Prokuratura twierdzi, że szczegółowo przeanalizowała wydatki Janickiego i jego wzajemne rozliczenia z Tomaszem G. Jej zdaniem to, co urzędnik zapłacił, to zbyt mało by sfinansować koszty pobytów i przelotu. Różnica to 21 tysięcy złotych. Sąd pierwszej instancji - a za nim obrona - utrzymuje, że uniewinnienie to słuszny wyrok. Są wątpliwości jak obaj panowie się rozliczali. Ile, kto komu i za co zapłacił? I tych wątpliwości nie można tłumaczyć na niekorzyść Michała Janickiego.
Zdaniem obrony, gdyby miało dojść do wręczenia łapówki, to obaj panowie zakamuflowaliby rozliczenia. I – przynajmniej w dokumentach i bankowych przelewach – wszystko by się zgadzało. Przykład różnicy zdań między oskarżeniem a obroną dobrze ilustruje zdarzenie z wyjazdu na Barbados.
Z dokumentów bankowych wynika, że Tomasz G. zapłacił i za Michała Janickiego, i za siebie w hotelu na Barbadosie. Były wiceprezydent od początku tłumaczy, że miał problem z zapłaceniem własną kartą. A przy sobie w gotówce miał euro, nie dolary. Tomasz G. zapłacił więc za niego, a on jeszcze tego samego dnia wymienił euro na dolary gdzieś w kantorze i oddał. Jest nawet pokwitowanie.
Oskarżenie uważa, że to nielogiczne i nie wierzy, że tak właśnie było. Obrona przekonuje, że to po prostu prawda. I nielogiczna jest sugestia, że ktoś płaci łapówkę kartą. A jeśli nawet uznać, że mamy jakąś wątpliwość, to musi ona być zinterpretowana na korzyść oskarżonego.
Dodajmy, że rzekomy łapówkodawca i były dziś urzędnik odpowiadali za tą samą łapówkę w dwóch różnych procesach. Tomasz G. został skazany za wręczenie łapówki i kilka dni temu jego obrona przekonywała Sąd Okręgowy, że powinien zostać uniewinniony. Wyrok zapadnie w przyszłym tygodniu. Dziś zakończyła się rozprawa apelacyjna, która ma doprowadzić do zmiany uniewinnienia Janickiego.
A jak było z tymi kontraktami? W akcie oskarżenia Michała Janickiego można przeczytać, że nie przekraczał kompetencji i nie naciskał na podwładnych, by wybierali firmy biznesmena. Co więcej – przy okazji wyjazdu na Zanzibar zrezygnował z udziału w komisji, która miała rozstrzygnąć konkurs. A startowała w nim firma biznesmena.
Janicki miał "nie dopełnić obowiązku zachowania bezstronności". I tak sterować działaniami, by biznesmen - kontrolujący firmę Dynamicom Tomasz G. - uzyskiwał jak najwięcej pieniędzy.
Chodzi o kontrakty związane z promocją Wrocławia przy okazji Euro 2012. Rezygnowano z przetargów na rzecz wyboru "z wolnej ręki". Albo - jak już był przetarg - to Janicki miał pozwalać Tomaszowi G., by ingerował w prace nad przygotowaniem ogłoszenia. Po to, by warunki zamówienia były najlepsze dla jego firmy.
Jak to więc było z tymi kontraktami? Oto krótkie przypomnienie:
„Wrocławskie stowarzyszenie Forum Medicum współpracuje z magistratem przy projekcie "Miasto w formie". Stąd znam właściciela tej przebojowej firmy” - tak Michał Janicki powiedział nam w 2012 roku kiedy pierwszy raz w mediach pojawiły się spekulacje na temat jego znajomości z Tomaszem G. szefem firmy „Dynamicom” i działaczem „Forum Medicum”.
Projekt „Miasto w formie” ruszył w marcu 2011 roku. Wcześniej – bo już w 2010 firma „Dynamicom” uzyskała pierwszy kontrakt z magistratem. Jak wiele późniejszych miały związek z przygotowaniami do turnieju Euro 2012 we Wrocławiu.
Pod koniec grudnia 2011 roku Michał Janicki i Tomasz G. pojechali na pierwszą ze spornych dziś wycieczek – na Zanzibar. Jakiś czas później wiceprezydent musiał się z tego wyjazdu tłumaczyć prezydentowi Rafałowi Dutkiewiczowi.
Podmioty kojarzone z Tomaszem G. zawierały dużo umów – głównie związanych Euro 2012. Przykłady: zakup koncepcji promocji miasta związanej z Euro 2012, organizacja imprezy na rok przed Euro, prowadzenie specjalnego portalu związanego z turniejem. Magistrat dofinansował jego powstanie i działalność.
W 2012 roku firma Tomasza G. otrzymała 21 mln zł dotacji na zorganizowanie na wrocławskim stadionie dwóch imprez. Festiwalu którego główną gwiazdą była grupa Queen i piłkarskiego turnieju Polish Masters. To zapoczątkowało konflikt magistratu z firmą. Bo – zdaniem magistratu – firma nie rozliczyła się z 14 milinów 21-milionowej dotacji.
W październiku 2012 prezydent Dutkiewicz zdymisjonował Michała Janickiego. Jako powód podał odpowiedzialność za brak rozliczeń z firmą Tomasza G. Czyli wspomniane wcześniej 14 milionów złotych. Równocześnie prezydent ogłosił, że poprosił CBA o zbadanie sprawy. Potem się okaząło, że już od lata 2012 Janicki i Tomasz G. byli podsłuchiwani.
W 2015 roku Michał Janicki został oskarżony o przyjęcie łapówki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?