Organizatorem manifestacji był Obóz Narodowo-Radykalny (ONR), który próbował dziś przekonać, że przez obywateli Ukrainy, którzy pracują w Polsce, mamy dziś wyższe ceny najmu i kupna mieszkań oraz zaniżone pensje. ONR nazwał swoją pikietę „akcją informacyjną”.
Narodowcy podkreślali, że ich manifestacja nie jest wymierzona bezpośrednio w imigrantów z Ukrainy mieszkających i pracujących we Wrocławiu, ale przeciwko nieudolnej polityce migracyjnej polskiego rządu. Na reakcję długo nie trzeba było czekać, jeszcze przed manifestacją, przeciwko takim działaniom wypowiedziało się wiele środowisk we Wrocławiu.
Głos w tej sprawie zabrał prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz, który w specjalnym oświadczeniu w mocnych słowach skrytykował inicjatywę nacjonalistów.
- Od 16 lat jestem prezydentem Wrocławia. Miasta wyjątkowego - europejskiego, otwartego i tolerancyjnego. Nasza gościnność sprawia, że we Wrocławiu żyją dziesiątki tysięcy obywateli z Ukrainy. W naszym mieście znaleźli swój dom, tutaj uczą się, pracują i odpoczywają. Współtworzą wrocławską społeczność, są pełnoprawnymi mieszkańcami Wrocławia. Planowana na dzisiaj manifestacja ONR skierowana przeciwko mieszkańcom Wrocławia, którzy pochodzą z Ukrainy, jest dla mnie czymś odrażającym, czemu sprzeciwiam się z całą stanowczością - napisał prezydent. Przypomniał też, że zgodnie z polskim prawem, miasto nie wydaje zgód na zgromadzenia, a jedynie otrzymuje, podobnie jak policja, informację o planowanej manifestacji.
- Przepisy prawa nie pozwalają prezydentom czy burmistrzom miast na prewencyjne wydanie zakazu manifestowania jakimkolwiek legalnie działającym grupom. Dlatego chciałbym ponowić swój apel do polskiego rządu, do polskiego parlamentu: czas zdelegalizować nacjonalistyczne ugrupowania w naszym kraju. Nie pozwólmy, żeby swoimi hasłami, przy użyciu megafonów, zatruwali nas swoją haniebną ideologią - napisał prezydent Dutkiewicz.
Jacek Ossowski, przewodniczący wrocławskiej rady miejskiej uważa, że antyimigranckie i antyukraińskie tezy są kompletnym nieporozumieniem. Podobnie myślą również inne środowiska we Wrocławiu.
- To oburzające, że w mieście tytułującym się "miejscem spotkań" organizowane są ksenofobiczne demonstracje. Na tego rodzaju sianie nienawiści nie powinno być we Wrocławiu miejsca. Wrocław - miasto, które może pochwalić się wielokulturową przeszłością i mieszkańcami, którzy niejednokrotnie okazywali innym solidarność. Miasto, do którego na studia przyjeżdżają młodzi ludzie z całego świata, nie może stać się miejscem, w którym wygłaszane będą hasła o "Polsce tylko dla Polaków" - przekonują przedstawiciele Partii Razem wspólnie z Martą Lempart, kandydatką na prezydenta Wrocławia. Przedstawiciele Partii Razem przekonują, że argumenty nacjonalistów nie są prawdziwe i przypominają, że na Dolnym Śląsku 1/4 pracodawców ma problem ze znalezieniem pracowników.
Manifestację potępił także inny kandydat na prezydenta Wrocławia - Jerzy Michalak. - We Wrocławiu stanowczo nie ma zgody na takie zgromadzenia. Wrocław zawsze był miastem spotkań, które powinno jednoczyć, a nie dzielić - przekonuje Michalak.
W proteście nacjonalistów wzięło udział ok. 10 osób. Tuż obok Obywatele RP zorganizowali swoją „milczącą demonstrację” przeciw antyukraińskim hasłom.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?