Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Profesor zatrzymany przez policję. Dał łapówkę lekarzowi?

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Wrocławski profesor, były polityk Piotr Ż. został dzisiaj zatrzymany pod zarzutem wręczenia 200 złotych łapówki lekarzowi. Miała to być zapłata za fałszywe zaświadczenie o stanie zdrowia. Akurat dzisiaj przed wrocławskim sądem miały się zacząć końcowe przemówienia w głośnym procesie, w którym profesor Piotr Ż, jest oskarżony m.in. o przestępstwa korupcyjne i seksualne.

Proces profesora toczy się od marca 2016 roku. Sama sprawa zaczęła się zatrzymaniem go w lutym 2013 roku. Proces jest niejawny. Piotr Ż. od początku do jakichkolwiek zarzutów się nie przyznaje. A są poważne. Mowa jest o gwałtach, próbach gwałtu i uzależnianiu zaliczenia przedmiotów studentkom od „spotkań o charakterze seksualnym", wyjścia na drinka czy do teatru. Profesor jest pewien, że proces skończy się korzystnie dla niego. Zarzuty – mówił o tym zaraz po swoim zatrzymaniu – to zemsta służb specjalnych. Za to, że nie chciał z nimi współpracować.

Tymczasem dziś rano – kilka godzin przed terminem rozprawy, na której sąd miał usłyszeć końcowe stanowiska oskarżenia i obrony – po Piotra Ż. przyjechała policja. Został zatrzymany na polecenie Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze. Tu prowadzone jest śledztwo w sprawie przyjmowania łapówek przez lekarza sądowego na co dzień zatrudnionego we wrocławskim Dolmedzie. Doktor miał w gabinecie ukrytą kamerę. Jednym z rzekomych łapówkodawców – według śledczych – był profesor Piotr Ż.

Lekarz mógł wystawiać zaświadczenia, usprawiedliwiające nieobecność w sądzie albo w prokuraturze. Profesor – za 200 zł domniemanej łapówki – miał dostać usprawiedliwienie związane z wezwaniem do jednej z wrocławskich prokuratur rejonowych. Do jakiej sprawy i w jakich charakterze miał tam być przesłuchiwany, tego nie wiemy.

Na przesłuchaniu w Jeleniej Górze profesor Ż. nie przyznał się do zarzutu. Został zwolniony do domu. - Czy to przypadek, ze akurat w dniu jednej z ostatnich rozpraw wieloletniego procesu zatrzymywany jest oskarżony? Rzecznik jeleniogórskiej prokuratury Tomasz Czułowski mówi, że sąd był powiadomiony o planach związanych z zatrzymaniem profesora. A prokuratura wiedziała, że rozprawa i tak zostanie odwołana, bo zachorował jeden z ławników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Profesor zatrzymany przez policję. Dał łapówkę lekarzowi? - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska