MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Projekty dla ciała i duszy. Karolina Kruszewska, młoda bytomska projektantka, już dwa razy znalazła się w rankingach magazynu „Forbes”

Magdalena Nowacka-Goik
Magdalena Nowacka-Goik
fot. ARC Karolina Kruszewska
Karolina Kruszewska z Bytomia, w 2023 roku była wśród finalistów konkursu „25 under 25” „Forbesa”. Dołączyła do grona najzdolniejszych młodych, którzy na tle swoich rówieśników wyróżniają się zaangażowaniem, innowacyjnością i skutecznością. Jej nazwisko pojawiło się także na liście 100 osób, które działają na rzecz rzetelnej edukacji seksualnej, przełamują tabu lub walczą ze stygmatyzacją. Listę wyróżnionych przygotowały SEXEDPL oraz magazyn „Forbes Women”. Było to związane z jej pracą magisterską „Pose”, dotyczącą doświadczeń w obrębie seksualności osób niewidomych. Projekt zdobył też nagrodę specjalną „The Bureau of European Design Associations Special Award” podczas największego światowego konkursu projektowego dla studentów w Tajwanie.

Sztuki piękne, design, wzornictwo - zainteresowanie tą tematyką wyniosła pani z domu?
Nie mogę powiedzieć, że jest to tradycja rodzinna. Mama wprawdzie interesuje się rękodziełem, ale mnie nikt nie zachęcał, abym zajęła się sztukami pięknymi. Jestem jedynaczką, jednym z moich ulubionych zajęć w dzieciństwie było rysowanie, tak najchętniej spędzałam czas. Zawsze też ciągnęło mnie do... wynalazków. Od początku ceniłam szczególnie sztukę użytkową, interesowała mnie nie tylko kwestia estetyczna, ale przede wszystkim praktyczna. Dla podróżującego często taty wymyśliłam specjalną wycieraczkę do bocznych szyb, która miała mu zapewnić bezpieczny przejazd. Kiedy mama była chora i leżała w łóżku, zaprojektowałam dla niej przyrząd do przenoszenia książek, dzięki któremu nie musiała po nie wstawać. Byłam rzeczywiście pomysłowym dzieckiem. Kiedy stanęłam przed wyborem studiów, mocno kibicował mi w moich pasjach dziadek, wsparcie też dostawałam od narzeczonego. To m.in. dzięki nim postanowiłam zdawać do Akademii Sztuk Pięknych i studiować wzornictwo.

O studiach na ASP marzy wielu młodych, utalentowanych ludzi. Nie każdy jednak z nich osiąga sukces w realizacji swoich projektów. Życie często weryfikuje plany o artystycznym zawodzie. W pani przypadku jednak się udało - już jako studentka wygrała pani kilka konkursów, została zauważona i doceniona.
Pierwsze lata studiów były faktycznie ciężkie. Sam kierunek wzornictwo jest niezwykle wymagający i absorbujący. Trzeba przygotować się na to, że podporządkowuje się mu cały swój czas, kosztem prywatnego życia. Poświęcić się całkowicie. To także czas na precyzowanie swoich wyborów - w moim przypadku była to decyzja, że chcę w moich projektach postawić nie na estetykę, ale przede wszystkim na uniwersalizm, dostępność. Cieszy mnie ten wybór, bo daje mi sporo satysfakcji. Studia skończyłam w ubiegłym roku, zaczynałam od pracy w innych studiach projektowych, obecnie w Studiu Rzeczy Ważnych, które prowadzę wspólnie z moimi przyjaciółkami, gdzie wdrażamy programy inkluzywne.

W swoich pracach łączy pani więc idee z ich praktycznym zastosowaniem. Jak się rodzą te projekty, gdzie szuka pani inspiracji do ich tworzenia?
Cały proces zaczyna się od definicji problemu i potrzeb. Dużo obserwuję, słucham ludzi, notuję. Tak wygląda ten początek. Dopiero po takim researchu powstaje projekt. To nie jest tak, że mam natchnienie, nawiedza mnie muza.

Ale zaczęła pani od wsłuchania się w siebie - bo praca „Hoshi. Twój prywatny kawałek nieba”, która w 2021 roku zdobyła główną nagrodę w konkursie Young Design, została zainspirowana osobistymi przeżyciami.
To prawda. Postawiłam siebie jako adresata, użytkownika. To był dla mnie trudny okres w życiu, straciłam wtedy bardzo bliską mi osobę, mojego dziadka, zmagałam się z depresją. I chciałam stworzyć projekt, który pomoże mi sobie poradzić z moimi problemami. Coś, co będzie inspiracją do wspominania bliskich. Nie mamy czasu, aby pobyć blisko natury, popatrzeć w niebo, przemyśleć, dokąd zmierzamy. Chciałam stworzyć coś, co w tym pomoże.

Skojarzenia z niebem, gwiazdami nie są przypadkowe. Kiedy myślimy o tych, którzy odeszli, niezależnie od religijnych przekonań, często spoglądamy w niebo. Pani projekt w swojej formie nawiązuje do duchowości, przestrzeni, natury.
To jest stół do oglądania gwiazd. Dołączone są do niego kryształowe kule, które z jednej strony mogą symbolizować nas samych, albo mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie, coś jak artefakt rodzinny. Po umieszczeniu kuli w stole zaświecają się gwiazdy naszych przodków. W tym momencie możemy skupić się na naszej ludzkiej historii, która nie pozostaje obojętna na to, jak obecnie żyjemy i funkcjonujemy, a jednocześnie zmusza nas do myślenia o przyszłości. To, że projekt został doceniony, utwierdziło mnie w otwartości na różnorodność w patrzeniu i projektowaniu, na odwagę do bycia sobą w tych projektach. I można powiedzieć, że stało się takim pierwszym, dużym krokiem w kierunku tworzenia kolejnych.

W pani projektach najważniejsze są ludzkie potrzeby i ciekawa jest gradacja, bo ta „użyteczność” często rozumiana dosłownie, tutaj ma głębszy wymiar. Przykładem może być praca magisterska „Pose”, dotycząca doświadczeń w obrębie seksualności osób niewidomych.
Sam projekt był wyzwaniem, przede wszystkim ze względu na fakt, że kwestia edukacji seksualnej ludzi z niepełnosprawnościami nadal traktowana jest jak tabu. Szukałam więc środowisk, z którymi mogłabym współpracować w tym zakresie. Tak trafiłam na grupę „Niewidomi w sypialni”, złożoną z osób dzielących się wzajemnie doświadczeniami, wspierających i doradzających w tej sferze. Wspólnie z nimi, a także z edukatorką seksualną dr Dagną Kocur i Aliną Karolewską, niewidomą edukatorką seksualną, stworzyliśmy ten projekt. To taki design partycypacyjny. Produkt nie może powstać bez użytkownika, który był tu obecny na każdym etapie tworzenia. Szczególnie istotny stał się wywiad z potencjalnymi odbiorcami. Wskazali na pozycje seksualne. Okazało się, że wiedza z zakresu edukacji seksualnej, którą im do tej pory oferowano, bazowała na tym, jak chronić się przed ciążą czy ustrzec przed chorobami przenoszonymi drogą płciową. Czyli na przekazywaniu informacji o tej trudnej, czasem niebezpiecznej stronie seksualności. A oni pragną też wiedzy o ciepłej, radosnej, jasnej stronie seksualności. Produkt jest uniwersalny. Ma formę modeli 3D. To pięć pozycji podstawowych, pracujemy jeszcze nad ich rozszerzeniem, plus audiodeskrypcje na YouTube, zawierające opisy pozycji, jak również inne informacje związane zarówno z kwestią przygotowania ciała do odbioru przyjemności, stawiania granic, akceptowania własnej fizyczności. Taka bazowa wiedza w pigułce.

Produkt nie stał się jednak tylko pracą podsumowującą pani studia. Został zgłoszony na konkurs i odniósł sukces.
Jest coś w tym, że jeżeli produkt będzie wyróżniony za granicą, to w Polsce też wzbudzi zainteresowanie. Dlatego cieszę się, że został doceniony w Tajwanie oraz na Węgrzech. Ostatnio byłam na konferencji, gdzie były zaproszone osoby niewidome, które o tym, że taki projekt istnieje, dowiedziały się dzięki tym konkursom.

Nagrody w konkursach stają się środkiem do rozwoju i kolejnych pomysłów albo do realizacji wymyślonych już projektów?
W niektórych konkursach są nagrody finansowe, ale są i takie, gdzie ta wygrana ma formę promocji. W moim przypadku to jeszcze jest cały czas działanie non profit, nadal na tym nie zarabiam, inwestuję w swoją promocję, taki aktywizm przez projektowanie. Ale już coraz bliżej do kolejnego etapu zawodowej ścieżki. Rozmawiamy z organizacją we Francji, gdzie ten produkt ma zaistnieć na rynku i będzie sprzedawany. Trzeba jednak uzbroić się w cierpliwość. To nie jest tak, że od razu zyski przełożą się też na kwestie materialne. Inwestuję w pracę nad projektami, licząc na efekty w kolejnych latach.

W swoim domu też wykorzystuje pani projekty autorskie?
Na razie nie, ale pracuję teraz nad kolejnym projektem dla osób niepełnosprawnych, w pewien sposób powiązany z moim zawodem - będą to sztalugi dla osób z niepełnosprawnościami ruchowymi. Wspólnie ze Studiem chcemy, żeby uczelnie, w tym ASP Katowice, miały takie sztalugi, aby osoby np. poruszające się na wózkach inwalidzkich mogły swobodniej malować. Do tej pory często malują najpierw dół obrazu, potem przekładają, aby dokończyć górę i przez to ograniczają ich mniejsze formaty. Dzięki tym sztalugom te ograniczenia znikną. Wchodzi też na rynek zestaw do zbierania wody deszczowej, który może być wykorzystany w blokach - to był mój projekt licencjacki. Obecnie z firmą Muva Design będziemy go wdrażać. To rodzaj zbiorników połączonych z „łapaczem deszczu”, który wystaje poza balkon i zbiera wodę, następnie wykorzystywaną do podlewania kwiatów. Tu spiritus movens była moja babcia, która ma ogródek na balkonie. Widziałam, że zużywa sporo wody kranowej, właśnie do podlewania. Często osoby mające takie balkonowe ogródki zbierają wodę do garnków, butelek; chciałam zaproponować projekt, który będzie ich wspierał w ekologicznych postawach.

Jak widzi pani swoją przyszłość?
Na początku pracowałam dla studiów projektowych, teraz pracuję już bardziej na własny rachunek, widząc potencjał w swoich działaniach i chciałabym rozwijać swoje studio. Doradzać miastom, przede wszystkim swojemu rodzinnemu Bytomiowi, tworząc projekty inkluzywne, działać lokalnie. Plus pracować nad wdrażaniem swoich projektów.

Mimo tylu światowych sukcesów jest pani nadal lokalną patriotką, chce działać na Śląsku. Nie kusiło jednak, aby przeprowadzić się do Warszawy?
Proponowano mi to, ale konsekwentnie odmawiam. Kiedy jestem w stolicy na wystawach, wykładach, często spotykam się ze zdziwieniem, że jestem ze Śląska i tu tworzę. Dla mnie nie ma w tym nic dziwnego. Na Śląsku jest podejmowanych mnóstwo inspirujących działań, a sam design jest na bardzo wysokim poziomie. Mamy Zamek Cieszyn, który co roku prezentuje projekty młodych osób ze Śląska. To jest region, który śmiało może konkurować z Warszawą pod tym względem. Nie powinniśmy mieć żadnych kompleksów. Natomiast sam Bytom jest miastem z dużym potencjałem artystycznym, widać to po tych osobach, które decydują się zamieszkać właśnie tutaj. Chciałabym, aby ten rozwój Bytomia szedł właśnie w tym kierunku - miasta artystycznego, twórczego. Nie brakuje tu też aktywistów, którzy działają w tym zakresie.

A sam Bytom?

To miasto z dużym potencjałem artystycznym, widać to po tych osobach, które decydują się zamieszkać właśnie tutaj. Chciałabym, aby ten rozwój Bytomia szedł właśnie w tym kierunku – miasta artystycznego, twórczego. Nie brakuje tu też aktywistów, którzy działają w tym zakresie.

Jeśli chcielibyśmy przekazać młodym ludziom ze Śląska poradę na karierę artystyczną?
Trzeba brać pod uwagę, że czasami nie zarabia się na dużo na pierwszym etapie. Dla młodych projektantów jest ważne maksymalne zaangażowanie, wysłuchiwanie użytkowników, inspirowanie siebie i otwartość. Ważna jest też, o czym mówiliśmy wcześniej, cierpliwość. Ja mam pomysły na kolejne projekty, ale czasem trzeba przystopować, dopracować wszystko szczegółowo, zanim ruszy się z kolejnym wyzwaniem.

Gdyby nie design, projektowanie, to...?
Geologia! To była równie kusząca ścieżka zawodowa, zwłaszcza że równocześnie z Akademią Sztuk Pięknych, też dostałam się na ten kierunek. To moja druga pasja, dlatego czuję duże przywiązanie do ziemi wokół, do natury. Kiedyś na przykład,, zastanawiałam się nad dolomitem jako materiałem projektowym, zwłaszcza że mamy go w Bytomiu. Używam też skał i minerałów w grafikach, bo tworzę też linoryty. Ostatnio na przykład, stworzyłam farbę z wykorzystaniem skał miażdżonych. Kto wie, może w kolejnych projektach będę znowu łączyła te, swoje dwie pasje. Zawsze jednak największą radość będzie mi sprawiało to, że dzięki moim projektom zmieniam coś na lepsze.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera