Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przegrali wybory i wypadli za polityczną burtę. Co teraz robią?

Agata Grzelińska, Malwina Gadawa
W Świdnicy plotkują, że Wojciech Murdzek ma pracować w Dolnośląskim Urzędzie Pracy. On sam mówi, że prowadzi różne rozmowy, zarówno w biznesie, jak i administracji. Czeka go skok na głęboką wodę?
W Świdnicy plotkują, że Wojciech Murdzek ma pracować w Dolnośląskim Urzędzie Pracy. On sam mówi, że prowadzi różne rozmowy, zarówno w biznesie, jak i administracji. Czeka go skok na głęboką wodę? Dariusz Gdesz / Polskapresse
Znane nazwisko i duże doświadczenie w samorządzie nie ułatwiają byłym prezydentom, burmistrzom i wójtom szukania nowej pracy. Niektórzy z nich wciąż szukają pomysłu na siebie.

Szczęśliwi ci, którzy przeszli na emeryturę, zwłaszcza jeśli przez kilka ostatnich kadencji rządzili jakąś gminą. Spokojni o byt, mogą poświęcić czas rodzinie, swoim pasjom czy nadal działać w polityce. Gorzej, gdy są w kwiecie wieku i nie zamierzają wstępować w mury urzędu pracy. Przekonują się na własnej skórze, że znalezienie zatrudnienia, nawet z dobrym wykształceniem, cennym doświadczeniem i pożądanymi umiejętnościami w Polsce nie jest łatwe. A znane nazwisko nie pomaga.

- Szukam pomysłu na życie zawodowe i przeżywam ciekawe doświadczenie. Okazuje się, że zbyt znane nazwisko i nadmiar kompetencji jest poważną przeszkodą, ale poszukiwania trwają w różnych obszarach, również w świecie gospodarczym - otwarcie przyznaje Wojciech Murdzek, który przez 12 lat był prezydentem Świdnicy, a teraz jest radnym powiatowym. Nie ukrywa, że ma propozycje startu w wyborach do parlamentu. - I tym razem nie mówię "nie". Dotąd zawsze odmawiałem, bo miałem mnóstwo planów i zadań do zrobienia w mieście. Teraz rozważam taką możliwość.

Jan Bronś, który był burmistrzem Oleśnicy przez 20 lat, przyznaje, że trudno pod tak długim okresie robić coś innego. - Jeszcze w ogóle nie odnalazłem się w nowej sytuacji. Po wyborach chciałem odpocząć. Praca to nie miejsce w supermarkecie, żeby czekała zawsze na wszystkich - mówi były burmistrz, obecnie radny rady powiatu. Swoją przyszłość wiąże z kierunkiem studiów, jakie skończył, a jest inżynierem budownictwa lądowego lub z pracą w samorządzie.

Bezrobociem, jak sam żartuje, zajmuje się teraz także były burmistrz Szklarskiej Poręby Grzegorz Sokoliński. - A na poważnie: Prowadziłem firmę w postaci spółki cywilnej, którą musiałem zawiesić, gdy zostałem burmistrzem. Teraz chcę ją przywrócić, ale jest z tym bardzo dużo formalności, więc zastanawiam się, czy nie założyć nowego wydawnictwa - mówi były burmistrz Szklarskiej Poręby.

Pracy jeszcze nie ma Radosław Mołoń, były wicemarszałek województwa i szef wojewódzkich struktur Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Mówi, że początek roku nie zaczął się dla niego szczęśliwie. Ma przesunięty dysk i musi głównie leżeć. - Na razie koncentruję się na powrocie do zdrowia. To jest najważniejsze - mówi Radosław Mołoń.

Robertowi Adachowi, byłemu staroście trzebnickiemu z Platformy Obywatelskiej, w znalezieniu pracy być może pomogą koledzy z partii. Mówi się, że Adach będzie pracował w dolnośląskim Urzędzie Marszałkowskim. - Szukam pracy w administracji. Będę startował w różnych konkursach. Zobaczymy co będzie. Musimy pamiętać, że starostowie mają ustawowy zakaz pracowania w firmach, wobec których wydawali decyzję administracyjną. Oznacza to, że praktycznie nie znajdę teraz zatrudnienia w prywatnej firmie na terenie powiatu trzebnickiego – mówi Robert Adach.

Franciszek Październik po 12 latach rządzenia Oławą powiedział dość. Postanowił nie walczyć o kolejną kadencję. Chciał odpocząć, poświęcić czas rodzinie. Sytuacja zmieniła się zaraz po wyborach. Tomasz Frischmann, nowy burmistrz Oławy postanowił zatrudnić byłego szefa gminy na stanowisku swojego doradcy. - Burmistrz Tomasz Frischmann stawia w pracy na fachowość i doświadczenie – tłumaczyła taką decyzję sekretarz miasta Ewa Szczepanik. Dodała, że wiedza Października pomoże przejąć płynie wszystkie obowiązki przez nowego burmistrza. Doradca Październik jest zatrudniony na pół etatu. Zarabia około 2800 zł. Złośliwi komentują, że mieszkaniec prosząc o rozmowę z burmistrzem, słyszy w sekretariacie: ale z którym?

Po przegranych wyborach odnalazł się Kazimierz Putyra, były burmistrz Jelcza-Laskowic. Miał gdzie wracać. Powrócił do firmy, która produkuje hale namiotowe, wcześniej był jej prezesem. Putyra pochwalił się nawet na swoim profilu na portalu Facebook, że jego firma dostarczyła specjalna halę na uroczystość 70. rocznicy wyzwolenia obozu koncentracyjnego Auschwitz – Birkenau.

Emeryturą cieszy się m.in. Jan Zubowski, który przez dwie kadencje rządził Głogowem. Teraz jest radnym powiatowym i wspiera młodych radnych miejskich z KWW Jan Zubowski. Zasłużonym emerytem jest także Bogdan Malinowski, były burmistrz Karpacza. Prowadzi także wykłady na uczelniach z administracji. Aktywną emerytką, ktora nie zamierza przestać szefować koalicji przeciwko odkrywce "Rozwój TAK, Odkrywka NIE" jest Irena Rogowska, była wójt gminy Lubin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska