Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura bada sprawę biegłego sądowego

Marcin Rybak
Tomasz Hołod
Wrocławska prokuratura zainteresowała się naszym artykułem z ubiegłego tygodnia opisującym przypadek lekarza, który nie ma prawa wykonywania zawodu i specjalizacji a jest na liście biegłych sądowych jako ekspert z medycyny sądowej. - Na podstawie artykułu w gazecie wszczęte zostało postępowanie sprawdzające - mówi rzeczniczka wrocławskiej Prokuratury Okręgowej Małgorzata Klaus.

Przypomnijmy: Opisaliśmy historię Jana M. który od 1989 roku znajduje się na liście biegłych prowadzonej przez Sąd Okręgowy we Wrocławiu. Tymczasem co najmniej od 10 lat nie ma on prawa wykonywania zawodu lekarza. Nigdy też nie miał specjalizacji z medycyny sądowej.

Tymczasem od 1989 roku co pięć lat przedłużano jego wpis na sądowej liście specjalistów z tej właśnie dziedziny medycyny. Jak to mogło się stać? Jest to tym bardziej dziwne, że każdy lekarz, który dziś chciałby zostać wpisany na listę biegłych musi przedstawić sądowi zaświadczenie, że ukończył specjalizację.

Doktor M. ukończył medycynę w latach 70-tych. Później pracował jako lekarz w Milicji Obywatelskiej. Na początku lat 90-tych odszedł z pracy w policji. Z Gazetą Wrocławską nie chciał rozmawiać. Odmówił jakiegokolwiek komentarza. Prokuratura musi sprawdzić czy wydając opinie jako biegły - bez prawa wykonywania zawodu lekarza - nie popełnił przestępstwa. Badane będzie też jak to się stało, że w sądzie nie weryfikowano uprawnień doktora M.

Dlaczego stracił lekarskie uprawnienia? Prawdopodobnie z powodów formalnych. W 1989 roku weszły w życie przepisy powołujące do życia izby lekarskie. Każdy lekarz musiał się zapisać do takiej izby. Inaczej tracili uprawnienia. Doktor M. nigdy do izby się nie wpisał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska