Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prognoza wyborcza dla sejmiku Dolnego Śląska. Rządząca koalicja oceniana dobrze, ale rywale depczą po piętach

Marcin Kruk
Marcin Kruk
Pojawiają się pierwsze prognozy wyborcze dla sejmiku Dolnego Śląska
Pojawiają się pierwsze prognozy wyborcze dla sejmiku Dolnego Śląska Paweł Relikowski
Wyniki prognoz wyborczych opracowywanych w trakcie kadencji pokazują, jak wyborcy postrzegają pracę samorządowców. Najnowsze dane przedstawił rozpoznawalny na zdominowanym przez polityków Twitterze Patrick Dollart. Jego prognozy analizowane są także np. przez Centrum Badań Ilościowych nad Polityką Uniwersytetu Jagiellońskiego, które organizuje konkurs na trafność sondaży publikowanych przez instytucje oraz nieanonimowych autorów.

Według opublikowanej 20 października prognozy poparcia w wyborach do Sejmiku Województwa Dolnośląskiego, gdyby wybory odbywały się w październiku, z dwucyfrowych wyników cieszyłaby się:

  • Koalicja Obywatelska (27,7 procenta),
  • Prawo i Sprawiedliwość (22,7 procenta) oraz
  • Bezpartyjni Samorządowcy (12,6 procenta).

Lewica mogłaby liczyć na 8,3 procenta, Polska 2050 7,9 procenta, ugrupowanie byłego prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza 7 procent, Konfederacja 5,3 procenta a PSL 4,4 procenta.

"To jest zmiana tendencji z prowadzenia PiS-u, którą widać na całym Dolnym Śląsku. Ten wynik jest też dowodem, że praca radnych KO jest zauważana przez mieszkańców Dolnego Śląska i wyprzedziliśmy PiS, bo zaczynaliśmy z drugiego miejsca. Jest to wynik satysfakcjonujący i zachęta do dalszej pracy i wskazanie, że współpraca z samorządowcami może poprawić ten wynik. Pokazuje to, że taka wspólna lista pozwalałaby Koalicji Obywatelskiej i samorządów na zdobycie 15-17 mandatów" - komentuje przewodniczący klubu radnych Koalicji Obywatelskiej w sejmiku Marek Łapiński.

Zupełnie inaczej wyniki prognozy oceniają radni Prawa i Sprawiedliwości, którzy podkreślają stabilność rządzącej województwem koalicji.

"Uważam, że o popularności koalicji Prawa i Sprawiedliwości z Bezpartyjnymi Samorządowcami decyduje skuteczność decyzji dla Dolnego Śląska. Opozycja jest agresywna, cały czas atakuje i ludzie mają tego dosyć. Nie widzą w Marku Łapińskim lidera. Właściwie nie wiadomo, kto w KO jest liderem. Pieniactwo i ciągłe atakowanie, które widzą ludzie nie, podoba im się. Dlatego dużego sukcesu nie odniosą. KO może uzyska poparcie we Wrocławiu, ale mieszkańcy innych powiatów Dolnego Śląska docenią pracę obecnego zarządu województwa i koalicji" - komentuje radny sejmiku z Prawa i Sprawiedliwości Andrzej Kredkowski i dodaje: - "Przenoszenie na sejmik ataku na rząd nijak się ma do rzeczywistości samorządowej. Niektórzy z radnych KO byli w “dużej polityce” i do teraz zachowują się, jakby byli na trybunie sejmowej."

Także Bezpartyjni Samorządowcy nie kryją zadowolenia z prognozy wyborczej.

"To już kolejny fantastyczny sondaż dla Bezpartyjnych Samorządowców. Niemal 13 procent poparcia w skali całego regionu czy ponad 17 procent w okręgu marszałka Cezarego Przybylskiego jest wyrazem społecznego zaufania do naszego ugrupowania. Jednym słowem: Dolnoślązacy mają już dość brutalnej wojny między PO i PiS. Wybierają Bezpartyjnych, bo oczekują konkretów i ciężkiej pracy, a nie politycznej rozróby, z której nic sensownego nie wynika. Mieszkańcy doceniają konsekwentnie realizowany przez nas program rewitalizacji linii kolejowych, zakupu nowych pociągów, budowy nowoczesnego szpitala onkologicznego we Wrocławiu czy Dolnośląskiego Centrum Sportu na Polanie Jakuszyckiej" - mówi Bohdan Stawiski z Bezpartyjnych Samorządowców.

Nastroje koalicjantów rządzących województwem studzi nieco wicemarszałek Dolnego Śląska Marcin Krzyżanowski z PiS, który zwraca uwagę, że do wyborów zostało jeszcze dużo czasu.

"Do wyborów samorządowych zostały jeszcze 2 lata, w polityce to bardzo dużo, tutaj poparcie wyborcze może zmienić się w perspektywie tygodnia. Jednakże sondaż pokazuje, że sytuacja na Dolnym Śląsku jest niezmiennie ciekawa, a rywalizacja pomiędzy ugrupowaniami politycznymi będzie zacięta" - podsumowuje Marcin Krzyżanowski.

I rzeczywiście: prognoza wskazuje, że Koalicja Obywatelska przy takim poparciu mogłaby uzyskać w "nowym" sejmiku 14 mandatów, PiS - 12, Bezpartyjni - 5, Lewica - 2, formacja Rafała Dutkiewicza - 2 i ugrupowanie Szymona Hołowni - 1.

Koalicja Obywatelska musiałby zatem porozumieć się z aż trzema ugrupowaniami, by zdobyć 19 mandatów i większość we władzach województwa. Marek Łapiński podkreśla, że Koalicja Obywatelska jest prodemokratyczna i zawsze będzie chciała tworzyć koalicję z ugrupowaniami prodemokratycznymi. O wynik wyborczy i utrzymanie status quo Bezpartyjni są jednak spokojni i przekonują, że KO nie uda się uzyskać takiego wyniku, by pozwolił on na zbudowanie koalicji.

"Sondaż ten pokazuje również, że w dolnośląskim sejmiku nie jest możliwa żadna koalicja bez udziału Bezpartyjnych Samorządowców, a Platforma Obywatelska ma zbyt marne notowania, żeby myśleć o przejęciu władzy w regionie" - mówi Stawiski.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska