18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces Dynamicom kontra magistrat. Mowy końcowe, wyrok 16 października (ZDJĘCIA)

Marcin Rybak
Dziś odbyły się końcowe przemówienia w procesie jaki firma Dynamicom wytoczyła magistratowi. Firma czuje się obrażona wypowiedzią prezydenta Rafała Dutkiewicza z konferencji prasowej sprzed roku. Tłumacząc się z powodów dymisji wiceprezydenta Michała Janickiego prezydent mówił, że Dynamicom nie rozliczył się z 14 mln zł przekazanych mu na organizację koncertu Queen i piłkarskiego turnieju Polish Masters. Firma przekonuje, że ta wypowiedź spowodowała potężne kłopoty finansowe i w konsekwencji jej bankructwo.

CZYTAJ WIĘCEJ: Proces Dynamicom kontra miasto. Sensacyjne zeznania

Pełnomocnik Dynamicomu:
Podtrzymuje żądania pozwu. Uważa, że nigdy Dynamicom nie zalegał z kwotą 14 mln zł. Prezydent na konferencji nie miał prawa tak się wypowiadać. Dynamicom nie miałby pretensji, gdyby prezydent przedstawił istotę sporu co do tego czy imprezy na stadionie były zorganizowane dobrze, czy przyniosły zysk oraz czy Dynamicom powinien uczestniczyć w kosztach straty. Przed konferencją były różne rozmowy by spór rozstrzygnąć. Dziś można powiedzieć, że to były pozorne negocjacje. Miały przygotować dymisję i przedstawić sprawę tak, by zdjąć z gminy odpowiedzialność za kłopoty.

Pełnomocnik przedstawia inne konflikty miasta i procesy: z wykonawcami stadionu, z wykonawcą Forum Muzyki. Powołuje się na informacje, że rozliczenie z organizacji walki bokserskiej z 2011r. trwało prawie dwa lata. Gmina ma problem ze współpracą z dużymi przedsiębiorcami.

Prezydent mówił, że dzień po konferencji prasowej, czyli 3 października, gmina miała złożyć pozew przeciwko Dynamicomowi. A zrobiła to dopiero po 1,5 miesiąca później firma Wrocław 2012.

Prezydent na konferencji przedstawił oskarżenia wobec Dynamicomu w oparciu o ustne informacje urzędnika. Prezydent nie znalazł czasu, żeby się spotkać z Tomaszem Góralskim, szefem Dynamicomu. Choć Góralski o to prosił. Znalazł za to czas na spotkanie z Tomaszem Rachwałem (partner Dynamicomu przy turnieju Polish Masters, zeznawał bardzo na niekorzyść Dynamicomu). Zdaniem pełnomocnika to nieudolność Rachwała utrudniła organizację turnieju i inne osoby musiały imprezę ratować. A miasto robi z niego główny autorytet moralny. Rachwał - mówi pełnomocnik - jest w istotnym sporze z Dynamicomem.

Można wywnioskować, z pism procesowych miasta – że Dynamicom to ludzie nieuczciwi. A dotychczas w żądnym ze śledztw nie postawiono nikomu z Dynamicomu zarzutów. Żadnego wyroku nie ma nakazującego zapłacenie komukolwiek związanemu z magistratem żadnych pieniędzy.

W ramach tego procesu wykazano, że to nie Dynamicom odpowiada za to, że z powodów politycznych, by zapełnić stadion, przed imprezami rozdawano bilety albo sprzedawano je bardzo tanio. Na obie imprezy rozdano ogromne ilości bezpłatnych biletów. To miało wpływ, że imprezy zanotowały straty. Strata to też inne wątki, nie tylko rozdawanie biletów. Jak Dutkiewicz był zachwycony koncertem Queen to też ma znaczenie. Istotnym elementem tych imprez była promocja miasta i stadionu.

Dutkiewicz nie miał prawa tego powiedzieć co powiedział. Gdyby rzetelnie przedstawił spór to nie spotkalibyśmy się w sadzie.

Pełnomocnik miasta:

To nie jest spór o to, czy Dynamicom jest uczciwy. To spór wszczęty z inicjatywy Dynamicomu. Spór został wszczęty po krótkiej wypowiedzi, że Dynamicom nie rozliczyła się. Tu nie ma oceny, że źle przeprowadziła imprezy. Nie ma oceny. Jest tylko informacja. Nie było mowy czy źle, czy dobrze przeprowadziła te imprezy. Po prostu firma wzięła publiczne pieniądze i powinna się rozliczyć. Prezydent stwierdził fakt. Nic więcej. Nie oceniał jakie to rozliczenie miało być. Nikt - nawet szefowie Dynamicomu - nie stwierdzali, że rozliczenie było. Potwierdzali, że go nie było. Stwierdzenie obiektywnego faktu, że Dynaamicom nie rozliczył się z 14 mln zł nie może być uznany za naruszenie dóbr osobistych.

Dynamicom podaje, że zbankrutował z powodu wypowiedzi i działań miejskiej spółki Wrocław 2012. Tymczasem w dniu ogłoszenia upadłości na jej kontach było 500 złotych. To nie przez działania miasta doprowadziły do upadłości.

Warto podkreślić parę faktów z dokumentów z postępowania upadłościowego Dynamicomu. Sam Dynamicom wnioskując o upadłość podał, że miał 304 tytuły wykonawcze na zapłatę dla kontrahentów. Tam są m.in. zaległe płatności aż z 2010 roku. Na moment wniosku o upadłość Dynamicom był winien 9 mln kontrahentom. Majątek wyceniony przez syndyka wynosi 55 tys zł. Dynamicom podawał w pozwie przeciwko miastu, że to blokada kont na wniosek spółki Wrocław 2012 spowodowała upadłość. Ale już wcześniej były komornicze egzekucje prowadzone na wniosek innych wierzycieli.

Sposób rozliczania imprez dążył do tego, by Dynamicom pokazał proste rachunki - potwierdzające wydatki. Tego Dynamicom nigdy nie zrobił.

Wyrok zostanie ogłoszony 16 październik o godz. 12.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska