Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokurator łaskawa, chociaż psy ledwo żyją

Mateusz Różański
Prokuratura: nie doszło do znęcania się nad zwierzętami, skrajne wyczerpanie psów to efekt niezaradności życiowej.

Joanna Harasimowicz z Prokuratury Rejonowej w Legnicy odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie znęcania się nad psami odebranymi małżeństwu z podlegnickich Krotoszyc. O sprawie było głośno na początku września. Zdjęcia wygłodzonych psów obiegły Polskę.

Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt zapowiedział złożenie zażalenia na działania prokuratury w tej sprawie.

Dlaczego legnicka prokuratura podjęła taką, a nie inną decyzję? Jak zapewnia prokurator prowadząca sprawę, nie można było postąpić inaczej. - Psy, które znaleziono na posesji, były rzeczywiście w złym stanie, miały m.in. nużycę i świerzb - wylicza prokurator Joanna Harasimowicz. - Właścicielka czworonogów jest po udarze, z kolei jej mąż, który opiekuje się nią, jest niezaradny życiowo - dodaje prokurator.

I właśnie ta niezaradność i fatalna sytuacja mieszkańców Krotoszyc była kluczem dla podjęcia takiej, a nie innej decyzji. - Mężczyzna starał się opiekować żoną, domem i obejściem na tyle, na ile potrafił. Cała sytuacja zaczęła go jednak dramatycznie przerastać. Mamy w tym przypadku do czynienia z człowiekiem, który sobie po prostu nie radził w życiu - tłumaczy swoją decyzję prokurator. - Celem tego mężczyzny nie było doprowadzenie zwierząt do takiego stanu, nie miał on złej woli. Orzecznictwo w takich przypadkach jest jasne i nie można powiedzieć, że doszło tutaj do znęcania się nad zwierzętami – dodaje.

Prokuratura jasno dała zatem do zrozumienia, że owszem, zwierzęta potrzebowały pilnej pomocy, niemniej potrzebował jej również mieszkaniec Krotoszyc, który po prostu nie radził sobie z codziennymi obowiązkami i normalnym funkcjonowaniem.

W domu obok psów znaleziono również martwe gołębie. Dostały się do budynku przez wyrwy w dachu i zaczęły się pod nim gnieździć. To jeden z podanych przez prokuraturę przykładów niezaradności życiowej mężczyzny.

- Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Krotoszycach zobowiązał się otoczyć większą opieką tę rodzinę - dodaje prokurator Harasimowicz.

Wiadomo jednak, że wcześniej ci mieszkańcy pomocy ze strony GOPS nie chcieli przyjmować. Nie wpuszczali również na kontrole pracowników socjalnych.

Zaraz po wrześniowej interwencji Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt pomoc zaoferowała rodzina małżeństwa z Krotoszyc. Miała ona nie wiedzieć o tym, w jakich warunkach mieszkają ich bliscy.

W tym roku zwiększono kary za znęcanie się nad zwierzętami. I tak za zabijanie, uśmiercanie lub znęcanie się nad zwierzętami grożą teraz trzy lata pozbawienia wolności (wcześniej dwa lata). Jeżeli do takich czynów dochodziłoby w sytuacji szczególnego okrucieństwa, górna granica kary została podniesiona z trzech do pięciu lat pozbawienia wolności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska