KIEDY PRZYJDZIE KSIĄDZ PO KOLĘDZIE [HARMONOGRAM]
Karteczki włożono m.in. za panel sterowania w windach. Na wydrukowanych ulotkach odręcznym pismem wpisana została data wizyty księdza, a na dole pojawił się dopisek z oczekiwaną kwotą ofiary. Na pierwszy rzut oka - napisany tym samym długopisem przez tę samą osobę.
- To niemożliwe, żeby w kancelarii dopisano coś takiego - mówi ksiądz Marcin Kołodziej, wikariusz parafii NMP Matki Miłosierdzia. - Przez kilka lat mojej posługi nie zdarzyło się, żebym nie otrzymał koperty. Gdyby tak się jednak nie stało, przecież nie cofnę danego już błogosławieństwa rodziny i mieszkania.
Ksiądz przypuszcza, że ktoś z mieszkańców mógł z własnej inicjatywy dopisać kontrowersyjny tekst. Tłumaczy, że mogła to też zrobić osoba, która nie chce przyjmować księdza po kolędzie lub po postu usiłuje w ten sposób żartować.
- Ofiary są składane dobrowolnie przy okazji wizyty duszpasterskiej, natomiast nie są "żelaznym" punktem kolędy - informuje ks. Stanisław Jóźwiak, kanclerz Kurii Metropolitalnej Wrocławskiej. - Jest to bardziej zwyczaj niż obowiązek, co oznacza także iż nie można tu mówić o ściśle określonych stawkach. Ofiarę tę można porównać do składanych przy okazji sakramentów. Ksiądz nie może odmówić posługi, jeśli osoby proszącej o sakrament nie stać na ofiarę.
Ks. Stanisław Jóźwiak twierdzi, że nie spotkał się z sytuacją, w której parafianie, wstydząc się, że nie mają pieniędzy, dają pustą kopertę. - Częściej w ogóle nie składają ofiary lub po prostu mówią, że ich nie stać - wyjaśnia kanclerz Kurii. - Nie powinien być to temat do rozmowy z odwiedzającym nas duszpasterzem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?