Kilkudziesięciu mieszkańców Pawłowic, Zakrzowa oraz podwrocławskiego Ramiszowa protestowało dziś pod ratuszem przeciwko budowie elektrociepłowni opalanej śmieciami, która powstać w ich sąsiedztwie – na terenie Wiszni Małej. Żądają deklaracji ze strony Jacka Sutryka, że jeżeli instalacja powstanie, Wrocław nie kupi od Fortum ciepła powstałego ze spalania odpadów. W odpowiedzi usłyszeli o... apelu Jacka Sutryka, wójtów Wiszni Małej i Długołęki o zaniechanie inwestycji.
- To od Jacka Sutryka zależy, czy ta inwestycja będzie opłacalna, czy Wrocław zadeklaruje, ze nie potrzebuje tego ciepła ze spalania śmieci. Wtedy ta inwestycja nie dopnie się finansowo i Fortum zrezygnuje. Miasto nie może od tego umyć rąk, bo wszystkie toksyny emitowanie przez elektrociepłownie będą docierać nad miasto - powiedział Tomasz Rozkosz z Pawłowic, jeden z protestujących przeciwko inwestycji. Pikietujący p[od ratuszem mówili, że nie wierzą w skuteczność filtrów na kominach przyszłej spalarni i zapewnienia o bezpieczeństwie ze strony Fortum.
Jacek z Sutryk i wójtowie poprzestają na apelach
Jeszcze przed zorganizowanie demonstracji pod ratuszem, prezydent Jacek Sutryk opublikował apel, który podpisał rano wraz z wójtami Wiszni Małej i Długołęki - Jakubem Bronowickim i Wojciechem Błońskim.
Oto treść oświadczenia:
„Wspólne z wójtami Długołęki i Wiszni Małej apelujemy o zaniechanie działań przez firmę Fortum Power and Heat Polska Sp. z o.o. związanych z planami „Budowy bloku energetycznego o mocy do 20 MWe oraz 51 MWt opartego na kotle rusztowym” zasilanego przez spalanie śmieci.
Każdemu z nas zależy na dobru mieszkańców, dlatego stoimy po stronie naszych lokalnych społeczności. Brak konsultacji z mieszkańcami na temat planowanej inwestycji, a także brak społecznej akceptacji powinien być jednoznaczny z wycofaniem wniosku przez inwestora”.
Protestujący sceptycznie podchodzą do tych deklaracji
- To zdecydowanie za mało, domagamy się deklaracji ze strony prezydenta, że Wrocław nie kupi w przyszłości ciepła powstającego ze spalania śmieci. Jeżeli Fortum nie odniesie się do tego apelu, to przecież nie pociągnie to za sobą żadnych konsekwencji – argumentuje Tomasz Rozkosz z inicjatywy „Stop wrocławskiej spalarni”.
W odpowiedzi, przedstawiciele ratusza argumentują, że Wrocław nie jest przecież miejscem inwestycji, zaplanowano ją poza jego granicami, a że będzie oddziaływać na miasto i budzi obawy mieszkańców, to prezydent podtrzymuje swoje stanowisko, że spalarnia nie powinna powstać.
Elektrociepłownia OdNova spalająca paliwo częściowo pochodzące z niesegregowalnych odpadów ma powstać tuż pod Wrocławiem, u zbiegu dróg S8 i DK 98, na terenie gminy Wisznia Mała. Instalacja ma spalać nawet 200 tysięcy ton odpadów rocznie. Jej szacowany koszt to około 700 mln złotych. Fortum chce rozpocząć budowę elektrociepłowni w 2023 roku, a uruchomienie obiektu planuje już dwa lata później. Elektrociepłownia ma produkować ciepło dla około 35 tys. mieszkańców Wrocławia, a także okolicznych gmin, jeżeli zostaną podłączone do sieci. Nowa instalacja pozwoli także wytworzyć 130 GWh energii elektrycznej rocznie. To tyle prądu, ile rocznie zużywa 45 tys. mieszkań. Fortum – zapewniając, ze ostateczna decyzja o budowie jeszcze nie zapadła - czeka teraz na zgody środowiskowe by móc w ogóle ruszyć z inwestycją. Wójt gminy Wisznia Mała zadeklarował przed kilkoma dniami, że takiej zgody nie wyda. - Obecnie trwa etap analiz i konsultacji, który potrwa co najmniej rok. Spodziewamy się, że wójt Wiszni Małej wyda decyzję środowiskową w tej sprawie do maja przyszłego roku – odpowiedział Piotr Górnik, prezes Fortum Power and Heat Polska.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?