- Polscy eurodeputowani uśmiechali się pod nosami, kiedy przyszedł moment głosowania nad raportem Jacka Protasiewicza o nowych substancjach psychoaktywnych. Biorąc pod uwagę jego sytuację, miało to wydźwięk dobrego żartu - słyszymy od jednego z eurodeputowanych.
Przypomnijmy, że jako pierwsza o awanturze na lotnisku we Frankfurcie napisała niemiecka bulwarówka". Wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego i szef dolnośląskiej PO Jacek Protasiewicz pijany awanturował się na lotnisku we Frankfurcie - ujawnił niemiecki „Bild”.Polityk miał krzyczeć m.in. "Heil Hitler" i pytać jednego z przedstawicieli portu lotniczego, czy "był kiedyś w Auschwitz?". Po całej awanturze Protasiewicz przestał być szefem kampanii wyborczej Platformy Obywatelskiej na Dolnym Śląsku. Zrezygnował także z samego kandydowania do Parlamentu.
Dzisiaj, podczas pożegnalnego posiedzenia Parlamentu posłowie głosowali nad jego raportem w sprawie psychoaktywnych substancji. Przypomnijmy, że sam Protasiewicz tłumaczył się po awanturze, że nie był pijany, bo wypił tylko "dwie małe" buteleczki wina.
Dzisiejsza sytuacja rozbawiła wielu eurodeputowanych. Niektórzy zareagowali na twitterze. Marek Migalski z partii Polska Razem Jarosława Gowina: Głosujemy raport @ProtasiewiczJ "Nowe substancje psychoaktywne". Nie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?