W grudniu ubiegłego roku, rada miejska postanowiła, że nowy wówczas prezydent Rafael Rokaszewicz otrzyma znacznie mniejszą pensję niż jego poprzednik. Ustalona wtedy wysokość wynagrodzenia była niższa niż niektórych wójtów czy dyrektorów miejskich spółek.
Sprawa wzbudziła wtedy wiele kontrowersji. Jedni decyzję chwalili, inni twierdzili, że to zagrywka czysto polityczna i zwykła złośliwość radnych, popierających poprzedniego prezydenta.
Na najbliższej sesji rady, która planowana jest na 23 czerwca, jedna z uchwał ma dotyczyć zwiększenia Rafaelowi Rokaszewiczowi pensji o 1200 złotych. Została ona zgłoszona przez Klub Radnych Jana Zubowskiego. Skąd taka decyzja?
- Prezydent jest już na stanowisku od ponad pół roku. Przez ten czas jego współpraca z radą przebiegała w miarę poprawnie, dlatego podjęliśmy decyzję o zgłoszeniu takiej uchwały. To jeszcze nie jest najwyższa pensja, jaką mogliśmy mu przyznać, ale już jest większa - mówi Andrzej Koliński, przewodniczący rady miejskiej.
Gdy pół roku wcześniej radni ustalali mniejszą pensję prezydenta, tłumaczyli to właśnie tym, że chcą zobaczyć, czy prezydent sprawdzi się w nowej roli.
W myśl proponowanej uchwały podstawowa pensja Rafaela Rokaszewicza miała by wynieść 5500 złotych (500 zł więcej), dodatek funkcyjny to już 1700 zł (700 zł więcej). Do tego dochodzi 30 proc. dodatku funkcyjnego. Razem z dodatkiem stażowym prezydent może otrzymać w sumie 10460 złotych brutto.
Czy uchwała zostanie przegłosowana? Na pewno poprą ją radni wspierający prezydenta. Radni komitetu Jana Zubowskiego swoje stanowisko w tej sprawie mają przedstawić dopiero w poniedziałek, 22 czerwca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
