Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Profesor: Wiadukt nad Grabiszyńską mógłby posłużyć jeszcze sto lat. Ale za późno by go wykorzystać

Marcin Walków
Profesor Jan Biliszczuk, znany wrocławski specjalista od budowy mostów, projektant mostu Rędzińskiego, chwali pomysł, by by demontowany stalowy wiadukt kolejowy z ulicy Grabiszyńskiej przenieść w inne miejsce, gdzie mógłby służyć jako kładka pieszo-rowerowa. Ale przyznaje jednak, że na działania miejskich aktywistów jest już za późno.

- Nawet bez dogłębnych analiz mogę stwierdzić, że konstrukcja ta jako kładka mogłaby posłużyć przez kolejne 100 lat - mówi portalowi GazetaWroclawska.pl prof. Biliszczuk. Wiadukt kolejowy pochodzi z początku XX wieku i został wykonany w unikatowej już technice, tzw. nitowanej kratownicy systemu Schwedlera.

W maju rozpocznie się demontaż tej konstrukcji. Pocięta na fragmenty trafi na złom. Towarzystwo Upiększania Miasta Wrocławia wystąpiło do PKP Polskie Linie Kolejowe i wrocławskiego magistratu z propozycją przeniesienia wiaduktu w inne miejsce. Miasto jednak nie jest zainteresowane ze względu na koszty.

Ewa Mazur, rzeczniczka Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta, tłumaczyła, że sam koszt demontażu i przewiezienia stalowych elementów do wynajętego magazynu to około 1,5 mln zł. Za czas przechowywania do momentu znalezienia właściwej lokalizacji, przewiezienie wiaduktu w docelowe miejsce, budowę przyczółków, trzeba by zapłacić zapewne co najmniej drugie tyle.

Dlatego prof. Biliszczuk, choć ideę popiera, uważa, że pomysł zgłoszono zbyt późno. - O planach rozbiórki wiaduktu wiadomo było od kilku lat, a propozycje padły zaledwie parę tygodni przed rozpoczęciem prac. Tylko na sprawy formalne, procedury w urzędach, uzyskanie niezbędnych pozwoleń, opracowanie planów, projektu potrzeba około roku. - uważa. Dodaje, że wiadukt ma nietypową konstrukcję (biegnie ukośnie), więc znaleźć dla niego odpowiednie miejsce w krótkim czasie nie będzie łatwo.

O TYM PISALIŚMY: Co z wiaduktem kolejowym nad ul. Grabiszyńską? Czy opłaci się go przenieść?

Nie wiadomo też, jaki zakres prac byłby konieczny, by stalowe przęsło mogło z wiaduktu kolejowego stać się kładką pieszo-rowerową. Tu niezbędna byłaby ekspertyza.

- Jeśli będzie taka potrzeba, sam wykonam ją za darmo - deklaruje prof. Jan Biliszczuk. Podkreśla, że nawet teoretyczne rozważania co do przyszłości wiaduktu, są konieczne.

- Straciliśmy już wiele z naszych zabytków techniki. One też są elementem naszej kultury i historii. Boję się, że za kolejne 20 lat stare mosty, wiadukty czy maszyny będziemy oglądać już tylko na zdjęciach. W kwestii ochrony dziedzictwa Polak mądry po szkodzie - mówi konstruktor.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska