Projekt o in vitro trafił do radnych

Złożony przez głogowską Nowoczesną projekt uchwały o dofinansowaniu in vitro z budżetu miasta, trafił na obrady Komisji Ekologii, Zdrowia, Sportu i Turystyki głogowskiej rady miejskiej. Projekt wywołał gorącą dyskusję wśród obecnych. Radni mieli wiele pytań i uwag do twórców. - Projekt zakłada dofinansowanie 5 tysięcy dla jednej rodziny, czyli mniej więcej na jeden zabieg. Często jednak in vitro wymaga kilku prób. Ja bym zastanowił się jednak nad zwiększeniem tej dotacji, tak aby jak najlepiej pomóc rodzinie starającej się o dziecko - mówił radny Marek Sienkiewicz.

Pozytywnie o projekcie wypowiadali się też Kazimierz Borecki i Zbigniew Sienkiewicz. Przyznali jednak, że projekt jest spóźniony, ponieważ budżet miasta na rok przyszły jest niemal na dopięciu. - Miasto nie może od tak przyznać ćwierć miliona złotych, na projekt mający jeszcze wiele niewiadomych. Musimy sprawdzić jak duże będzie zainteresowanie rodzin. Projekt zakłada 50 rodzin rocznie, ale może ich być mniej, albo więcej. To trzeba sprawdzić, zanim przyzna się na coś duże pieniądze - mówił Zbigniew Sienkiewicz.

Przewodniczący komisji - Norbert Penza nie był jednak zwolennikiem tej uchwały. Przyznał, że jego zdaniem miasto ma teraz ważniejsze wydatki. - Na komisji mówiliśmy o szeregach problemów z opieką zdrowotną w Głogowie, powiat musi dofinansowywać onkologa. Są też problemy z dostępem do wielu innych, podstawowych specjalistów. Jeśli nie ma pieniędzy na tak fundamentalne sprawy, to bolałoby mnie serce przyznawać je na, oczywiście ważną rzecz, ale nie tak fundamentalną jak wiele innych - mówił Penza. - Czytając lokalne media często poznaje sprawy rodziców, którzy muszą prosić o fundusze na leczenie ich dzieci. Wydaje mi się, że uwagę powinniśmy zwrócić na te dzieci, które już się urodziły i nie ma funduszy na pomoc dla nich. Rozumiem potrzebę posiadania dzieci, ale potrzeby ratowania już żyjących są dla mnie priorytetowe.

Ostatecznie radni podjęli decyzję o przesłaniu projektu służbom prezydenta, by te się mu przyjrzały. Później do prac nad nim wróci komisja rady miejskiej, a następnie cała rada.