Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jest taki czas...

wr
Ostatnie chwile przed Świętą Nocą. Jeszcze do południa drobne zakupy. Taka ludzka krzątanina, ale już wszyscy żyją atmosferą wigilijnej wieczerzy, rodzinnych spotkań i tego najważniejszego i najintymniejszego - z Bogiem Człowiekiem. "Wesołych świąt" powtarzają witryny sklepowe, składając przechodniom życzenia. Stroiki, bańki, łańcuchy i inne kolorowe cudeńka do powieszenia na choinkę prześcigają się w urodzie. - Wesołych świąt - życzą sobie ludzie na ulicach i w sklepach. Miło zatopić się w taki tłum. Jeszcze tylko parę drobiazgów dla najbliższych na Gwiazdkę i koniecznie - anioła. Kolejnego, do kolekcji, jak co roku na Boże Narodzenie.

   
   W sklepie wzrok biegnie od razu ku wykonanym z drewna aniołkom z pyzatymi buziami i zdrowymi rumieńcami. Ubrane w proste białe, niebieskie i złote sukieneczki przygrywają na skrzypkach, fujarkach, trąbkach. Inne tylko śpiewają, stojąc ze złożonymi rączkami. Prawie słychać już dźwięki kolędy "Bóg się rodzi, moc truchleje...". To przecież tak niedługo, tej nocy. Bez wiary w Jego narodziny na nic ta cała krzątanina. Jak to babcia uczyła przed Wiliją? Dzielisz się opłatkiem - dzielisz się Bogiem, Dobrą Nowiną. Pamiętaj, rób to z serca, szczerze, przebacz. Myśli wciąż wybiegają do tego wieczoru. I co roku wraca ciepła postać babci. Ona już tam, w niebie, na pewno odbiera nagrodę, za skarby dzieciństwa, które wysiedziałam na jej kolanach. - Pani kupuje czy ogląda? - przywraca do rzeczywistości głos miłej, młodej ekspedientki. - Mogę pokazać jeszcze inne anioły - dodaje. Wybieram. Mój ma złote włoski i prostą złotą sukienkę. Przymknięte powieki i złożone do modlitwy dłonie sugerują, że przeżywa coś niezwykłego. Ten musi stanąć na moim świątecznym stole! Tylko portfel gdzieś się zawieruszył. Wyłożone z torebki rzeczy nie pomagają go znaleźć. Po prostu nie ma. Jeszcze raz zaglądanie w każdą przegródkę i przeszukanie kieszeni w płaszczu też na nic się zdaje. - Bałaganiarstwo mnie zgubi - myślę, ale kiedy kolejna próba się nie udaje, dociera świadomość, że mnie okradli. Miła sprzedawczyni jest szczerze zmartwiona, ale nie może mi pomóc. Świąteczny nastrój diabli wzięli! Najpierw przychodzi złość, no bo jak można kogoś okraść w Wigilię Bożego Narodzenia? Za chwilę wściekłość zaczyna przechodzić. Może ktoś zawartości tego portfela potrzebował bardziej? - Wesołych świąt. Co masz taką minę? - radosny okrzyk znajomej przerywa te myśli. - Okradli mnie, właśnie dziś i to jak chciałam kupić anioła - opowiadam już prawie rozbawiona. - Okradli panią? Pani nie ma pieniędzy? - pada nagle pytanie postawione przez mijającą nas kobietę. Zatrzymała się. Zanim mogę wykrztusić słowo, starsza pani dopowiada: - To ja pani dam. Dobrze ubrana, zadbana. Nie wygląda na wariatkę lub osobę, która chce z kogoś zakpić. Patrzą na mnie dobre, niebieskie oczy starego anioła. - Nie, nie trzeba, dziękuję bardzo... - mogę wreszcie wyjąkać, kiedy mija pierwsze zdziwienie. Rozchodzimy się w różne strony. Boję się odwrócić, by kobieta nie zniknęła...(wr)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski