Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Profesor Edward Czapiewski: Rak nepotyzmu i pazerności

prof. Edward Czapiewski
Profesor Edward Czapiewski
Profesor Edward Czapiewski Piotr Warczak
Nepotyzm obok korupcji jest jedną z najgroźniejszych i najbardziej zaraźliwych chorób, które szkodzą naszemu życiu publicznemu. Zainteresował mnie na nowo ten problem, kiedy przeczytałem w mediach (portal jelonka.com; Gazeta Wrocławska i Radio Wrocław) o przetasowaniach w radach nadzorczych spółek komunalnych. Wiceprezydent Wrocławia Sebastian Lorenc właściwie odstąpił posadę w radzie nadzorczej jednej ze spółek miejskich (Specjalistyczny Zakład Profilaktyczno-Leczniczy Provita we Wrocławiu) adwokat Annie Łużniak-Jabłońskiej - córce prezydenta Jeleniej Góry Jerzego Łużniaka z Koalicji Obywatelskiej. W zamian wiceprezydent Wrocławia otrzymał funkcję przewodniczącego rady nadzorczej Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji „Wodnik” i wszedł do rady nadzorczej Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego. Obie spółki komunalne prowadzą działalność w Jeleniej Górze.

Przypomnę co oznacza słowo nepotyzm. Pochodzi od łacińskiego słowa nepos, nepotis co oznacza dosłownie: bratanek, wnuk. Według Słownika Języka Polskiego (PWN) słowo nepotyzm oznacza: „faworyzowanie krewnych i przyjaciół przy obsadzaniu wysokich stanowisk i rozdawaniu godności przez osoby wpływowe”. W średniowieczu i odrodzeniu nepotyzm oznaczał system uprzywilejowania przez papieży ich krewnych. Najbardziej znany pod tym względem był papież Aleksander VI z rodu Borgiów, który wszystkie swoje dzieci osadził na wysokich stanowiskach w Państwie Kościelnym – syn Cezar doszedł aż do godności kardynalskiej. Nepotyzm oficjalnie jest potępiany, ale nieoficjalnie, jak widać, bywa z tym różnie.

Ryba, jak wiadomo, psuje się od głowy. Media już wielokrotnie informowały o obsadzaniu spółek Skarbu Państwa przez „krewnych i znajomych królika”. Fatalnie, że nepotyzm schodzi na niższy poziom do samorządów i degeneruje jego struktury. Jeśli wiceprezydent Wrocławia znalazłby się w spółce nadzorczej innego miasta nie protestowałbym, bowiem z natury rzeczy zna się dobrze na różnych problemach związanych z miejską gospodarką. Natomiast w takim połączeniu nie wygląda to dobrze. Pani Anna Łużniak-Jabłońska jest adwokatem i powinna działać na innym polu, a nie w Provicie. Jest również córką prezydenta Jeleniej Góry i raczej temu rodzinnemu powiązaniu zawdzięcza stanowisko w radzie nadzorczej spółki.

Krytyka nepotyzmu wynika raczej z prawa zwyczajowego. Wydaje się, że samorządy powinny podjąć ten problem przez swoje istniejące organizacje, jak np. Unia Metropolii Polskich. Powołałem się na konkretny przykład i nie jest to sprawa odosobniona, przybiera

bowiem charakter powszechny. Samorząd terytorialny może bronić się przed tym zjawiskiem poprzez opracowanie konkretnych zasad, związanych z mianowaniem do spółek komunalnych. Jak wiadomo, ustawy można obejść, o czym świadczą mianowania do spółek Skarbu Państwa. Podkreślenie w prawie zwyczajowym co wolno, a czego nie powinno się robić, daje pewną szansę ochrony przed pazernością ludzką, która często przekracza niewyobrażalne granice absurdu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska