Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Próbowali oszukać starszą kobietę metodą na policjanta! Co robić, żeby nie paść ofiarą przestępców?

Celina Marchewka
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne Jaroslaw Jakubczak / Polska Press
Na wnuczka, policjanta, bankiera, administratora budynku... metody są różne. Oszuści dzwonią zwykle do ludzi starszych, próbują wzbudzić zaufanie, a później okraść ich z oszczędności całego życia. Jak się bronić?

Kilka dni temu pani Wiera Bednarek z Wrocławia odebrała dziwny telefon. Ktoś zadzwonił na jej numer stacjonarny. Podawał się za pracownika poczty.

- Pan powiedział, że są do mnie dwa listy polecone - z ZUSu i z banku. Pytał, czy będę w domu przez najbliższą godzinę, bo chce przyjść i mi tę korespondencję dostarczyć. Zdziwiła mnie ta nadgorliwość listonosza, ale pomyślałam, że może jakiś młody, ma zapał do pracy... - relacjonuje kobieta.

Pani Wiera powiedziała, że będzie w domu i czekała na swoje listy. Po około 30 minutach znów zadzwonił telefon, numer zastrzeżony. W słuchawce usłyszała inny męski głos. Mężczyzna się przedstawił i powiedział, że jest funkcjonariuszem Centralnego Biura Śledczego. Zapytał, czy przed chwilą dzwonił ktoś z poczty. Zdziwiona pani Wiera potwierdziła. Dowiedziała się wówczas, że CBŚ obserwuje grupę przestępczą, która oszukuje ludzi właśnie w ten sposób. Mężczyzna powiedział, że aby udowodnić swoją tożsamość, teraz się rozłączy, a za chwilę zadzwoni jego przełożony, który przejmie sprawę.

- Po chwili faktycznie telefon znów się odezwał. Kolejny raz dzwoniono z zastrzeżonego. Odebrałam. W słuchawce następny męski głos. Pan powiedział mi, że nazywa się Hofman, imienia nie pamiętam. Przedstawił się także jako funkcjonariusz CBŚ, przełożony tamtego człowieka, który dzwonił poprzednio. Mówił, że rozpracowują niebezpieczny gang, który podaje się za listonoszy. Obserwują ich telefon, wiedzą do kogo tamci dzwonią, więc oni też telefonują, aby przestrzec przed zagrożeniem. Według pana ze słuchawki, członkowie tamtego gangu to byli pracownicy banków, którzy wykradli dane osób i usiłują je wykorzystać do przejęcia naszych pieniędzy - mówi pani Wiera.

Wrocławianka nie uwierzyła jednak w tę historię. Kiedy oszust zaczął wypytywać czy zakładała konto na podstawie dowodu, powiedziała, że "być może" i zapytała "no i co dalej"? Wówczas mężczyzna w słuchawce bardzo się zdenerwował, wykrzyczał do pani Wiery różne wyzwiska, życzył jej śmierci i się rozłączył.

Tym razem sytuacja skończyła się szczęśliwie. Pani Wiera po wszystkim obdzwoniła i obeszła wszystkie starsze osoby, które zna, żeby je przestrzec przed taką sytuacją. Wiedziała, że podobne historie się zdarzają i nie można dawać im wiary. Starszy sierżant Dariusz Rajski z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu przyznaje, że policja nadal otrzymuje sporo doniesień o podobnych próbach oszustwa, ale coraz więcej z nich jest nieskutecznych.

- Ta pozytywna tendencja świadczy o tym, że wrocławscy seniorzy są coraz bardziej czujni i nie dają się już tak łatwo nabrać na zmyślone przez oszustów historie. Wszystko dzięki wspólnym działaniom Policji, samorządów, kościoła, mediów i wszystkich tych, którzy ostrzegają starsze osoby przed utratą oszczędności życia - mówi.

Policja radzi jak nie dać się oszukać

1. Przede wszystkim zasada ograniczonego zaufania. Nie wiemy, kto jest po drugiej stronie słuchawki, więc dlaczego opowiadamy tej osobie o zgromadzonych oszczędnościach? Przecież przypadkowo napotkanej osobie na ulicy nie dyktujemy numeru PESEL lub nie zwierzamy się z tego, w jakim banku mamy założone konto. Więc nie powinniśmy tego robić również telefonicznie. Nie zawsze osoba, która do nas dzwoni jest tą, za którą się podaje.

2. Naszą wzmożoną czujność i podejrzliwość powinny wzbudzić wszystkie przypadki, w których ktoś nagle potrzebuje dużej kwoty pieniędzy. Gotówka jest najczęściej potrzebna tu i teraz, nie ma czasu na pytania i zastanawianie się. Gdzie pojawia się pośpiech i nie ma czasu na refleksję, niestety zdarzają się również błędy. Bardzo kosztowne błędy.

3. Oszuści próbują wykorzystywać u swoich ofiar chęć niesienia pomocy. Niestety dobroduszność seniorów i staje się również przyczyną ich zguby. Słysząc w słuchawce telefonu dramatyczną opowieść o wypadku osoby im najbliższej i pilnej potrzebie wpłacenia kaucji lub grzywny, seniorzy chcą pomóc i godzą się na przekazanie pieniędzy. Były przypadki wyrzucania pieniędzy w reklamówkach z okien, zostawiania przy śmietnikach lub pod ciężarówką. Zawsze, jeśli dowiadujemy się o jakimś dramatycznym zdarzeniu z bliską nam osobą, weryfikujmy te informacje u rodziny i nie przekazujmy gotówki nieznajomym.

4. Jeśli podczas rozmowy ktoś podaje się za funkcjonariusza Policji, poprośmy o podanie indywidualnego numeru służbowego. Każdy policjant w Polsce posiada niepowtarzalny numer, po którym mnożna go zidentyfikować. Zanotujmy ten numer i zakończmy rozmowę. Możemy zweryfikować ten numer, dzwoniąc na Policję. Wówczas Oficer Dyżurny potwierdzi nam, czy to prawdziwy policjant.

5. Zgłaszajmy na Policję wszystkie próby oszustwa i sytuacje, które wydają się nam podejrzane. Niekiedy po skutecznym oszustwie, osobie poszkodowanej jest wstyd, że dała się podejść oszustom i o zdarzeniu nikomu nie mówi. Zawstydzenie całym zajściem bierze górę i osoby poszkodowane zostają same ze swoim problemem. Bezwzględnie informujmy o takich przypadkach Policję, bowiem oszustwo jest poważnym przestępstwem, zagrożonym karą pozbawienia wolności nawet do 8 lat.

Przeczytaj także:
Wrocław: Chcesz wyrobić paszport? Weź termos i kanapki!

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska