Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent dobrze pracuje, ale ... jest rozrzutny

Grażyna Szyszka
Radni klubu wyborców Jana Zubowskiego od lewej: Marek Sienkiewicz, Leszek Drankiewicz i Norbert Penza
Radni klubu wyborców Jana Zubowskiego od lewej: Marek Sienkiewicz, Leszek Drankiewicz i Norbert Penza Grażyna Szyszka
Opozycja w radzie miasta zgodziła się na podwyżkę pensji dla prezydenta. Ma jednak kilka zastrzeżeń.

Po pół roku pracy prezydenta miasta Rafaela Rokaszewicza, klub radnych wyborców Jana Zubowskiego uznał, że prezydentowi należy się jednak wyższa pensja i na ostatniej sesji (23 czerwca) poparł uchwałę w tej sprawie. Płaca zasadnicza wyniesie 5,5 tys. zł (o 500 zł więcej), dodatek funkcyjny wzrośnie do 1,7 tys. zł (o 700 zł więcej). Do pensji doliczony będzie dodatek funkcyjny (30 proc.) oraz stażowy. Po podwyżce , czyli od dnia podjęcia uchwały Rafael Rokaszewicz będzie otrzymywać w sumie nieco ponad 10 tys. zł.
- Uchwalając w grudniu pensje prezydenta chcieliśmy zobaczyć jak się będzie układała współpraca między prezydentem a radą i po pół roku uznaliśmy, że jest poprawna - mówi radny Norbert Penza z klubu radnych wyborców Jana Zubowskiego. - Mamy nadzieję, że podwyżka będzie zachętą do dalszej współpracy z radą.

Jednak ci sami radni uznali też, że nie mogą się zgodzić na swobodę w dokonywaniu wydatków przez prezydenta i dokonywania przez niego zmian wydatków inwestycyjnych.
- Chcemy zachować pełną kontrolę nad budżetem - dodaje radny Marek Sienkiewicz. - Nie robimy tego dlatego, by być konfrontacyjni wobec prezydenta, ale by mieć pieczę nad wydawaniem pieniędzy, ponieważ nie w pełni ufamy w cnotę urzędu prezydenckiego, jaką jest oszczędność - przyznaje.

W kwestii zarzucanego prezydentowi braku oszczędności radny Sienkiewicz wyjaśnił, że chodzi między innymi o wniosek Rafaela Rokaszewicza zwiększenie środków na wydział promocji. - Do maja miasto wykorzystało już wszystkie środki na cele promocyjne zaplanowane na cały ten rok - dodaje. - Nie chodzi o brak zaufania do Rafaela Rokaszewicza, jednak wolimy mieć kontrolę nad wydawaniem publicznych pieniędzy - wyjaśniał Marek Sienkiewicz wyliczając przy okazji niezrealizowane dotąd przedwyborcze obietnice Rafaela Rokaszewicza. Wśród nich miedzy innymi 500 nowych miejsc pracy dla głogowian czy znalezienie strategicznego sponsora dla klubu Chrobry Głogów.
- Minęło już sześć miesięcy, więc można już z pewnych obietnic prezydenta rozliczać - dodał Sienkiewicz. - Jeśli przedstawi on sensowne rozwiązania w tych kwestiach, to przyklaśniemy, bo nie ma w nas niechęci do prezydenta.

Prezydent Rafael Rokaszewicz nie ukrywa, że według niego opozycyjni radni zachowują się ... dziwnie i nie ma w ich działaniu konsekwencji. - Najpierw ucinają kwoty przeznaczone na różne działania, a potem sami zgłaszają propozycje, ale już nie wskazują źródła finansowania - mówi. - Wnioskowałem o więcej pieniędzy nie na promocję, ale na choćby sprzątanie Rynku po imprezach, których jest u nas coraz więcej. A co do promocji, to wydajemy pieniądze na cele, które służą nam cały rok, choćby zakup gadżetów. Co do rozliczania mnie z przedwyborczych obietnic, to nie jest rola radnych, a mieszkańców, którzy mnie wybrali. I to przed nimi będę się rozliczać - mówi prezydent Rafael Rokaszewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska