Przypomnę co oznacza słowo nepotyzm. Pochodzi od łacińskiego słowa nepos, nepotis co oznacza dosłownie: bratanek, wnuk. Według Słownika Języka Polskiego (PWN) słowo nepotyzm oznacza: „faworyzowanie krewnych i przyjaciół przy obsadzaniu wysokich stanowisk i rozdawaniu godności przez osoby wpływowe”. W średniowieczu i odrodzeniu nepotyzm oznaczał system uprzywilejowania przez papieży ich krewnych. Najbardziej znany pod tym względem był papież Aleksander VI z rodu Borgiów, który wszystkie swoje dzieci osadził na wysokich stanowiskach w Państwie Kościelnym – syn Cezar doszedł aż do godności kardynalskiej. Nepotyzm oficjalnie jest potępiany, ale nieoficjalnie, jak widać, bywa z tym różnie.
Ryba, jak wiadomo, psuje się od głowy. Media już wielokrotnie informowały o obsadzaniu spółek Skarbu Państwa przez „krewnych i znajomych królika”. Fatalnie, że nepotyzm schodzi na niższy poziom do samorządów i degeneruje jego struktury. Jeśli wiceprezydent Wrocławia znalazłby się w spółce nadzorczej innego miasta nie protestowałbym, bowiem z natury rzeczy zna się dobrze na różnych problemach związanych z miejską gospodarką. Natomiast w takim połączeniu nie wygląda to dobrze. Pani Anna Łużniak-Jabłońska jest adwokatem i powinna działać na innym polu, a nie w Provicie. Jest również córką prezydenta Jeleniej Góry i raczej temu rodzinnemu powiązaniu zawdzięcza stanowisko w radzie nadzorczej spółki.
Krytyka nepotyzmu wynika raczej z prawa zwyczajowego. Wydaje się, że samorządy powinny podjąć ten problem przez swoje istniejące organizacje, jak np. Unia Metropolii Polskich. Powołałem się na konkretny przykład i nie jest to sprawa odosobniona, przybiera
bowiem charakter powszechny. Samorząd terytorialny może bronić się przed tym zjawiskiem poprzez opracowanie konkretnych zasad, związanych z mianowaniem do spółek komunalnych. Jak wiadomo, ustawy można obejść, o czym świadczą mianowania do spółek Skarbu Państwa. Podkreślenie w prawie zwyczajowym co wolno, a czego nie powinno się robić, daje pewną szansę ochrony przed pazernością ludzką, która często przekracza niewyobrażalne granice absurdu
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?