Jak czytamy w Onecie kobieta miała publicznie poniżać swoich pracowników i krzyczeć na nich. Według ustaleń śledczych odbierała również bezpodstawnie premie, ograniczała dodatkowo płatne dyżury, bezpodstawnie na forum publicznym oskarżała ratowników o kradzież. Oskarżona miała wielokrotnie również wobec kierowców karetek i ratowników stosować mobbing i w ten sposób przyczyniać się do obniżenia u pracowników poczucia własnej wartości. Opinie biegłych psychologów wskazywały na doznanie przez pracowników uszczerbku na zdrowiu.
Marcie S. grozi do 5 lat więzienia. Oskarżona nie przyznała się do winy. O tym, że dochodzi do takich praktyk, Onet informował jako pierwszy w czerwcu 2016 roku. Po pierwszym tekście zamiast kontroli i prób wyjaśnienia sprawy władze pogotowia straszyły dziennikarzy pozwami. W jeszcze trudniejszej sytuacji znaleźli się pracownicy, którzy zbierali dowody. Dyrektor pogotowia skierowała przeciwko nim sprawę do sądu.
Tymczasem po dwóch latach - w lipcu 2018 roku - od tamtych wydarzeń, krakowska prokuratura skierowała akt oskarżenia do sądu przeciwko Marcie S. Zarzuca jej znęcanie psychiczne nad podwładnymi oraz mobbing. Marta S., która usłyszała prokuratorskie zarzuty, nadal pełni swoje obowiązki. Jak przekonywali już wcześniej przedstawiciele Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego, z ewentualnymi decyzjami kadrowymi wstrzymują się do czasu ogłoszenia prawomocnego wyroku.
Źródło: Onet
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
