Burmistrz i komornik usłyszeli zarzuty w śledztwie, prowadzonym przez Prokuraturę Okręgową w Legnicy i wrocławską delegaturę CBA. Na początku kwietnia zatrzymany został Roman P. z Powiatowej Inspekcji Nadzoru Budowlanego w Polkowicach. Wówczas usłyszał dwa zarzuty korupcyjne. Dziś jest podejrzany o sześć przestępstw.
W ubiegłym tygodniu zarzuty przedstawiono też burmistrzowi Chocianowa Romanowi K. i komornikowi z Lubina Pawłowi M. Obaj mieli nawiać Romana P. do nadużycia uprawnień i zalegalizowania dwóch samowoli budowlanych. Burmistrz i komornik namawiać mieli inspektora do legalizacji domu wybudowanego przez komornika. Sam burmistrz również namawiać miał Romana P. by ten przymknął oko na samowolę w Chocianowie, jednego z miejscowych przedsiębiorców.
Komornik i burmistrz nie przyznali się do winy. Obaj złożyli wyjaśnienia i po przesłuchaniu zostali zwolnieni do domów. O fakcie przedstawienia zarzutów komornikowi prokuratura zawiadomiła prezesa Sądu Rejonowego w Lubinie, Ministra Sprawiedliwości i Krajową Radę komorniczą. O zarzutach dla burmistrza zawiadomiono Radę Gminy w Chocianowie.
- Bzdura - mówi nam burmistrz Chocianowa. - Czuję się niewinny. Jak ktoś brał łapówki to niech nie miesza innych w te sprawy. Nie mam sobie w tej sprawie nic do zarzucenia ze spokojem czekam na rozwój wypadków.
Burmistrz sugeruje więc, że został w tę sprawę wplątany fałszywymi pomówieniami kogoś kto "brał łapówki. "Kimś", kto w tej sprawie brać miał łapówki - przynajmniej zdaniem prokuratury - jest Roman P. urzędnik nadzoru budowlanego z Polkowic. Do postawionego zarzutu nie przyznał się też komornik Paweł M. Podobnie jak burmistrz złożył w prokuraturze wyjaśnienia.
ALBO PŁACICIE, ALBO BĘDĄ POWAŻNE PROBLEMY Z ODBIOREM WASZYCH DOMÓW - CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE
Urzędnik z polkowickiego nadzoru budowlanego Roman P. po swoim zatrzymaniu był przez miesiąc aresztowany. Potem zwolniono go do domu. Miał wymuszać płacenie łapówek na ludziach, którzy kończyli budowę domów jednorodzinnych. Miał im sugerować, że mogą być poważne problemy, bo są wątpliwości, rozbieżności między projektem a tym, co wybudowano. Dotąd postawiono mu zarzuty przyjęcia 13,8 tysięcy złotych.
Na liście podejrzanych w tej sprawie jest dwoje przedsiębiorców, którzy pełnili rolę pośredników. To oni przekazywać mieli łapówki urzędnikowi z nadzoru budowlanego. Główny podejrzany - Roman P. - przyznał się do zarzutów. Prokuratura i CBA apelują by zgłaszały się do nich osoby, które dawały łapówki w tej sprawie. Każdy łapówkodawca, który sam się ujawni nie będzie traktowany jak przestępca tylko jak świadek przestępstwa. Jest tylko jeden warunek: trzeba się zgłosić zanim organa ścigania same nie dowiedziały się o korupcji. Po apelach - publikowanych również na portalu www.Gazetawroclawska.pl - zgłosiła się jedna osoba.
Czas działa więc na niekorzyść łapówkodawców. - W tej sprawie z pewnością nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa - ostrzega Lilianna Łukasiewicz rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy. - Zbieramy dowody i nie wykluczamy stawiania kolejnych zarzutów.
Łapówkodawcy, którzy chcieliby sami ujawnić korupcję, mogą się zgłaszać do Prokuratury Okręgowej w Legnicy; tel (76) 723 11 00 lub do wrocławskiej delegatury CBA przy ul. Rodakowskiego (tel. 71-757-39-50).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?