. ilustracyjne archiwum Polska Press
Od 2011 do 2015 roku szefowa firmy zarządzającej wspólnotami mieszkaniowymi we Wrocławiu miała defraudować pieniądze mieszkańców. Przywłaszczyła też – twierdzi prokuratura - dotacje z pomocy społecznej dla najuboższych lokatorów. Akt oskarżenia trafił właśnie do sądu. Kobieta przyznaje się do winy. Ale w śledztwie nie chciała składać wyjaśnień.

Oskarżona miała prywatną firmę, która pełniła rolę administracji dla 28 kamienic we Wrocławiu. Każda z nich należała do wspólnoty mieszkaniowej. Taka wspólnota ma własny rachunek bankowy, na który trafiają pieniądze z czynszów. Firma zarządzająca kamienicą ma dostęp do tego rachunku, żeby m.in. płacić za wodę, energię cieplną, remonty, naprawy czy choćby codzienne sprzątanie budynku. Z tych też pieniędzy firma zarządzająca pobierać może opłatę za swoje usługi. W wysokości uzgodnionej wcześniej ze wspólnotą – czyli reprezentantami wszystkich właścicieli mieszkań w kamienicy.

We wrześniu 2014 roku mieszkańcy jednej z kamienic na wrocławskich Hubach zorientowali się, że rachunek za wodę - zamiast na konto wrocławskich wodociągów – trafił na prywatny rachunek firmy administrującej ich budynkiem. Zaczęli sprawdzać stan konta swojej wspólnoty. Okazało się, że brakuje 150 tysięcy złotych. Gdy zwrócili na to uwagę szefowej i właścicielce firmy - pieniądze w ciągu kilku dni się znalazły.

Ale mieszkańcy nadal mieli wątpliwości. Bo okazało się, że 150 tysięcy na konto ich wspólnoty trafiło z rachunków dwóch innych wspólnot. Do których należą dwa inne wrocławskie budynki mieszkalne. Zawiadomili prokuraturę i zaczęło się śledztwo. Jego efektem jest akt oskarżenia, posłany właśnie do sądu.

Z dokumentu wynika, że szefowa firmy zarządzającej wykorzystała fakt, że miała kontrolę nad bankowymi rachunkami wspólnot, których kamienicami administrowała. Zaczęło się od „pożyczek”. Przesyłała pewne kwoty na konto własnej firmy, po czym je oddawała wspólnocie nikomu o tym nie mówiąc. Z czasem owych „pożyczek” było coraz więcej a zwrotów coraz mniej. Prawdopodobnie szefowa firmy w pewnym momencie straciła kontrolę nad pieniędzmi, którymi dysponowała. Dziś prokuratura wyliczyła szkodę na 763 tysiące złotych.

Z tej sumy 16,2 tys zł to pieniądze z wrocławskiego Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Pomoc dla najuboższych lokatorów. Pieniądze – za pośrednictwem firmy zarządzającej – miały trafiać na konto wspólnoty mieszkaniowej. Śledczy doszukali się siedmiu przypadków, kiedy nie trafiły. Dziś oskarżenie twierdzi, że zatrzymała je oskarżona szefowa firmy zarządzającej.

W śledztwie, choć przyznała się do winy, nie chciała składać wyjaśnień – potwierdził nam obrońca oskarżonej poznański adwokat Paweł Nowakowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska